Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Winnie100

Czy są tu kobiety, które nie chcą wesela?

Polecane posty

Gość Winnie100

Czy są takie, które nie marzą tak jak ja o białej sukni? Mi wesele nie jest do niczego potrzebne. Jakoś myśl o moim ewentualnym weselu nie wzbudza we mnie entuzjastycznych emocji, a już tym bardziej fakt, że na imprezę, której nie mam ochoty przeżywać miałabym wydać 40 000 zł. Jest tyle rzeczy, na które mogłabym wydać tę kasę, a które byłyby spełnieniem moich marzeń, np. podróż do USA. Nie chcę wydawać pieniędzy, które mogłyby spełnić moje marzenia na imprezę dla ciotek i wujków, za którymi nie przepadam. Jakoś mnie nie kręci ta stylistyka ślubna i nawet nie muszę wychodzić za mąż. Dobrze mi jest jak jest. Czy któraś z was też tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowisz tak bo moze nie spotkalas tego wlasciwego mezszczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie marze o wielkim weselichu na 100-150 ludzi ale chcialabym miec jakies skromne przyjecie w gronie rodzenstwa rodzicow chrzestnych i biala, prosta, skroma suknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też nie planujemy zadnego wesela, tylko uroczysty obiad dla kilkunastu najblizszych osób. A zaoszczędone pieniądze przeznaczymy na wyprwę marzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mysle ze kazdza dziewczyna/kobieta skrycie marzy o bialej sukni, moze nie koniecznie o wielkim weselu ale o tym zeby wyjsc za maz za tego jedynego ... autorko moze go jeszcze nie spotkalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winnie100
Mam partnera i jest mi z nim dobrze, może rzeczywiście gdzieś głęboko skrycie mam wątpliwości czy to ten jedyny, ale ostatnio z nim rozmawiałam czy pisałby się na to, żeby wziąć cichy ślub, tylko we dwoje, nie mówiąc o tym nikomu. Myślę, że mój problem tkwi w tym, że ja nie chcę świętować tego dnia z moją rodziną, bo każde nasze wspólne święta kończą się kłótnią. I to nie z mojej strony, tylko ja muszę być świadkiem jakichś nieprzyjemnych wymian zdań. Nie mam siły po prostu udawać, że cieszę się świętując coś z moją rodziną, bo więcej przy tym stresu i upokorzeń. Ostatnio nawet narobili mi wstydu w restauracji. Paradoksalnie ja i mój partner jesteśmy parą, która dobrze się dogaduje i nie kłóci, a każde nasze spotkanie z moją rodziną sprawia, że czujemy się niekomfortowo. Ale to nie jedyny powód, ja już po prostu taka jestem, że jakieś kulturowe symbole uważam za przesadzone. A co do marzeń o białej sukni - owszem, fajnie by było wybrać sobie jakąś super kieckę, ale gdy sobie o tym pomyślę to zawsze w porę się reflektuję, że reszta tej oprawy jest śmieszna dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, ja byłam jedną z takich kobiet, które nie chciały wesela, a tylko cichy ślub z dwójką świadków i to wszystko. Ba! Ja się wręcz zapierałam rękami i nogami przed weselem, bardzo płakałam - tak bardzo nie chciałam wesela. Ale zgodziłam się dla mojego męża, widziałam jak on bardzo pragnął wesela i całej tej otoczki. Na dzień przed miałam wszystkiego dość, chciałam mieć to już za sobą. Tymczasem po weselu nie mogłam dojść do siebie z nadmiaru tych wspaniałych emocji. Obecnie uważam, że gdybyśmy nie zrobili wesela, to byłby mega błąd. Takie wydarzenie zasługuje na uczczenie go w należyty sposób :) wszystkim polecam celebrowanie tego, też wydaliśmy sporo kasy, ale pieniądze rzecz nabyta :) zarobi się od nowa na podróż, a wspomnienia pozostaną wspaniałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem taką kobietą i wpieranie że jeszcze nie spotkałam odpowiedniego mężczyzny i że każda kobieta marzy o białej sukni jest śmieszne Od dziecka nie marzyłam o tej białej sukni, całej imprezie itd Dla mnie to największy możliwy kicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nam się udało po bojach..nie robimy wesela ślub spotkanie na trawie..podwieczorek na trawie... ale i tak będzie suknia, strój, dorożka, romantyczny spacer uliczkami najstarszego miasta, szampan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie wesele to wiocha jak można zapraszać ciotki, których się nigdy nie widziało i zamawiać im hotel, czekać na koperty my nie robimy wesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona_przyszła żona
