Cierpię gdy Ciebie nie widzę ale gdy już spotkam to udaję obojętność

...ehh

Autor czy autorka? P.S. mam to samo ;)

dlaczego udajesz obojetnosc????

tylko baby tak maja, więc to autorka

tak już mam:(

ale nie ja czesc , na mnie nie licz ,mam ukochanego :)

Nie jestem autorką, ale z chęcią odpowiem na to pytanie. Udaję obojętność, ponieważ boję się, że on nie odwzajemnia moich uczuć i ogólnie mam niskie poczucie własnej wartości.

skoczę w przepaść, a w locie krzyknę, że skaczę przpadkiem :)

ja jestem autorem , a nie zadna baba , a co facet nie moze wylewac lez

Autorze dlaczego udajesz, proszę napisz bo mam wrażenie, że ten którego znam również to praktykuje ba nawet na mnie nie spojrzał a na pewno zdawał sobie sprawę z tego, że tam byłam :P.

Autorze, dlaczego tak robisz?

Do gościa z 22:52. Takich przypadków tutaj setki.

ja też na niego nie patrzę, nie mam odwagi chyba że ukradkiem;)

więc dlaczego tak robisz? łatwiej jest podejść i zagadać a nie męczyć się. wiele osób tak ma. ale ja tego nie rozumiem.

ja tez gdy cie nie widze to tensknie a gdy cie widze to udaje ze jestes mi obojetny

Dlaczego tak robicie? Męczycie się na własne życzenie. Co wam ta druga osoba złego zrobiła że tak się zachowujecie?

kocham lekarza :) zaden inny mnie nie obchodzi..juz :))) gutenacht :D

tu nie ma nic do smiechu.Lekarz to powazna profesja.Do niedzieli

kopii nie zrobie :)

moja rada - przełamać się i do dzieła. może ucieka wam miłość życia.....

Pewnie tak, chociaż jestem niemal 100% pewna, że nigdy o nim nie zapomnę i na nikim innym nie będzie mi tak zależało.

skoro tak mówisz to dlaczego go nie zaprosisz na kawe????????

Dużo stoi na drodze... Poza tym nie mam pewności, że on także coś do mnie czuje. Pewnie sobie tylko wmówiłam, że jego zachowanie wobec mnie coś znaczyło. Może on wcale nie udawał, że mnie nie widzi tylko pokazał jak na mnie zlewa. O właśnie dlatego nie zaproszę go na kawę, mam za dużo wątpliwości :P.

Autorze czy ona o tym wie że Ci się podoba?

to ja założyłam ten temat

no własnie ...ta obojentność , to może wcale nie udawana jest, tylko rzeczywiście rzeczywista. I bądź tu mondry i pisz wiersze...Na dwoj***abka wróżyła...Możno tak, możno i tak... Może to obojętność, a może zlewka.Jak tu się dowiedzieć, gdzie pies pogrzebany???????

Kiedy mnie zostawil udawalam ze nic nie czuje, ze to nie boli. Zalezalo mu wtedy na kontakcie ze mna. W koncu nie mialam juz sil udawac. Cos we mnie peklo. Plakalam, wyznawalam milosc. A on? Troche mnie pocieszal, ale szybko przestal. Zaczal unikac, zrobil sie oschly. Jeszcze dwa miesiace wczesniej nazywal mnie swoim idealem a nagle stalam sie zupelnie zbedna w jego zyciu. W koncu to do mnie dotarlo. I nagle przestalo bolec. Przestalam tesknic, snic o nim. Czasem jeszcze chce zeby sie ze mna skontaktowal, chociaz zaraz minie pol roku od rozstania. Ale wiem, ze nic dobrego by z tego nie wyniklo. Lepiej tak jak jest teraz. Nie wiem co lepsze, czy udawac ze nic sie nie czuje, czy powiedziec prawde i zmierzyc sie z faktami. Z perspektywy chyba jednak lepiej ze juz sie nie łudzę.

Dlaczego udajesz ze mnie nie widzisz?

kiedys w twoich oczach byla iskra a teraz jest chlod .Dlaczego?A W OGOLE TO nie moge sie patrzec bo sie dziwnie czuje

Była iskra i chociaż w środku nadal coś czuję nie będę tego okazywać komuś kto ma mnie głęboko w poważaniu, a przynajmniej się tak zachowuje.