Czujecie sie wyjątkowe przy waszych mężczyznach?

W jaki sposób oni pokazują byście sie tak czuły? I co to dla was znaczy.. Czuć sie dobrze, jak ta jedyna...

Baaaardzo. A co najśmieszniejsze, nie jest w stanie przekonać mnie o tym słowami. Cudownie usłyszeć, że jestem dla niego wspaniałą kobietą, ale ja to czuję w jego drobnych czynach względem nie. Czasem wpadnie do pracy i przywiezie mi moje ulubione owoce, Kiedy jest sobota i powinnam się zabrać za sprzątanie (on też mi pomaga), a bardzo mi się nie chce, łapie mnie czasem za rękę..mówi olej...nie zając zrobimy to jutro. I np zaprasza do auta i jedziemy na wycieczkę. Potrafimy siedzieć wiele godzin na ganku i po prostu obok siebie być. Niekoniecznie rozmawiajając o czymkolwiek. Przytaczać bym mogła tego tysiące. Ja to czuję. To jest cudowne.

Dodam jeszcze tylko, że to nie jest typ faceta, który lata do mnie z kwiatkami czy robi romantyczne kolacje przy świecach. Mi to nawet nie jest potrzebne. Jeżeli kwiatka przyniesie to raczej bez okazji. Zresztą ja nie przepadam za ciętymi kwiatkami, niech sobie spokojnie rosną w ogródku. Czasem wspomnę o czymś tylko i już nawet nie pamiętam, a po jakimś czasie przynosi mi np. rzecz która mi się podobała. Słucha i pamięta. I chce sprawić mi frajdę. Doceniam bardzo te gesty, najdrobniejsze. A przede wszystkim to, jak na mnie patrzy. Zresztą to działa odwrotnie. Ja nawet z tego nie zdawałam sobie sprawy, ale zawsze jak go widzę, jak gdzieś nawet spotkamy się poza domem, on mówi, że automatycznie się uśmiecham. Szczerzy mi się micha na jego widok :)))

xandre ile masz lat jeśli można ?

Ojej...tak staro gadam? Między 35-37 hahaha

:) ale Ci dobrze. To masz spokojne życie na uboczu w zaciszu? Bez natretnych ludzi sprzeczek o nich... Chciałabym by mój facet doceniał moje uczucia to, że go kocham. By powiedział mi, że w czymś ładnie wyglądam.. A ciągle słyszę jaka jestem zła i niedobra.

Jak Ci tak mówi, to po co z Tobą jest?

nie , moj maz nigdy nie prawi mi komplementow ani nie jest we mnie wpatrzony , przy nim czuje sie jak zona poprostu zona , jestem jego zona i ten fakt mu zwystarczy.

Mój robi i niespodzianki, kupuje mi ekskluzywne rzeczy na ktore sama bym sobie nie pozwolila, bo i szkoda kasay..wczoraj zupelnie bez okazji dostalam 3 piekne komplety bielizny-idealne rozmiarowo i przesliczna szminkę... tak...bez okazjii, oddam mu kase bo nie jestem pasozytem, ale sam fakt ze poszedkl do sklepu...ogladal, decydowal jaki kolor szminki (takiego jeszcze nigdy nie mialam)nie szyuka kupic to co itak kupuje w rossmanie... nie wiem jak on to robi..a ja jestem taka zołzą.... kazdy dzien bez niego to tak jakby mi coś ukradkli;(