Przesadzacie że zdrady to coś tak wielce złego

Po pierwsze druga osoba nudzi się po jakimś czasie, wtedy jak się zazna czegoś nowego z inną osobą, to w związku jest wręcz lepiej! Tak! To tak jakby się jadło w kółko na obiad to samo, można przyrządzać to inaczej, ale to ciągle to samo danie. Jak się zje coś innego to chętnie potem wrócić do podstawowego obiadku! Kto nie jest hipokrytą i przyzna mi rację?

Ja Ci przyznam rację ale w innym sensie; jak ktoś jest poligamistą, to niech będzie. Ja nie bronię nikomu mieć 400 partnerów na rok,******* aż do śmierci. TYLKO DO CHOLERY. Jak wchodzisz w taki zwykły zwiazek (bo i są otwarte etc) to jeo zasady są jasne; żadnych zdrad. I tyle. To jest zwykła uczciwość ludzka. Jak Ci nie pasuje jeden partner, to bierzesz f****ng friend, wchodzisz w otwarty związek albo latasz z fujara na wierzchu po imprezach. Ludziom jest tak ciężko zrozumieć proste, podstawowe zasady. A potem krzyczą coś o rodzinie i ślubach. Mózgu nabierzcie!

Nie masz racji. Po pierwsze jakie 400 partnerów? Ja piszę o normalnej sytuacji, a nie jakiejś przesadnej. Zbrzydło by ci ulubione jedzenie, jakbyś je ciągle jadła. Z seksem jest tak samo. Oczywiście w związku jest się z jedną osobą, ale seks można mieć z innymi, by nie zgłupieć w związku.

Różnorodność jest ważna by jak najmocniej cieszyć się z ulubionych rzeczy. Nie można w kółko tego samego robić.

zgadzam się i ludzie tak właśnie robią większość się zdradza ale nie kończy swojego małżeństwa to tylko skoki w bok