Ślub i wesele za rok. Wynajęty pałac na 120 osób, hotel, noclegi. Zamówiony kościół, organista, dj+wodzirej, najlepszy fotograf i kamerzysta. Wydamy jakieś 50 000 zł na jedną noc. Najpiękniejsze stroje, najlepsze jedzenie, najlepsze alkohole. Rzygać, rzygać i jeszcze raz rzygać mi się chce jak myślę o tym ślubie, weselu i całej organizacji tego przedstawienia. Dosłownie przedstawienia, bo wychodzę za mąż za jedynaka. Musi być WOW, musi być idealnie, musi być bajkowo, musi być tak, żeby wszyscy pamiętali, dobrze się bawili, najedli, napili, bla bla bla... Im bliżej tym mniej chce. Mi się marzy cichy i skromny ślub, na bajkowej plaży, ewentualnie ślub i małe przyjęcie dla najbliższych, a potem podróż poślubna na piękną wyspę... Ehhh, marzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie chciałam i nie mialam, nie marzyłam o bialej sukience- jakos do mnie nie pasuje, lubie wariackie ciuchy ,a ta biel ma w sobie cos ze sztampy. Szkoda mi było kasy i zmęczenia. Uwielbiamy sie bawić, bardzo czesto chodzimy na ikprezy, do tego z racji pracy mamy i tak pod dostatkiem biznesowych obiadkow a takze bali w najlepszych restauracjach - gdybym chciala tm zaprosic 100 osób, bylu to ogromne pieniadze - a po co. Akurat rodzine mam bardzo mala, za to mnostwo znajomych, ale z nimi i tak czesto balujemy. I bez wesela jest nam bardzo dobrze w malzenstwie. Nigdy nie zalowalam, ze nie mialam białej sukni,i welonu . Ale oczywiscie kazdy ma inne pragnienia, bo sa rózne charaktery i ja to rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem szczerze - jestem okularnicą, z wyboru, nie lubią soczewek, mam sporo fajnych okularow i dobrze mi w nich. na moj gust okulary są kompletnie w innej konwencji, niż biala suknia z welonem, jakoż nie widzialam w takim stroju żadnej ladnej okularnicy( choc do innych ciuchow jest super)> W związku z tym nawt nie myslalam o bieli i welonie, byłam na kolorowo, krótka kiecka i absolutnie miniwesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie. Zawsze wesele kojarzyło mi się z problemami organizacyjnymi, nerwami, wydatkami i brakiem przyjemności. Dlatego my bierzemy ślub cywilny i organizujemy obiad w restauracji dla 20 osób. Drugorzędną sprawą jest też to, że rodzice nie i ineresują się tą kwestią ani pod względem finansowym jak i organizacyjnym, więc bierzemy taki ślub, na jaki nas obecnie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona_przyszła żona
Też bym tak chciała, ale akurat u nas jest inna sytuacja. Mimo, że sami za wszystko płacimy to jednak czuję ogromną presję ze strony otoczenia. Chciałabym się postawić, ale brakuje mi odwagi, bo wiem że wszyscy dosłownie wszyscy będą przeciwko mnie. Akurat Panu Młodemu większość rzeczy wisi, on się nie interesuje organizacją, ale jak przychodzi co do czego, to "Fajnie mieć wesele"... Bleeeee.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja, ja :) Ja nawet ślubu nie chcę. A tego jedynego juz spotkałam- jesteśmy razem 15lat i mamy dwójkę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie chcę żadnego wesela i tych głupot z tym związanych. Dla mnie to jest niepotrzebne i okropne przedstawienie. Dobrze,że moi rodzice i narzeczony to rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chciałabym zamiast wesela coś w rodzaju imprezy z paczką przyjaciół w fajnej knajpie. Normalnie tak jak się robi imprezę zamkniętą - np. urodziny w pubie. Dobra muza, alko, coś niecoś do przegryzienia (ale nie dużo, na pewno nie żadne dania obiadowe). A wcześniej z najbliższą rodziną (tylko rodzice i rodzeństwo) elegancka obiadokolacja w dobrej restauracji. Sukienka ładna, biała, skromna a do niej jakieś szalone dodatki - np kolorowe hippie korale ;) I będę przeszczęśliwa. Kasę lepiej wydać na podróż marzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×