do chlopakow !!!

mam 20 lat roczne dziecko i chlopaka z ktorym jestem 5 lat. O dziecko sie staralismy tz. mam problemy z macica i istniala mozliwosc ze nigdy nie bd mieli swoich dziec***ani doktor zalecila jak najszybciej sie starac bo moglo byc juz zapozno i tak zaczelismy nasze starania choc chodzilam do szkoly, po roku w koncu zaszlam w ciaze, ciaza byla zagrozona F opiekowal sie mna , wynajelismy mieszkanie spedzal ze mna jak najwiecej czasu ( wczesniej byly to jedynie weekendy). dziecko sie urodzilo ja wpadlam w lekka depreche i to on od pocztku robil przy synku najwiecej przy tym ogromnie mnie wspierajac dziecko roslo a ja wiadomo doszlam do siebie zaczelam standardowo zajmowac sie domem synem itd. Od pewnego czasu F stal sie wulgarny , nerwowy , nie pomaga , nie chce wykonac najprostrzej rzeczy o jaka go porosze... calymi dniamo jest w pracy a nawet gdy w niej nie jest ma czas na wszystko tylko nie na nas ! godziny spedza przed komputerem przeglada jakies portale sila go odciagnac nie idzie. kiedy narzekam ze chce zeby troche byl z synem bo np zmywam to nie raguje a pozniej gdy go bierze na spacer i chce wujsc z nimi mowi ze mam sobie teraz sprzatac zebym pozniej nie marudzila.. on nie rozumie ze ja tez go potrzebuje nie tylko do seksu ( pod tym wzgledem nie narzekam ) zadne slowa ,rozmowy do niego nie pomagaja.. nie ma problemu ze ja sama zostaje z synem a on jedzie gdzies z kolegom. zostawia nas samyc bez problemu kiedy mi serce peka ze nawet glupie czesc na pozegnanie nie powie.. moze jemu juz nie zalezy ? co mam zrobic ? dac mu spokuj ? wyprowadzic sie ? on ma 22 lata

up

nic ?

Po prostu daj mu czas - tak samo jak Ty potrzebowałas, aby dojrzeć do roli matki.

ale w jaki sposob mam mu ten czas dac ? mieszkamy razem , mam sie wyprowadzic ? a co jesli on dojdzie do wniosku ze juz nas nie chce

p******* kafe