dlaczego mieszkańcy miast uważają się za lepszych od mieszkańców wsi

szczegolnie tu na tym forum czesto mozna przeczytac roznego typu wyzwiska wzgledem mieszkancow wsi... teraz wiele osob ucieka z miast, bo tam jest glosno i smierdzi spalinami... ja osobiscie mam mieszkanie w bloku w miescie i 2 domki w 2 roznych wsiach (jeden w stanie remontu) i uciekam na wies, kiedy tylko mam wolny dzien... ludzie tam sa normalni, nie rozumiem tej pogardy miastowych wobec nich... o co wam chodzi?

bo teraz do miast kupa wsioków się sprowadziła i w ten sposób próbują się dowartościować jak się wyżyją na tych co uciekli z miasta bo mieli dosyć życia w sumsowatych norach - każdy blok to slums a każde mieszkanie to nora :D

no widzisz, a ja probuje uciekac na wies, bo tam lepsze powietrze, cisza, nie ma tego gwaru miejskiego, tych hipermarketow, jest piekna przyroda wokół... czyli mowisz, ze to ci ze wsi wyzywaja sie na tych , co na wsizostali, czy ze robia tzw "wioche" w miescie? bo nie bardzo zrozumialam twoja wypowiedz

bo: 1) szanują zwierzęta i przyrodę bardziej niż wieśniacy 2) wieśniacy traktują zwierzęta jako pożytek -krowa da mleko, kura jaja, pies ma stać przy budzie - INTERESOWNI 3) nie mają pojęcia o sztuce 4) nie obchodzi ich sytuacja polityczna 5) nie podróżują za dużo 6) nie lubią nowości, odkrywania świata 7) są pracowici, ale mało twórczy, ich życie to bezrefleksyjne przemijanie

a juz rozumiem, o co chodzi, ze ci co przyszli do miasta, smieja sie z tych, co uciekli na wies ;)

a znacie ich wszystkich osobiscie, czy to sa stereotypy poprostu?

Ale stereotypy, ja też kursuję miasto-wieś i na wsi lepiej się czuję, kontakt z przyrodą, dziś byłam u weta w mieście, kupiłam pieskowi babci tabletki na odrobaczenie i preparat p. pchłom i kleszczom, a piesur nie jest na żadnym łańcuchu. W tej wsi jest szkoła, miałam tam staż, nauczyciele też tam mieszkają, to ludzie wykształceni i obyci.

Mieszkam i urodziłem się w dużym mieście i wcale nie uważam się za lepszego.

Wiejskość zależy od wsi. Mam np. znajomą z takiej jakby osiedlowej wsi. Normalnie się wysłania, jest inteligentna, jej cała rodzina też, a sąsiedzi to nie pijaki którzy w domu nie zdejmują gumofilców. Inny znajomy z kolei też jest "normalny", ale za to mieszkańcy dookoła w pełni spełniają oczekiwania wobec wieśniaków. W domach i dookoła brudno, kobiety z czwórką dzieci, gdzie każde od innego ojca chleją, palą jak smoki i przeklinają przy dzieciach, młodzież nie radzi sobie z ukończeniem gimnazjum, bo tępa i zachlana. Nie interesują się niczym i mówią...jak wieśniaki.

ej, ale w miescie tez sa rozni ludzie - patologia w blokach komunalnych i tych z wielkiej plyty, dresy, kibole - to tez miastowi... u mnie na tych 2 wioskach tez nikt psa na uwiezi nie trzyma, w tej wiekszej tez jest szkola, jakies muzea małe itp. czyli jednak jakies zainteresowanie kulturą jest na wsi ...

Najczęściej pewnie chodzi o sposób wypowiadania się. Wielu mieszkańców wsi żyje w nieco większym zamknięciu. Potem taki pojawia się i mówi, że idzie domka, albo "dźwi" zamaist drzwi i od razu każdy wyczuwa, że oto jest INNY człowiek. A innego trzema stłamsić, wiadomo :)