Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnamamazdzieckiem

Jak się pogodzić z faktem, że mąż ode mnie odszedł..?

Polecane posty

Gość na wszystko
potrzeba czasu. Moze teraz to Wam wydaje sie takie naiwne, lecz to prawda. Najgorszy bol z czasem przeminie. Dajcie sobie rok czasu lub dwa, jezeli malzenstwo trwalo wiecej niz 10 lat. Nie miejcie wyrzutow sumienia, ze nie macie sily zyc z radoscia, a wasze zycie przypomina wegetacje. To Wam sie teraz nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wszystko
do Milka. Ty jestes w gorszej sytuacji, bo maz nie chce rozstania. Ogarnij sie dziewczyno w koncu. Popros o pomoc kogos zaufanego i zabierz sie za rozwod z jego winy. Zbieraj dowody, zdjecia, cokolwiek, swiadkow, aby udowodnic przed sadem, ze ma on kochanke. Tylko, zebys o tym mu nie powiedziala. Ratuj siebie, zanim on Cie do konca zniszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie potrzeba czasu :) to nie sytuacja sprawia, że się źle czujesz, a myśli o tej sytuacji. Potrzeba świadomości po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trudne wiem, ale nie można swojego szczęścia uzależniać od innych osób, wszystko w życiu się zmienia, nie można oczywiście zakładać, że facet odejdzie, ale nie można też uzależniać swojego szczęścia od faceta, bo jak facet odejdzie to odejdzie również z twoim szczęściem, dlatego nie można się uzależniać od czynników zewnętrznych, bo wszystko prędzej czy później przemija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamazdzieckiem
Wszystkie wypowiedzi są dla mnie bardzo cenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A weźcie wy się ogarnijcie ,nie ma co ryczeć i się zadręczać za kilka lat będziecie się zastanawiać czemu tak rozpaczałyście i traciłyście czas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie zostawił pierwszy chłopak w wieku 22 lat to potem miała prawie 2 lata depresję, nie wyobrażałam sobie życia bez niego. To był koszmar dla mnie i trauma. Ale jakoś minęło. To ciężkie doświadczenie wiele mnie nauczyło, choć dopiero po czasie byłam w stanie to zrozumieć. Po prostu nie przywiązujcie się do ludzi. Teraz już bym się nawet nie przejęła jakby mnie facet zostawił. Mam 29 lat, spotykam się z facetami, niestety stałego partnera nie mam. Ale jakoś nie przywiązuję się i nie jestem się w stanie zakochać na tyle, żeby za kimś wylewać potoki łez gdy mnie zostawi, bo taki facet nie jest po prostu tego warty. Jakbym kiedyś wyszła za mąż i by mnie mąż zostawił, to chyba też bym się tym nie przejęła, bo już kiedyś coś podobnego przeżyłam. Ludzie przychodzą i odchodzą, trzeba się z tym pogodzić. A płakać to będę jak umrze mi ojciec czy matka, a nie odejdzie ode mnie jakiś doopek, któremu się znudziłam jak stara zużyta zabawka. Za takim facetem nie warto jednej łzy uronić, a jeszcze nawet powinno się podziękować tej dziewczynie, która zabrała wam doopka, bo to totalnie bezwartościowy facet i naprawdę nie ma za czym rozpaczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO JA Z 19,52. - Po pierwszym szoku i strachu - poczatek lat 70-tych - bieda aż piszczy - dostałam mieszkanie i zaczeły się nieszczęscia - nie byłam w stanie mysleć o sobie.....dzieci - potem już nawet bałam sie pomyślec o wolności - bo zaraz coś w życiu działo się złego. x Diabeł w czasie ślubu,przybił mnie gwożdziem do niego. Z kochanicą był w dobrych układach przez całe życie - nasze. Pies ogrodnika,wiedział o każdym moim kroku. - jeszcze nie odpuściłam marzeń o wolności - coś tam ciąglew głowie układam,tyle,że już nie mam siły. x Dzieci na swoim,strasznie cięzko było je wychować - C. namawia - zostaw,ale ja już sie boję - O NIE. Musiałby odejść sam. Wierzycie w klątwę i