Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Daniel8998

Straciłem to, co miałem najważniejsze w życiu

Polecane posty

Gość Daniel8998

Wiem, że to zabrzmi jak jakaś telenowela, ale niestety przydarzyło się mi, na własne życzenie. Piszę o tym tutaj, bo wiem, że tu zaglądasz, może to przeczytasz i zrozumiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza :( Wszystko zaczęło się w maju, kiedy do naszego zakładu przyszła ONA. Z moją narzeczoną byliśmy razem od 7 lat, mieszkaliśmy razem od 4 lat, wszystko było fajnie, oboje jesteśmy domatorami, mieliśmy małą garstkę znajomych, ale głównie czas spędzaliśmy ze sobą. Początkiem maja na moim dziale pojawiła się Ania. Bardzo ładna dziewczyna, blondynka z dużym biustem, przeciwieństwo mojej Kasi. Okazało się, że mamy wspólnych znajomych, i Ania zna mnie z opowiadań, więc dużo ze sobą rozmawialiśmy, i szybko zaczęliśmy się dobrze czuć w swoim towarzystwie. Mówiłem mojej Kasi o tej dziewczynie, oczywiście jak zawsze była zazdrosna, jak o każdą dziewczynę z którą miałem nieco bliższy kontakt niż zwykłe cześć. W związku z tym, że z Anią spędzałem całe 8 godzin w pracy, dużo rozmawialiśmy, na przeróżne tematy, i zaczęliśmy się do siebie zbliżać coraz bardziej. Kiedy w domu pokłóciłem się z narzeczoną, mogłem się wygadać Ani, ona posłuchała, pocieszyła, sama ma chłopaka od trzech lat, wymienialiśmy się przezyciami. Dni mijały, a ja i Ania coraz bardziej mieliśmy się ku sobie, były miłe gesty, buziak w policzek na powitanie i pożegnanie, i flirtowanie, ale bardzo niepozorne. W domu wszystko było po staremu, uważałem, aby za dużo nie pokazać, aby moja Kasia nie zauważyła tego, bo wiedziałem, że byłoby kiepsko. Byłem pewien, że dobrze się maskuje i wszystko jest jak dawniej. Zwykle Kasia robiła podchody, rzucała fochami, a teraz nic, więc to mnie dodatkowo utwierdziło w przekonaniu, że wszystko jest ok. Zacząłem myśleć tylko o pracy, aby zobaczyć się z Anią, zacząłem zostawać na nadgodzinach, oczywiście z Anią, wracałem z pracy późno w nocy, kiedy moja Kasia już spała, i rozmyślalem Ani. Pod koniec maja oboje z Anią doszliśmy do wniosku, że chyba jest jakaś chemia między nami, ale oboje nie wiedzieliśmy, czy tego chcemy. Ja kocham przecież moją Kasię i nie szukam innej kobiety, a Ania ma swojego chłopaka i też nie narzeka na swój związek. Ale nie dało się ukryć że bardzo mamy się ku sobie. Zaczęliśmy o tym rozmawiać, a między nami było coraz goręcej, choć NIGDY DO NICZEGO NIE DOSZŁO. 5 czerwca oboje z Anią znaleźliśmy się w małym zakładowym magazynie aby pozabierać pewne części potrzebne nam w pracy. To tam się pocałowaliśmy, delikatnie, zwykły, krótki pocałunek, po którym poczułem się dziwnie. Z jednej strony bardzo pragnąłem tej kobiety, ale z drugiej nie wyobrażałem sobie życia z kimś innym niż moja Kasia. Zacząłem porównywać je ze sobą, zwracać uwagę na szczegóły, kolor paznokc****erfumy... Byłem zauroczony Anią, a ona mną. Jednak oboje zachowaliśmy zdrowy rozsądek. Dużo rozmawialiśmy. Ostatecznie, 13 czerwca stwierdziliśmy, że uwielbiamy sie wzajemnie, i będziemy wspaniałymi PRZYJACIÓŁMI, ale ja kocham tylko moją Kasię i tylko z nią chcę spędzić resztę życia. Tego dnia byłem na prawde szczęśliwy, w głowie obmyślałem jak spędzimy weekend, planowałem kolację, po prostu dotarło do mnie jak bardzo kocham moją narzeczoną, i że jest to jedyna taka