Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kontaktniekontakt

Chęć i zarazem brak chęci na kontakt z innymi matkami

Polecane posty

Gość kontaktniekontakt

Czasem mi się zdaje, że to schizofreniczne zachowanie ;). Brakuje mi kontaktu z innymi mamami, które mają dzieci w podobnym wieku, jak mój syn..całe dnie jestem z nim w domu, nie narzekam, ogólnie podoba mi się jak jest...ale wiadomo co jakiś czas jakiś spacer, czy pogawędzić z kimś życzliwym by się przydało...Z drugiej zaś strony, wyczuwam też jakąś rywalizację między młodymi mamami, które dziecko więcej umie, które lepiej ubrane, itp...no wiadmo nie każdy taki jest, a jednak często się to zdarza... Macie może podobne odczucia, czy ja wymyślałam? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez czasami mam takie wrażenie. Ale to kwestia poznania fajnych mam z ktorymi mozna pogadac tez o innych rzeczach niz tylko o dzieciach. Ja poznalam takie dwie i bardzo lubie sie z nimi widywac. My sobie pogadamy a dzieciak sie pobawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontaktniekontakt
No tak to kwestia poznana odpowiednich osób, tylko że z takimi mam kontakt tylko przez net ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci że mam to samo.. Kiedyś się spotykałam czasem na spacery z mamą, miała córkę w wieku mojej córy. Ale za każdym razem były przechwalanki i wypytywania.. Bo moja robi to albo to.. I te ciągłe dogadywania niby w żartach: ale ta Twoja jeszcze mało umie.. Wszystko ok tylko że moja córa jest wcześniakiem z 34 tygodnia i dopiero teraz (ma 7 miesięcy) nadgoniła dzieci w jej wieku. Można było tłumaczyć.. Jakby chciała się dowartościować. Częste są te przechawłki i wyścigi. A też bym chętnie czasem porozmawiała z innymi mami. Więcej mam tematów wspólnych i lepiej się mi rozmawia z kobietami bezdzietnymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontkatniekontakt
Może nie tylko spotykam się z jakimiś docinkami...ale przechwalanie się jest na porządku dziennym...jak ktoś zaczyna rozmowę od tego, no ten mój syn już wstaje, chodzi, no ta szybko się rozwija gdzie mu się tak spieszy...to od razu odechciewa mi się rozmawiać. ja rozumiem powiedzieć coś, co nas bardzo cieszy, dumne jesteśmy, ale nie w takiej formie...i od razu na dzień dobry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontaktniekontakt
No i jak widzę, czuję, że ktoś ciągle obserwuje, porównuje, komentuje...to udziela mi się ten klimat i też zaczynam swoje dziecko do tego drugiego porównywać...brrr, okropne to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontaktniekontakt
Nie no porównywanie wcześniaka do dziecka urodzonego w terminie, to jest już po prostu chamstwo i brak jakiejkolwiek ogłady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj ja w ciąży w sumie chwilę przed zajściem odnowiłam kontakt z koleżanką z piaskownicy... Okazało się, że mamy bardzo podobne terminy porodu :) Powiem szczerze-całą ciąże było ekstra-wspierałyśmy się, na początku również, aż do pewnego momentu. Wiesz było dzielenie się typu telefon jedna do drugiej co robić, czy co gdzie taniej można kupić (np. szczepionki) itd. itd. Jej córa usiadła w 4 miesiącu i to chyba wtedy zaczęło jej odbijać. Ja się cieszyłam razem z nią, mój usiadł trochę później. Najpierw spotykałyśmy się tak o pogadać, ale gdy się zaczęło "a moja już chodzi, nie raczkowała" a moja to moja tamto a i pierwszy ząbek też mega wcześnie wyszedł i jak mi powiedziała "Twojemu wyszedł dopiero w 10 miesiącu? my już mamy tyle a tyle ząbków" to ja na to " przynajmniej są bardziej uwapnione, podobno im później tym lepiej" ta za jakiś czas znów się czymś zachwycała, ja też to skwitowałam odpowiednio bo to było wręcz tonem "jak to jeszcze tego nie robi moje dziecko jest lepsze" ucięłam kontakt. To nie dla mnie jakieś przechwalanki. Niedawno poznałam nową sąsiadkę tylko coś jej nie mogę na dworku złapać bo albo upały albo ulewy :] mamy dzieci z miesiącem różnicy miło nam się rozmawiało. Mam nadzieję na bliższy kontakt :) Bo widać że taka normalna-siedząc i bawiąc się z Maluchami jedyny temat z Nimi związany to były, że coś tam warto kupić, ja się żaliłam, że już więcej mu drogiej zabawki nie kupię, bo raz wydałam 400 zł na jeździk i nigdy więcej-nie bawi się nim wcale. Rozumiem Cię w 100% :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 22 25
też mam wcześniaczka z podobnego tygodnia ;] skąd jesteś? może w tym samym szpitalu rodziłyśmy :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd jesteś autorko? też bym poznała normalną mamę która się nie przechwala i można się normalnie przyjaźnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontkatniekontakt
Mieszkam pod Warszawą, okolice Wesołej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pod Wrockiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontkatniekontakt
