pomóżcie! sprawa alimentacyjna

Czesc:) Moja sytuacja jest nastepujaca: mam przyznane alimenty od dziadkow (poniewaz ojciec nie placi) w wysokosci 300zl, do tego ojciec, za lata ktore nie placil ma zadluzenie w wysokosci ok. 20000zl ale jest bezrobotny i mieszka z rodzicami (oczywiscie tylko oficjalnie) do tego ma jeszcze dwojke dzieci z inna kobieta. ja aktualnie sie ucze, ide do 4 klasy technikum dziennego (tyle ze powinienem tam byc juz rok temu), czy przez to ze raz nie zdalem, moga miec pretekst zeby wyrok alimentacyjny byl odwolany? co moge zrobic zeby wygrac sprawe a moze jeszcze podwyzszyc alimenty albo w jakis sposob odzyskac dlug? ( wiem ze to dziwnie brzmi mowiac o swojej rodzinie, ale nie mam zadnych obiekcji w tej sprawie poniewaz ojciec i jego rodzice mieszkaja w tym samym miescie i nie raczyli sie odezwac ani zainteresowac juz od 14 lat) dziadkowie w uzasadnieniu do sprawy napisali ze ich maly biznes im slabo idzie [ojciec oczywiscie bezrobotny(oficjalnie)]

Nie przerwałeś nauki więc alimenty Ci przysługują.Co za idiotyczne prawo w tej Polsce jest?!Że rodzice takiego alimenciarza muszą płacić za niego alimenty?

Płacą "za niego" bo najprawdopodobniej mocno wspierają ojczulka w miganiu się od płacenia, więc biorą aktywny udział w prodecerze. A 300 zl to śmieszna kwota, spokojnie można wnosić o podwyższenie - póki jeszcze się uczysz. Czy dług jest u komornika? masz pismo, że jest nieściągalny? Możesz jedynie skierować sprawę do prokuratury o uporczywą niealimentację - w skrajnym przypadku ojcu grozi więzienie - (choć za pierwszym razem pewnie dostanie zawiasy). Na niektórych ten straszak działa.

Rozumiem alimenty od ojca,ale zeby od dziadkow ?? Przeciez oni cie nie dupc.yli. Szkoly nie masz ,dziecko tak.

Przecież autorem jest uczący się syn jakiegoś człowieka migającego się od alimetów, a nie samotna matka w technikum :P