5 dni przed porodem

he jdziewczyny , jestem 5 dn iprzed porodem. nie wypadł mi czop, nie mam skurczy, nawet rozwolnienia nie mam. nic,zero objaw. jedynie boli mnie krocze. obstawiam,ze przenosze ciąże. a wy jak mialyscie przed porodem? moze ktoras miala tak jak ja a urodzila w terminie?

kochana każda ciąża i poród jest inna. mnie też nic nie było właśnie 5 dni przed w pewnym momencie po prostu odeszły mi wody :) przy drugim porodzie też 5 eni przed dostałam skurczy i poszło :) pobyt na porodówce trwał 26 minut :) życzę szybkiego i bezbolesnego porodu :) pozdr

boje się,ze nie bede wiedziala czy wody mi odeszly, bo dziewczyny tez pisza na forach,ze po prostu im się sączą. siedzę jak na szpilkach a każdy mocniejszy ruch czy ból podbrzusza to dla mnie JUŻ. ach ciężka ta końcówka ciąży :D

Ja miałam tak, że stopniowo, powoli dostawałam wszystkie te objawy dla początku porodu ( znajdziesz je tutaj - http://dumnamama.pl/czy-ja-juz-rodze/ ) i po około 2 dniach urodziłam śliczną córeczkę :)

ach tez bym chciala jakiekolwiek objawy. zazdroszcze Wam,ze macie maluchy przy sobie juz :))

natura nas kobiety tak stworzyła że na pewno nie przeoczysz porodu :) a gdyby coś cię niepokoiło podjedź na izbe przyjęć . nie jak odeszły wody to na początku poszedł większy strumień , jak dojechałam do szpitala to było wielkie chlup :)

5 dni przed porodem to ja tez nie miałam żadnych objawów, nic kompletnie, obudziłam się w nocy bo poczułam, że coś mnie dziwnie brzuch boli, wstałam wtedy odeszły wody i pojechałam rodzić

hehe 4 miesiące temu założyłam tu prawie identyczny wątek :) też nic nie czułam a już baaardzo chciałam urodzić:) Dziewczyny pisały, że będę tęskniła za tymi ostatnimi dniami w ciąży no i.... miały rację! czop mi nie wypadł... po prostu zrobiłam sobie dłuuuuugi spacer po mieście, a potem jeszcze seks z mężem, ale to już chyba nie było potrzebne bo czułam po tym spacerze, że brzuch tak mnie "ciągnie" w dół i czułam ze "jutro" urodzę. A kilka godzin później dostałam skurczy, które nasilały się od 12 w nocy do 5 nad ranem - wtedy pojechałam do szpitala, a wody odeszły mi dopiero koło 13 :) urodziłam dwie godziny później. A dzień wcześniej też nie sądziłam, że zaraz urodzę:) Spokojnie. Będzie dobrze:)