kobieta, jest niezastąpiona dla mnie. Wracając z pracy kupiłem kwiaty, chciałem już się przytulić do niej, i w myślach przeprosić za to co zrobiłem, za te wszystkie złe myśli, za to, że zwątpiłem w moją miłość do niej :( Wróciłem do domu, podarowałem kwiaty, przytuliłem się mocno, ale czułem, że coś jest nie tak. Jak już się pewnie domyślacie, Kasia od dłuższego czasu coś podejrzewała, ale inteligentnie się przyglądała i obserwowała. Długo rozmawialiśmy, powiedziałem jej wszystko, ale nie spodziewałem się, że mój świat się zawali. Kasia nie chciała już dłużej tego ciągnąć. Załatwiła sobie przeniesienie w pracy do miasta oddalonego o 250 km :( Moje łzy nic nie dały, a jej nie znałem z tej strony. Była opanowana, spokojna, nie krzyczała, nie rzucała się jak zwykle w różnych sytuacjach. Była po prostu obojętna :( W weekend się spakowała i wyjechała, wczoraj przyjechała jeszcze po swoje rzeczy. Czuję się jak śmieć, jak dno, nie miałem romansu, po prostu chwila słabości, która tylko umocniła mnie w uczuciu do mojej Kasi. Nie wybaczę sobie tego do końca życia :( Kasiu, jeśli to czytasz, proszę Cię, porozmawiajmy, zrozum, że kocham TYLKO CIEBIE i tylko Ty się liczysz! Popełniłem największy błąd życia, nie cofnę czasu, mogę tylko prosić o wybaczenie, wróć, naprawmy to. Wiem, że nie byłem idealny, wiem, że często płakałaś, bo nie chciałem planować ślubu o którym Ty tak bardzo marzyłaś od kilku lat. Jesteśmy młodzi, wierzę, że uda nam się wszystko naprawić, tylko daj mi szansę, nie przekreślaj tych wszystkich lat tak pochopnie. Proszę Cię, odezwij się, Twój Danio :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutna historia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Az nie wiedzialam co napisac. z jednej strony zazdroszcze dziewczynie a z jednej wspolczuje. BO niechcialabym by moj narzeczony zrobil cos takiego, nie wiem czy bym mu potrafila zaufac. a z drugiej strony nie doszlo do blizszego zblizenia wiec pokazales ze ja kochasz, chciales to naprawic pokazac ze ci zalezy. szkoda ze dopiero po takim incydencie. musisz sie postarac by kobeita ci drugi raz zaufala. ja trzymam kciuki. bo o oprawdziwa milosc warto walczyc. ja bym chciala by moj facet tak o mnie walczyl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walczył, a z czym niby "walczył"? Nie zrobił nic żeby się tamtą nie zauroczyć, zdradzał emocjonalnie i jedynym przykładem samokontroli było, że się z tamtą nie przespał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinaaaaaa
Widocznie nie darzyłeś jej na tyle mocnym uczuciem, skoro po tak długim czasie pożądałeś inną Kobietę ... tyle w temacie Ps. Ja na jej miejscu zrobiłabym dokładnie tak samo, przyglądała się a potem po prostu odeszła.... ( też jestem w związku 7 lat i nawet nie chce sobie wyobrażać takiej sytuacji, współczuje Twojej byłej ... narzeczonej...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walczy . teraz nie widac ? chce to naprawic !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widać, teraz to jęczy i robi z siebie ofiarę. Jak nie z tą to z inną by się przespał, bo widać, że ma ciągoty do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciagoty do zdrady ? chyba nie wiesz o czym piszesz. gdyby chcial zdradzic to by to dawno zrobil w kantorku jak sie pocalowali. a tego nie zrobil wiec watpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×