Wypróbowałaś już wszystko na TRĄDZIK? Wejdź!

Na wstępie zaznaczę że mam 24 lata i trądzik ponad 10 lat non stop (zaczęło się jak miałam 12-13 lat). Próbowałam wszystkiego: antybiotyków (tetracyklina, azitrox, bactrim, unidox ) Izoteku Diane35 maści (Clindacne, Brevoxyl, Davercin, Differin...) NIC nie pomogło. Czytałam w internecie że niektórym pomaga niepokalanek mnisi (obniża prolaktyny, zmniejsza napięcie przedmiesiączkowe), ale trochę bałam się spróbować, jednak w końcu zaczęłam łykać Castagnus (możecie cokolwiek innego co ma niepokalanek w składzie). Już po miesiącu jest różnica - a przez 2gi miesiąc nie pojawił się żaden pryszcz (2mini ropniaczki co zniknęły po 1dniu). Dla mnie to kolosalna różnica! Bo zwykle jeden pryszcz sie goił, a na jego miejscu rosły 2 nowe. PODSUMOWUJĄC: 1. Mycie: mydło Aleppo. Nie wysusza (a używam kwasów i Duac i nie mam łuszczącej ani napiętej skóry) 2. Kwasy: Acnederm/Skinoren/Finacea(kw azelainowy), może być też Avene Triacneal(kw.glikolowy) i peeling Lubex (kw.glikolowy) 3. Na warstwę jednej z powyższych maści punktowo maść z antybiotykiem na pryszcze: ja mam Duac(nadtlenek benzoilu+klindamycyna) 4. CASTAGNUS!