Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

duszę się w małżeństwie

Polecane posty

Gość gość

Wiem że wiele było już takich tematów, ale nie mam komu tego powiedzieć. Jesteśm y 6 lat po ślubie mamy 14mc dziecko. Wszystko zaczeło sie psuć jak zaszłam w ciąże. W tym czasie kupilśmy mieszkanie okazało się że będziemy mieli dziecko, cieszyliśmy się oboje bo staraliśmy się prawie 2 lata. Problemy zaczęly się już mc po zamieszkaniu w nowym mieszkaniu. Miałam ciąże zagrożoną co rusz krwawiłam itp. Nie mogłam wtedy nic robić tylko leżeć. Mąż pracuje jako przedstawiciel więc czesto go nie ma w domu, wiadomo być poirytowany że musi jeszcze coś w domu zrobić, obiad czy posprzątać. Kiedy lepiej się czuła to wszystko w domu ja robiła, do tego byłam na IV roku studiów., więc jeżdziłąm też na zal i zajęcia. Urodziło się dziecko i wraz z tym nowe obowiązki. Wszystko w domu plus przy małym robiłam sama. Mąż nie wstawał bo musiał się wyspać do pracy. Od 4 mc zaczęłam odciągam mleko to wstawał dawał butle ja szłam odciągam. Niedawno wróciłam do pracy, ale zrezygnowałam z całego etatu 1/2 pracuje jako przedstawiciel tak samo jak mąż, ale to ja musze ułożyć spotkania tak żeby jemu pasowało z pracą, teraz awansował i pracuje 12-20 codziennie. Ja muszę rano nakarmić synka, jechać na spotkania 2/3 różnie wracać gotować obiad, prać, sprzątać itp. Potem spacer z małym, zabawy, kąpiel i gotowanie na drugi dzień wieczorem itp. W między czasie piszę pracę mgr, on przychodzi z pracy je obiad siada przed kompem i idzie spać koło 22. Jego obowiązki w domu to wynoszenie śmieci o co nieraz teraz muszę się prosić;/ i większe zakupy. Nic więcej. Wszystko robie zle, zła ze mnie matka, pieprzone spotkania w pracy, a jak siedziałam na macierzynskim to nic innego nie masz do roboty jak prowadzenie domu i zajmowanie się dzieckiem, jestem smarkulą, nic z domu nie wyniosłam itp. Dodam, ze on sam jest "idealny" ręcznik mory po kąpaniu na podłodze albo wieszaku nie powiesi na suszarkę, w toalecie syf po sobie zostawia, w szafce brudne ciuchy z czystymi się mieszają jak nie posegreguje. Koszmar. Wszystkiego juz probowałam łącznie z wyprowadzką. Do tego dochodzi brak seksu od ponad roku. Nie wiem czy jest sens ratowac to co jest czy składac papiery rozwodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwiedz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak napislas ze maz pracuje po 12-20 h dziennie, to pomyslalam, ze ma romans, nie wierze w to ze facet by wytrzymal rok bez seksu w malzenstwie no i to ze ciebie krytykuje tez moze wskazywac na to ze ma inna na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuje po 12-20 h dziennie tylko w tych godzinach. Tel ma na hasło i nie wolno mi go nawet dotknąć bo już awantura, raz dostał smsa o dziwnej treści z niezn.nr, komputer na hasło i sprawdzane czy aby na pewno wyłączony. "bo on szanuje swoją prywatnosć."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luna0207
Not o na stówę ma romans jak ci nie pozwala dotykać telefonu. Zbieraj dowody i rozwód z jego winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj by mi rozwodem grozil jakbym z nim 2 tygodnie nie spala, a co dopiero rok, sama tez bym nie wytrzymala tyle czasu bez seksu, jak ma haslo w kompie i w telefonie, na 1000 procent ma romans. dlaczego czekasz tyle czasu, nie przeszkadza ci brak seksu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy rozmawialas z nim o tym co się u was dzieje? Jeżeli nie to może trzeba mu powiedzieć jak się z tym czujesz i co myślisz i co on wogole myśli, może to kryzys albo kryzysisko :p a jak nie ma czego ratować trzeba się rozstać. Widać ze dziecko też go niezabardzo interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrozumcie nie da sie pracować zawodowo i być żoną i matką na cały etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: przeszkadza mi brak seksu owszem, rozmawiałam znim to mowi ze nie chce drugiego dziecka teraz i seksu nie będzie on nie uznaje żadnej formy antykoncepcji, ja dalej karmię piersią