przeznaczenie? x nigdy nie bałam się zostac sama z dziećmi - to ja ciągnęłam ten dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zajmując się swoim dzieckiem pewnie w każdej sekundzie nie zadręczasz się sytuacją, nie myślisz w każdej sekundzie, tylko pewnie zdarza ci się, że patrząc na dziecko jesteś po prostu obecna w teraźniejszości, obserwujesz co ono robi i po prostu jesteś z nim. Sztuka polega na tym by przedłużać takie wyrwy w myśleniu i zadręczaniu się. Ucz się od zwierząt jak mówi Tolle, czy widziałaś kiedyś łabędzia z depresją albo kota, który jest nieszczęśliwy? nie, zwierzęta są zawsze w teraz, łosie się pobiją rogami o przewodnictwo w stadzie, ale z chwilą gdy skończą pojedynek, ta sytuacja się skończy, taki łoś nie będzie chodził latami i myślał "a to ten kretyn, z którym się kiedyś biłem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz powiedzieć że człowiek ma stać sie łosiem? Czyli: dziś sie nażre trawy i wypije wszystką wode z sadzawki, a jutro.... eeee. a co to jest jutro? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamazdzieckiem
Macie rację muszę nauczyc się życ w teraźniejszosci i docenic to, że mam dziecko, że mogę kształtowac tego małego człowieczka, kochać go, dbać o niego. To jest prawdziwa miłość, nigdy nie będę sama bo zawsze będę mieć jego :) A co do strachu, że mogę sobie nie poradzić finasowo.. mam dwie ręce, dwie nogi, jesli moja praca mi nie wystarczy to pójdę w weekend gdziekolwiek, może byc na kasę, nie boję sie pracy. A z czasem może kogoś poznam, przecież młoda jestem i czuję się młoda....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek może oczywiście robić plany, gdyż jest to niezbędne do funkcjonowania w naszym świecie, ale zasadniczo gdy je zrobi powinien żyć w teraźniejszości. Nie ma potrzeby wypijać całej wody z sadzawki ;) wypij tyle ile ci trzeba, ale pijąc wodę bądź tylko w teraz, nie myśl o tym, jak piłeś i ile wypiłeś wody wczoraj ani ile wody wypijesz jutro, zarówno wczoraj jak i jutro nie istnieją tak naprawdę, są tylko w twojej głowie, istnieje jedynie to co jest teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A z czasem może kogoś poznam, przecież młoda jestem i czuję się młoda....usmiech.gif" może kogoś poznasz a może nie kto to wie. Ale to dotyczy przyszłości, nie tej chwili! bądź po prostu teraz, bo jest tylko teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo twój strach dotyczy sytuacji w przyszłości. Czy teraz w tej sekundzie masz problemy finansowe? Jeśli nie, to nie twórz jakiś wizji w swojej głowie, to tylko myśli, a nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jesli moja praca mi nie wystarczy to pójdę w weekend gdziekolwiek:" znowu - teraz wystarcza, tak? więc po co myśli o sytuacji w przyszłości? Jest tylko t e r a z. Nie ma sensu zaśmiecać swojego istnienia tym co może zdarzyć się przyszłości, bo nic nigdy nie wydarzyło się w przyszłości, jedynie teraz możesz cokolwiek zrobić, w teraźniejszości, jedynie teraz kształtuje twoje życie, istniejesz tylko w teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciepło jest. Rozbierz się. Idź na miasto. I wskocz na jakiegoś łosia dziś. I nie martw się co ludzie powiedzą. Bo oni to powiedzą jutro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz się nauczyć żyć w teraźniejszości, ale twoja wypowiedź temu przeczy, gdyż co chwila wybiegasz w przyszłość, wiem, że to wydaje się radyklane, a nawet bardzo, no cóż... Żyć w teraźniejszości możesz nauczyć się także tylko w teraz, w tej sekundzie ;) nie rób z każdej chwili przeszkody, nie rób z każdej chwili trampoliny do następnej chwili, która ma dać ci spełnienie, w której coś ma się wydarzyć, zarówno pozytywnego jak i