Co lepsze, samotność czy związki bez perspektyw

Co lepsze dla 30letniej panny: - samotność, siedzenie samej w domu czy: - związki bez perspektyw, gdy partner nie myśli poważnie, nie chce się żenić, podczas gdy ta samotna 30latka chciałaby wyjść za mąż, bo ma już swoje lata, no i tak w ogóle chciałaby po prostu być żoną jak 99% kobiet w jej wieku. Co byście wybrały? I dlaczego?

w kazdym z powyzszych ukladow jestes samotny/a roznica polega wylacznie na wygodzie tej samotnosci

samotność od bycia z kimś różni sie tym samym co dżuma od cholery. wybór należy do Ciebie. ps. wolę samotność niż bylejakosć

jak się potrafisz nie angażować w takim związku bez perspektyw to ja wolę chyba taki związek, kobieta jak już pozna kogoś to przyciąga od razu innych, dba o siebie bardziej jak ma randki itp;-) a jak samotnosć latami to można zgnuśnieć..

samotność ale to zależy od charakteru człowieka

samotność ale to zależy od charakteru człowieka

dla mnie samotność ale to zalęzy od człowieka

dla mnie zdecydowanie samotność ale jestem mężczyzną :-(

Zadne! Najlepszy jest super zwiazek :) Ale w wieku 30 lat to chyba dopiero zaczynasz takiego szukac wiec masz duzo czasu :) Szkoda rozdrabniac sie na byle co a zwlaszcza na jakis zwiazek bez perspektyw. Noi w wieku 30 lat to o samotnosci chyba w ogole nie ma sensu rozmawiac? :-D

No tak super związek najlepszy, zgadza się. Ale jak związek do kitu, na przykład partner/rka zdradzają to lepsza samotność.

Kto wybierze samotnosc zawsze bedzie zalowal ze nie sprobowal zwiazku. Zawsze bedzie powracac ta mysl ze moze byloby inaczej, ze moze jednak taki zwiazek mialby jakies rozwiazanie. Ten kto wybierze zwiazek bedzie zawsze miewal chwile kiedy bedzie zalowac ze w ogole w ten zwiazek wszedl. Tak to juz jest. Ja bym sprawdzila zwiazek zanim zdecydowalabym sie na samotnosc

Opcja związków nie jest zła, jeżeli pomimo braku spełnienia marzenia o rodzinie ta samotna 30 weźmie z nich to co dobre: miło spędzi czas, czasem facet jej w czymś pomoże a i wredne ciotki nie będą gadać że samotna. Najgorzej mają te wrażliwe płaksy, będą ryczeć w samotności, a w związku też będą ryczeć miesiącami że jednak facet się nie zmienił albo że się rozstali.

co lepsze?