Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karinaina

Nocowanie rodziny porada

Polecane posty

Gość karinaina

Witam wszystkich mam problem i proszę o poradę. Z mężem jesteśmy 9 miesięcy po ślubie, mieszkamy w kawalerce. Mamy w niej bardzo mało miejsca. Pochodzę z małego miasta przez 4 lata studiów dojeżdżałam na uczelnie 30 km,a od ślubu mieszkam w mieście wojewódzkim, gdzie studiuję. Wychowałam się w domu jednorodzinnym mieszkając tam razem z dziadkami oraz siostrą mojego taty i jej córkami. W zeszłym roku moja kuzynka (córka tej cioci) rozpoczęła studia. Od tego czasu cały czas ciocia i jej córka próbuje nas zachęcić do nocowania jej. Z takich względów że: ma dużo nauki i długo trwają zajęcia. Śmię stwierdzić, że nie mamy warunków na nocowanie trzeciej osoby. Nie czuli byśmy się wtedy komfortowo. Poza tym boję się, że gdybyśmy się zgodzili na ten nocleg raz, to ona chciałaby przyjeżdżać i zostawać prawie codziennie...a gdybym odmówiła kolejnych noclegów strasznie by się na mnie obrazili. Nie wiem co robić...proszę o poradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie odmowic. Uslugiwanie rodziny źle sie kończy, bo potem każdy sie przyzwyczaja do dobrego i będą Was od razu wykorzystywać... Pomijam juz takie argumenty jak to ze jesteście młodym małżeństwem, chcecie mieć mieszkania dla siebie, mieszkanie jest male, co jest wystarczające, to tak naprawdę możesz odmówić bez tłumaczenia sie. Ja bym sie nie zastanawiała nad tlumaczenoem i zaproponowała dziewczynie pokoj w akademiku. A obrazę rodziny miała gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinaina
Tylko, że moje tłumaczenie na temat wielkości mieszkania kończy się taką odpowiedzią: -"przecież jest podłoga". Ja pomagam tej dziewczynie, zawsze zapraszam ją gdy ma okienka między zajęciami na obiad. Nigdy nie odmawiam pomocy. Ale nawet mój mąż mówi że to już przegięcie oraz że czuł by się krępująco. No i tak jak wspomniałam że jak raz się zgodzę to później gdy odmówię będzie obraza całej rodziny. Głupia sytuacja. Ja nigdy nie pchała bym się do kogoś mieszkania jak do hotelu. Było by mi wstyd o tym mówić nawet gdyby chodziło o większe mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinaina
Zaproponowałam im już wynajęcie dla niej pokoju. I usłyszałam, że to droga sprawa i że ona nie będzie przecież dla siebie gotować, sprzątać i prać....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz,że nie macie warunków. Albo (wiem zdania nie zaczyna się od "albo "' :D ) powiedz, że Twój mąż powiedział,że nie czułby się dobrze spiąć z Twoją siostrą w jednym pokoju,że jesteście małżeństwem i to takie trochę niestosowne , krępujące. Powiedz to tak poza obecnością meża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz im ze maż ma chorobę skory i paraduje nago bo stosuje maści lecznicze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Qrwa co to za chamstwo na sile ,wciskać sie do kogoś . Tym bardziej ze wiedza ze nie macie warunków . Olej ich i miej w******* na nich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym powiedziala na luzie bez spiny jak znowu cos ciotka napomknie "ciocia bardzo chetnie, no ale u nas nie ma totalnie miejsca, gdybysmy mieli dodatkowy pokoj to ok, no ale w jednym? i moj maz? no troche krepujace nie sadzisz?:)" i sie usmiechnij czy cos. no i co ci odpowie, raczej nic takiego nie obrazi sie , no chyba ze walnieta jest, ale to z ta "krepacja" powinno jej zamknac gebe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinaina
Dwa dni temu byłam właśnie u rodziny i otrzymałam jeszcze gorsze pytanie, a raczej stwierdzenie. :( Wspomnę jeszcze tylko, że mieszkanie nie jest nasze , lecz mojego samotnego wujka, który wyjechał pracować do Anglii i po naszym ślubie zaproponował nam mieszkanie w nim. Oczywiście robimy opłaty i płacimy jak za wynajem normalnego mieszkania. W sierpniu wyjeżdżamy na cały msc do pracy, a kuzynka ma praktyki 3 tygodnie w naszym mieście. No i mówi do mnie: "Wy wyjeżdżacie w sierpniu tak? Ja na to że tak. No to ja przyjadę i będę u was w mieszkaniu na ten czas. Ja na to powiedziałam prawdę : że w sierpniu wuja ma urlop i przyjeżdża do PL ze swoją znajomą i muszą się gdzieś podziać. Na to była obraza że przecież płacimy to już nie powinien przyjeżdżać...jak można tak powiedzieć przecież to jego mieszkanie...miałabym nie wpuścić go bo kuzynka chce mieszkać. W dodatku nie pyta tylko oznajmia. Nie wiem co mam robić na prawdę...poza tym nawet jakby wujek nie przyjeżdżał to przecież my to mieszkanie opłacamy, a kuzynka za mieszkanie na pewno by nic nie dała. Bo sama chce oszczędzić na biletach dojazdowych. masakra po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to musisz mowic szczerze i prosto z mostu w takich sytuacjach, do niektorych inaczej nie dotrze. wspolczuje, ale trudno. trzeba potrenowac asertywnosc;) moze poczytaj cos na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinaina
Wiem, wcale nie jestem asertywna, zawsze robiłam wszystko, żeby mojej rodzinie było dobrze, żeby tylko nikt się na mnie nie pogniewał. Nigdy nie zważałam na swoje dobro - tylko ich. A oni to teraz zdaje się wykorzystują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to chyba czas przestac, pomysl co jest wazniejsze dla ciebie ich dobro czy twoje i twojego meza?:) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskie okulary
Kulturalnie, ale stanowczo powiedz NIE. Ja byłam w podobnej sytuacji. Kuzynka studiowała zaocznie i miała przyjeżdżać w sobotę rano, nocować z soboty na niedzielę, a w niedzielę od razu po zajęciach wracać do domu. Tak się umówiłyśmy. Niestety, było tak trzy razy. Potem zaczęła przyjeżdżać w piątek wieczorem, a wyjeżdżać w poniedziałek. Szczytem było jak przyjechała w czwartek, bo chciała po galeriach pochodzić i zakupy zrobić. Wkurzyłam się i powiedziałam jej, ze nie tak się umawiałyśmy i jeśli jej to nie odpowiada, to niech szuka innego noclegu. Obraziła się, ale przynajmniej mam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalosna jestes dziewczynko. albo zrob cos z tym i nie jecz na kafe bo zygac mi sie chce na takie mameje jak ty. maz pewnie taka sama sierota co ty by nie moc zalatwic takiej blachostki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinaina
Miło mi...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
błahostki - żal takich nieuków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal to mi ciebie gość. Widać nie którzy mylą poradę z oceną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzinie nawet palca sie nie daje, bo zezra z cala reka... teraz musisz przegnac ja calkowiecie, bo zapraszajac ja na obiady rozpanoszylo sie babsko I jej mamuska. Juz zaczynaja ci powoli srac na glowe, za niedlugo bedzie probowala wlezc do lozka do twojego meza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co mam robić na prawdę...>>> naprawde nie wiesz, czy grasz glupia??? ile ty masz lat, ty nie powinnas wychodzic jeszcze za maz, bo dziecko jestes jeszcze, a ten twoj maz to c**a... pewnie jak mu kuzynka bedzie chciala na k****a usiasc, bo wlaczy jej sie instynkt macierzynski, a nie ma swojego faceta, to tez nie bedzie wiedziala co zrobic... Przeciez mloda dziewczyna bedzie nocowac, chodzic w pizamkach, podomkach w kawalerce, gloym tylkim I cycami swiecie przed twoim mezem, nie rusza cie to?... Idiotka... Najlepiej idz dziecko sie misiami jeszcze pobawic, a mamusia niech cie broni przed swiatem, bo ty sama dasz sobie na glowe nasrac...Masakra... Powiedz wujowi o tej kuzynce, to szybko mieszkania nie bedziecie oboje mieli, bo bedzie sie bal, ze ta kretynke tam zameldujecie bez jego zgody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta twoja ciocia to chyba szuka faceta dla swojej coruni, a wie, ze ty taka sierota jestes I nikomu niczego nei omawiasz, wiec bedzie jak znalazl... To az nieprzyzwoite jest, taka propozycja... A do kosciola ta ciotka chodzi, ze pozwoli mieszkac swoje corce na kawalerce z mlodym malzenstwem?... A co ludzie powiedza, o niej, o tobie... Nie obejdzie sie bez glupich plotek po rodzinie I sasiadach... I ty sie boisz, ze sie obraza? Przeciez to jakas burdelowa patologia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc18:21 o tym samym myślałem , popieram ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinaina
Dziękuje wszystkim za porady. Powiem krótko: NIE DAM SIĘ! Skończyło się tak zwane "babci sranie"! Bo przecież mnie by nikt nie przygarnął. A co do mojego męża to nie jest jakimś dupkiem - bo ona stanowczo mówi im : NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym na Twoim miejscu skończyła z tymi obiadkami bo widocznie panna jest coraz bardziej roszczeniowa i ograniczyłabym konatakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinaina
Całkowita racja - tak właśnie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem jak ktoś może Ci narzucać przyjmowanie kogoś na noc skoro nie masz warunków.Nie widzę powodu do wyjaśnień.Twój mąż też ma cokolwiek do powiedzenia chyba? Nie zgadza się i koniec, kropka. Z rodzina najlepiej wychodzi się na zdjęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko napisz jak zareagowala rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinaina
Witajcie. Dzisiaj byłam u rodziny. I ten temat nie był poruszany - z czego się cieszę. Więc sama go nie rozpoczynałam. Ale jeśli kiedyś jeszcze poruszą ten temat, stanowczo usłyszą NIE. :) Dziękuje wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoją drogą jaki trzeba mieć tupet, żeby się pchać do kogoś na nocleg do kawalerki, ja sama bym się krępowała, nawet gdyby ktoś mi coś takiego zaproponował, a tu takie wpraszanie się. U mnie w rodzinie nie ma czegoś takiego, ja sobie też nie wyobrażam n. mieszkania "na kupie" tak jak Wy mieszkaliście - dziadkowie, ciotka z rodziną i wy, dla mnie to masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×