negatywnego, "poznam kogoś", "nie poradzę sobie finansowo". To istnieje w twojej głowie, nie istnieje tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest to filozofia szalej bo jutra nie będzie, ale tu chodzi o poziom umysłu a nie działania, nie znaczy, ze masz nagle działać inaczej, bawić się i brać narkotyki bo jutra nie będzie. Nie :) chodzi byś wyszła poza nawykowe myślenie, była obecna tu i teraz, tylko o to chodzi, nie musisz zmieniać swojego działania, na zewnątrz nic się nie zmienia, ale wewnątrz wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie musisz zmieniać tak naprawdę, jedynie podejście, zdystansować się i nie utożsamiać z twoimi myślami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam łapać: jak nie ma co jeść to trzeba sobie powiedzieć: łojtam, łojtam ;) I nie kombinować że może jutro sie najem, albo pojutrze.... Łojtam, łojtam i myśli STOP! Dalej nie wybiegamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli czegoś nie rozumiesz zapraszam do lektury książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko co miałam do powiedzenia już napisałam, jeśli nie rozumiesz, trudno i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, dobra, jutro przeczytam.... ups' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamamazdzieckiem
Tylko trudno jest tak myśleć tylko o teraźniejszości. Jednak będę się starała, jest wtedy łatwiej zdecydowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja ci powiem tak
Masz rację- trudno, ale innego wyjścia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie załamywać się, wejdź na wątek: unieważnienie małżeństwa, co, gdzie, kiedy, tam za sekundę po rozstaniu poznają kogoś, tragedia, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdz sobie nastepnego fagasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tylko trudno jest tak myśleć tylko o teraźniejszości. Jednak będę się starała, jest wtedy łatwiej zdecydowanie." No ale nie chodzi o to, żeby myśleć, tylko po prostu być w teraźniejszości, a to jest zasadnicza różnica!! Myśleć o teraźniejszości rzeczywiście się nie da, bo nasz umysł funkcjonuje głównie w trybie przyszłość-przeszłość, tu trzeba nie myśleć i być w teraźniejszości, wejść na zupełnie inny poziom wykraczając poza umysł i myślenie. O to tu chodzi. Bardzo polecam ci po prostu kupić książkę i przeczytać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz sobie zdać sprawę, że nie jesteś swoim umysłem i poza nim jest jeszcze inny wymiar. Używaj umysł kiedy trzeba, kiedy masz coś zaplanować, ale gdy zaplanujesz po prostu przestań go używaj. Nie identyfikuj się ze swoimi myślami o przeszłości, nie pozwól by negatywne myśli tobą zawładnęły, pozytywne o przeszłości zresztą też, obserwuj je, ale nie podążaj za nimi, nie utożsamiaj się. To tak jakby ktoś mówił ci w głowie, ale nie był tobą, wyobraź sobie, ze to nie twoje myśli, a głos znajomego, możesz im się przyglądać, ale nie musisz uważać, ze dotyczą ciebie, nie muszą wywoływać w tobie negatywnych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz ty nawet nie wiesz co to znaczy nie myśleć, gdyż wszystko co ja pisze, sprowadzasz do myślenia, a zupełnie nie o to tu chodzi, wręcz przeciwnie. Tak naprawdę to twoje myśli nie są do końca twoje, nie są świadome, jesteś jak taki lunatyk we śnie, słyszysz coś, ale nawet nie masz wpływu co i bezwiednie się z tym utożsamiasz, ty nawet tego nie kontrolujesz co myślisz, o kim myślisz i dlaczego. Czy to jest w ogóle tak naprawdę twoje zdanie, twoje myśli, zobacz jak to wszystko jest niezależne od ciebie, całymi dniami myślisz o czymś, o czym wcale nie masz ochoty myśleć. to nie jesteś ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×