więc tez mam ograniczone pole manewru. Co do romansu to nie wiem ale raczej wydaje mi sie że nie ma bo on zawsze tak miał że wszystko na hasło itp. Nie ma za bardzo czasu na romans. Nigdzie nie wychodzi praca/dom/zakupy spożywcze/dom ot i tyle. Dzisiaj nawrzeszczałam na niego ze jest egoistką i myśli tylko o sobie że przecież nie trzeba się od razu kochać pieczoty też są ok, zaproponowałam wiele razy wspólną kąpiel, świece, film wieczorem jak dziecko śpi nic do niego nie przemawia, kupiłam fajną bielizne popatrzył i aha. Rozumiem jakbym była gruba czy brzydka zaniedbana ale nie jestem, nie wiem w czym problem mam dość takiego życia żebym o głupie przytulenie musiała się prosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złóż papiery rozwodowe, jeśli to nic nie da będziesz już miała 100% pewność, że nie zależy mu na tym związku. Taka terapia wstrząsowa to ostatnia szansa na sprawdzenie czy on chce walczyć o ten związek. Szkoda życia dla kogoś kto ma to gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to kopnij go w d**ę, co będziesz przeżywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, nawiąże jeszcze raz do tematu. Niestety nie jest lepiej ale gorzej, od wczoraj koszmar ciągle się na mnie wyzywa odzywa się do jak pierwszej lepszej np dzisiaj w sklepie zamknij mordę, nie płacisz teraz za zakupy to nie masz prawa się odzywać co ja sobie kupuje, dodam ze kasy jest na styk zawsze ja nigdy nie wiem ile on zarabia co cm, tel dalej przy sobie nosi, doszło wieczorne pisanie smsy. Nie mam siły mam ochotę się powiesić tyle lat razem dziecko, mieszkanie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz tylko dwa rozwiazania:zostac i dalej sie dusic lub odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest tak łatwo odejść tym bardziej ze mamy kredyt na mieszkanie, małe dziecko i nie za bardzo mam gdzie się udać z synkiem. Muszę rozegrać to jakoś dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem może trzeba wam to przeczekać po prostu. Bład popełnili ście, że wzięliście na siebie wszystko na raz co można było. I praca i studia i dziecko, a przy tym wszystkim jesteście młodzi i wciąż uczycie sie życia. Takie jest moje zdanie. Może kiedyś będzie lepiej, ale szczerze mówiąc zwiazek jest na tyle poważną sprawą, że nie ma co takiego ryzyka ponosić, by tak się od siebie oddalać. Jak sie tak oddalacie, to może i nic z tego nie wyjdzie i bład. Trzeba było myśleć, skończyć studia, nhabrać doświadczenia w pracy i wtedy brać sie za dziecko, a nie na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zazdroszczę. Nie tak wyobrażam sobie rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyglada to potymistycznie...ile chcesz sie meczyc jeszcze?5 lat?10 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
optymistycznie mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćasdfghjkl
szczerze współczuje... chyba nie pozostaje ci nic innego jak odejsc od niego... Szkoda dziecka, nie rozumiem jak mozna przez 2 lata starac sie o dziecko a pozniej miec je gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mnie zastanawiało jak to jest możliwe, że z pewnej siebie kobiety jakiś byle jaki facet potrafi zrobic bezwolne glupie cielatko. Na przestroge opisze ci w skrócie historie mojej dobrej koleżanki. Ona miala lat 34 a on 35 jak sie poznali, on byl rozwodnikiem. Często sie nie widywali, bo on miał częste wyjazdy w związku z pracą. Po niedługim czasie ona bardzo zapragnela dziecka i juz tylko to sie dla niej liczylo, próbowaliśmy ja przekonac, ze to jest zły facet i w ogóle zły człowiek, ale do niej nic nie docieralo. Zaszła w ciążę, pobrali sie, urodzil sie maly i zaczęło sie pieklo. Wyzwiska, wydzielanie kasy, strasznie jej ublizal i znecal sie nad nia psychiczne. Z tyg na tydz bylo coraz gorzej. Po kilku miesiacach ona wylądowała w psychiatryku. On złożył papiery rozwodowe, zabrał jej syna. Nie widziała dziecka już 7 miesięcy. Bo przeciez jest wariatka!!!!! Zastanów się..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×