Ból z lewej strony i spływająca wydzielina już od ponad pół roku, czy to zatoki.

Już nie wiem, czy mam tak bujną wyobraźnię, czy coś naprawdę mi dolega... Mam 20 lat, od ponad roku pobolewa mnie lewy policzek, miałam kilka razy katar. Nie mam żadnych alergii, jednak przechodziłam sporo angin gdy byłam młodsza. Około 3-4 miesięcy temu nie dość, że boli mnie policzek i czuję w nim rozpychanie to jeszcze cały czas spływa mi dość gęsta (głównie przezroczysta, tylko rano z domieszką ropy) wydzielina po tylnej ścianie gardła. Czuję jakbym miała kluchę. Objawy są takie same niezależnie, czy się pochylę do przodu, czy nie. Ból jest cały czas z lewej strony i jest pulsujący, obejmuje głównie policzek, ale promieniuje też czasem za ucho lub nad oko. Byłam już u mojego lekarza pierwszego kontaktu kilka razy i stwierdził u mnie przewlekłe zapalenie zatok, dostałam skierowanie do laryngologa oraz przepisał mi leki - Budherin (zawiesina do nosa), Sinupret(tabletki ziołowe), Pectodrill (syrop na rozrzedzenie wydzieliny) i sól fizjologiczną do płukania. Ze skierowaniem w dłoni udałam się do laryngologa. Byłam u niego wczoraj, kazał mi wykonać prześwietlenie zatok i przyjść z nim dziś, bo idzie na kilkutygodniowy urlop. Pan doktor stwierdził dziś, że mam czyste zatoki, nic mi nie jest i nie wie co sobie uroiłam. Dziś rano jak tylko wstałam odkrztusiłam wydzielinę, była przezroczysta a w niej było tylko trochę takich szarych strzępek, byłam tym bardzo zdziwiona - zdarzyło mi się to pierwszy raz. Powiedziałam mu o tym, a on nadal mi mówi, że sobie coś uroiłam, a wydzielina może być z zatok sitowych, mam sobie ją wysmarkać, czy tam odkrztusić, bo to normalne. Z tym, że jak mam odkrztuszać coś co spływa mi do gardła cały czas?! Poza tym oprócz bólu i wydzieliny nie mam i nie miałam kataru ani żadnego stanu podgorączkowego. Czasem tylko czuję się źle, ale to z powodu tego bólu, który nadal występuje i tej wydzieliny, która nadal spływa. Już nie wiem co mam robić - iść po skierowanie do innego laryngologa, iść do neurologa, uznać to za przyczynę stresu i zabiegania(miałam go sporo przez te ostatnie miesiące), czy dać sobie spokój, bo sobie coś uroiłam. Pozdrawiam!

*pobolewanie jest od ponad pół roku nie roku.

ja miałam problemy z zatokami, co prawda nie z jednej strony, ale z dwóch chodziłam po lekarzach i nic to nie dało na kafe znalazłam wątek o ssaniu oleju, stwierdziłam że to i tak nie może zaszkodzić, a niektórzy mówią, że pomaga, więc zaczęłam ssać olej regularnie i od tamtej pory zapomniałam co to są zatoki, mogę żyć normalnie, spać bez problemów, wstawać bez obrzydliwych wydzielin spływajacych w gardle, chodzić po wietrze itd. ja co prawda miała wykrytego gronkowca, ale brałam antybiotyki, po których stwierdzono, że gronkowca już nie mam, a problemy zostały i tak jak Ciebie, lekarz odsyłał mnie do domu twierdząc, że jestem zdrowa sama terapia z tym olejem nie jest kłopotliwa, ja ssałam (i nadal co jakiś czas ssę) w trakcie porannego i wieczornego prysznica, więc nie zajmuje mi to czasu, przez pierwszych kilka dni nie czułam większych zmian, ale po kilku dniach wydzielina zaczęła mi spływać po tylnej ściance gardła jak szalona, zaczynało się pod koniec samego ssania i trwało jeszcze długo po wypluciu oleju wydzielina miała różne kolory, bywała bezbarwna, bywała biaława, żółta, zielonkawa itd. także polecam ssanie oleju, nie zaszkodzi spróbować jeszcze miałam jeden niespodziewany "skutek uboczny" tego ssania - zniknął mi kamień nazębny, który wcześniej regularnie usuwał mi dentysta, od kiedy ssę mam czyste zęby, bez śladu kamienia

Polecam zajrzeć do oferty Sanity i sprawdzić sobie nowość a mianowicie mini inhalator Clip wcześniej dostępny w innych krajach. Bardzo ciekawa propozycja, nietypowa, ale bardzo skuteczna przy udrożnieniu dróg oddechowych więc warto sprawdzić.