Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyjazd nad morze z 5 miesięcznym maluchem

Polecane posty

Gość gość

Jedzie któraś z was oczywiście w sezonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my planujemy , ale moj ma 9 miesiecy, nie jest to pewne ale plany sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No my byliśmy tydzień temu, ale z 8 miesięcznym dzieckiem. No cóż - jest to wyzwanie. masa tobołów, które trzeba wziąć. Jeśli karmisz piersią to masz łatwiej, bo jeśli mm to trzeba wziąć termos, ze 2 butelki, mleko - żebyście mogli pobyć poza noclegiem przez kilka godzin. dodatkowo wózek - poruszanie po plaży zaladownym dyliżansem to koszmar, my zamiast wanienki wzieliśmy malutki dmuchany basen i sprawdził się super. Pogodę mieliśmy wiosenną, z 2 dniami upałów więc bylo ok - ale mały wrócił opalony :) Przemyśl wszystko i do dzieła, to nie jest straszne, ale też nie bułka z masłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dacie radę. ja 2 mieś temu z moją wtedy 6,5 mieś leciałam na tydzień zwiedzać intensywnie Rzym :D (zwiedzanie na własną rękę a nie z biura podr) mąż ciągnął walizy ja pchałam wózek a potem już hotel i dzidzi bajka. teraz ma 9 mieś i już by taka grzeczna nie była, bo poznaje wszystko, wszędzie chce wejść :) wszyscy mi mówili że mam się puknąć w głowę, z takim niemowlęciem tak daleko - a teraz wszyscy zazdroszczą odwagi i wycieczki :D ale myśmy lecieli samolotem i nie było męczącej podróży. jechać i się nie zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie dzieci małe nie nadaja się na wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli możecie i macie trochę motywacji to jeździjcie z dziećmi jak najwięcej się da.... potem nie ma problemu z jazdą autem, z chodzeniem, ze zmęczeniem, ze spaniem w różnych miejscach.... ja z moją jeżdżę od pierwszych tygodni życia i jako dwulatka potrafi chodzić cały dzień po mieście, zwiedzać i po powrocie do hotelu jeszcze pełna energii i radości pyta co będzie na kolację i pochłania wielką michę pomidorów :) po czym biegnie na huśtawkę...a my wymiękamy z chłopem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w samolocie był pełen zachwyt a obawiałam się że będzie ryk. w dodatku wszyscy ją wokół zabawiali :) nie bała się nawet ryczących silników, zwiedziła z nami wszystko, watykan, colloseum, forum romanum, muzea watykańskie i inne, masę kościołów i jeszcze do asyżu pociągiem pojechaliśmy na 1 dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli ktoś twierdzi, że małe dzieci nie nadają się na wyjazdy to się grubo myli :) wystarczy trochę organizacji i odwagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze wakacje zaliczylam z synkiem jak mkal 6tyg., nie bylo wiekszych problemow poza bagazami bo lecialam samolotem sama z synkiem i 4letnia corka wiec mialam sporo do dzwigania,wakacj***ardzo udane, jezdzimy teraz co roku gdzie za granice,w tym roku maly bedzie mial juz 2lata, autorko, ja bym jechala bez zastanowienia tylko nastaw sie na wiecej spacerowania niz lezsnia na plazy no ipolecam chuste lub nosidelko bo wozkiem po plazy nie poszalejesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie zostawiaj dziecka samego w rozgrzanym aucie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba was posrało. Mój lot na wakacje, pełen samolot, na siedzeniu za mną matka z nosidłem na kolanach. Mały pół drogi kopał w oparcie mojego fotela! Później był oczywiście płacz, nie płacz - ryk i pisk. Ze 2 kobiety były na początku małym zachwycone, jakieś zabawianie. Po pół h w samolocie pół pokładu miało dość, na przedzie ze mną. Na końcu, po paru uwagach, po wylądowaniu, mama pochwaliła synusia że był taki grzeczny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam jechać z półrocznym dzieckiem do Włoch, ale stchórzyłam. Jedziemy nad polskie morze, też daleko (mieszkam na południu), ale przynajmniej zajedziemy tam przez noc. Wszystko było fajnie jak dziecko było malutkie, wsadzałam ją do fotelika i spało. Od jakiegoś czasu jazda samochodem to jakaś makabra. Nie chce spać, nudzi jej się (chyba), płacze, smoczka nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościniec Gryszczeniówka niedaleko Poznania urokliwe miejsce, świetna kuchnia, domowe przetwory . Byłam w zeszłym roku w tym powtórka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam z 7-miesięcznym w tym roku w Sopocie. Oczywiście z mężem. Wynajęliśmy sobie prywatnie mieszkanie, bo się bałam jak to będzie w hotelowych warunkach (jest taka stronka http://www.victus-sopot.pl ). To był bardzo dobry pomysł, ale ogólnie bym odradzała taką wycieczkę w szczycie lata, bo młoda bardzo źle znosiła upały i o plaży praktycznie nie było mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×