Gość Afr0dyta Napisano Czerwiec 3, 2014 Mam 23lata 170/66 i nie umiem powstrzymać nocnego podjadania. Potrafię obudzić sie w nocy i jeśli akurat nie mam nic pod ręką a ochota jest silna-przeszukać cały dom w poszukiwaniu SŁODYCZY w najgorszym przypadku potrafie zadowolić sie dżemem lub multivitaminą rozpuszczoną w szklance wody. Kiedy szukam słodkiego lub po prpstu go nie zjem bo niczego takiego nie ma odczuwam złość, chce mi sie płakać staje sie bardzo konfliktowa czy to w dzień czy w nocy. Trochę jak narkoman na głodzie. Kiedy budzę sie w nocy i akurat mam coś slodkiego pod ręką jestem w stanie wstać do tego kilka razy np czekolade zjadać co 1,5godziny po 3klocki... Zdarza mi sie też coś zjeść w stylu kanapek lub owoców ale to sporadyczne przypadki. Wszystko zawsze popijam wodą gazowaną. Często zjadam w nocy klocek czekolady tylko po to żeby móc go popić wodą gazowaną i poczuć ten efekt "przepijania posiłku" co sprawia przyjemność mojemu mózgowi i mogę spać dalej. Od 4miesięcy próbowałam nie podjadać w nocy. Nie udało mi sie tylko 4razy kiedy chęć na słodkie lub jego bliskość była zbyt silna. Przez te 4miesiące zapijałam te nocne zachcianki wodą gazowaną (czysta mineralka), zdarzało sie że wypijałam litr wody przez noc. (Normalnie w dzień wypijam około 1,5litra) Nawet troche działało, ale często chęć była tak ogromna a podenerwowanie rosło, że ciężko było zasnąć. Chciałabym się tego pozbyć albo chociaż POZNAĆ PRZYCZYNĘ bo może udało by sie to zlikwidować "od środka". Czy ktoś ma jeszcze podobny problem , wie jak z nim walczyć lub czym to może być spowodowane? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach