Czemu wyzywacie kobiety od grubych ja ostatnio widzę więcej otyłych facetów

Poważnie. Często jestem w centrum miasta (a mieszkam w Krakowie) i ostatnio zauważyłam, że naprawdę otyłych kobiet jest trochę mniej od otyłych mężczyzn. Dzisiaj widziałam kilkunastu mega otyłych mężczyzn, a kobiet może tylko 3. Nie wiem czy kobitki bardziej wzięły się za siebie, czy siedzą w domach i mają depresję, tudzież uciekają przed moim wzrokiem.. ale coś jeszcze, w sumie to ogólnie widzę także coraz więcej mega wystrojonych (bardziej ode mnie) i bardzo szczupłych kobiet po 40, 50, niektóre wyglądają, jakby miały anoreksję. Chudsze od nastolatek, które z kolei mają odwrotną tendencję. Studentki za to są zadbane częściej. Studenci też są normalni zazwyczaj. U mnie na roku na 100 osób miałam jedną otyłą laskę i jednego prawie-otyłego gościa, reszta szczuplutka/normalna. Na uczelni też nie widuje się otyłych ludzi, a mam zajęcia na 4 wydziałach. A wy jakie tendencje widzicie u siebie w miastach?

Myślę, że jest więcej otyłych facetów....

spoko, TY WIDZISZ więc statystykę mamy załatwioną.

Ja tylko mówię, tutaj się pluje jadem na kobiety tylko, a ja facetów prawdziwie otyłych więcej widzę (nie mówię nawet o osobach z lekką nadwagą). Żadna ze stron spraw nie załatwi, dlatego pytam jak to wy widzicie u siebie, może na wsiach, w miasteczkach jest inaczej, nie wiem, rzadko tam bywam

:)

wszystkie grubasy sa ohydne