Ja też jaki czas temu przyuważyłam fajną sąsiadkę z dzieckiem trochę starszym od mojego, no ale chyba wróciła do pracy, bo już nie widuję jej w dzień, jak idę do sklepu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontkatniekontakt
Ja ucięłam jeden kontakt, choć on faktycznie był słaby...jak mi koleżanka wyjechała że ja udaję idealną mamę, że wszystko markowe...a się nigdy nie wychwalałam, jedna rozmowa o wózku była, a wózek mamy normalny żaden lans :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontaktniekontakt
Wiecie tu nawet nie chodzi o wielkie przyjaźnie, no ale jakieś porozumienie musi być, podobne podejście do wychowywania, nie chcę czuć tego że ktoś analizuje co powiem i kalkuluje co powiedzieć żeby nie być "gorszą"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana nie martw się wszystko zależy od tego jakim kto jest człowiekiem może wkrótce poznasz koleżankę dla której wychowanie maluszka nie jest rywalizacją tylko wyzwaniem i razem będziecie się naradzać co dla dzieciaczków najlepsze. Życzę Ci abyś spotykała samych dobrych ludzi na swojej drodze. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontaktniekontakt
Dziękuję za miłe słowa :) Brakuje mi życzliwego kontaktu z ludźmi...heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mama wcześniaczka, jesteśmy z Łodzi. Rodziłam w Matce Polce. Mam nadzieje że poznam normalną mame. Moje najbliższe znajome mające dzieci są ok tyle że wszystkie mają już przedszkolaki albo starsze. Chociaż nie narzekam bo dużo można się dowiedzieć od nich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej,ja mam podobnie. Siedze zz synkiem i juz mam dosc tej codziennej samotnosci,rutyny a na plac zabaw odechcialo mi sie chodzic. I niechodzi koniecznie o przechwalanki nt.rozwoju dziecka. Moj syn akurat byl zawsze najmlodszy na placu zabaw. Szlam tam by mial kontakt z innymi dziecmi,by sie nie nudzil i mialaam sama nadzieje na jakies znajomosci. Ale jak posluchalam rozmow to stwierdzilam,ze to nie dla mnie. No i te wieczne komentarze od obcych,ze jak to dziecko lazi nna czworaka po piachu :o albo,pierwsze cieplejsze dni a moj sie bawi siedzac na piachu a jakas babcia komentarze jeszcze za wczesnie by dzieci siedzialy na ziemi(nie on jeden siedzial i niezapominajmy ze mial pieluche izolujaca od ziemi),albo jak zjezdzal ze zjezdzalni to koomentarz,ze zle go trzymam itp. Albo jak posluchalam z boku,to chyba ta sama zyczliwa babcia byla,zwraacala uwage ze inne dzieci a to bez czapek lataja itp.a wsrod mlodych nie lepiej.zrezygnowalam z tamtego placu zabaw chociaz najfajnieszy w okolicy bo szlam tam i zamiast milo spedzac czas czulam sie gorzej niz sama z dzieckiem na trawie pod blokiem. Chyba juz takim odludkiem juz jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne ja co prawda nie mam okazji do poznawania innych matek, nawet jak dojdzie do jakiejś rozmowy to nigdy w publicznym parku raczej wśród znajomych znajomych jak trafi sie jakaś matka a i nawet wtedy nie dochodzi do żadnych dalszych spotkań. W każdym razie wracając do tematu to ja nie zauważam tej rywalizacji. Tzn. może i po cichu się zauważa różne rozbieżności czy to w urodzie czy w tempie rozwoju ale każdy stara się być bardzo delikatny i życzliwy szczególnie w stosunku do cudzego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie no porównywanie wcześniaka do dziecka urodzonego w terminie, to jest już po prostu chamstwo i brak jakiejkolwiek ogłady... " Zacznijmy od tego że społeczeństwo w stosunku do takiego wcześniaka jest od samego początku niewłaściwie ustosunkowane. Bo jak taki wcześniak urodził sie np. o miesiąc za wcześnie a ma np. 7 miesięcy to powinno się mu liczyć że rzeczywistości ma 6 miesięcy. No ale wiem że nie każdemu rodzicowi chce sie wszystkim tłumaczyć. Dorośli też są do siebie wzajemnie porównywani. No bo jak inaczej wybiera się partnera życiowego czy pracownika na rozmowie kwalifikacyjnej. Takie jest życie, chociaż w stosunku do dzieci powinno się tłumić te zapędy. Nawet jak coś komuś przyjdzie do głowy to nie mówić o tym głośno bo po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontkatniekontakt
My na plac zabaw rzadko chodzimy, u nas jest jedynie przy szkole i to taki już dla większych dzieci, no i dopiero ok. g. 17 można korzystać...niby mają niedługo jakiś dodatkowy zrobić...No i mamy podwórko. Odnośnie wcześniaka, to my mamy w rodzinie urodzonego w 24 tygodniu, także bardzo wcześnie, ale teraz już fajna 6 letnia dziewczynka :) Mi to się ogólnie znajomość po studiach zaczęły sypać, no ale to jest zjawisko dość normalne... Ciężko jest nawiązać znajomości na ulicy, jak piszecie...no ale ja tu nie mieszkam od zawsze, więc pewnie dopiero w przedszkolu się jakieś zaczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontkatniekontakt
Najlepiej to mieć gdzieś niedaleko fajne koleżanki...bo ja niby do Warszawy nie mam daleko, ale to już mała wyprawa, już łatwiej niż jak miał pół roku, ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×