moje zycie uczuciowe jest fatalne bo nie chce zwiazku a bardzo go potrzebuje

moi znajomi pukaja na lewo i prawo i sa dumni,ja tak nie potrafie bo wzbudza to we mnie obrzydzenie do samego siebie, jestem zbyt wrazliwy. W koncu kogos poznalem i myslalem ze to ta jedyna. Bardzo chcialbym z kims byc,opiekowac sie i miec o kogo dbac, Mialem dziewczyne przez 3miesiace ale ona byla po tylu zwiazkach ze mnie terroryzowala, bo wiedziala ze mi zalezy. byla zdesperowana i juz po miesiacu stala sie zaborcza, wyzywala znajome, kontrolowala, wypytywala o wszystko-gdzie i z kim bylem, miala pretensje o przeszlosc, o to ze kilka miesiecy przed tym gdy ja poznalem poszedlem z przyjaciolka do kina ,bluzgala i wyzywala mnie... czy no normalne ze teraz chcialbym byc sam ale nie potrafie i tesknie za randkami,przytulaniem i swiadomosci ze ktos mnie kocha? w koncu bede mial jeszcze czas ,mam dopiero 20 lat ale to pragnienie dezorganizuje mi cale zycie, wszyscy mysla ze jestem twardy i zawsae mam co chce a w rzeczywistosci to cierpie i tesknie za jakas porzadna osoba... po niej i po wszystkich historiach ktore uslyszalem boje sie ze nigdy nie znajde . Wolalbym byc silny sam ,przestac myslec o kobietach i zajac sie soba ale nie potrafie, ciagle czuje pustke.

Witał w klubie. Ciągle powtarzam ze chce być sama, bo też trafiłam 2 razy na nieodpowiednich facetów, ale w głębi serca chce kogoś poznać i być w końcu szczęśliwie zakochana na dobre i na zle.

możesz mieć przytulanie i miłość BEZ związku ja też chcę tak jak Ty:) nie daj sobie wmówić, że musisz być w związku, by mieć miłość

moze mamy zbyt duze marzenia i za bardzo chcemy, podobno tak jest

ja zamierzam mieć miłość bez upokarzających zobowiązań, głowa do góry, ludziska ;)

tu nie chodzi o to , czy mi ktoś coś wmówi. wiem z własnego doświadczenia , że miłość bez związku mi nie wyjdzie , bez związku nie miewam wzwodów

ale ja chce kogos na wylacznosc,ze bedzie mnie kochal ale nie ograniczal, jedyne czego chce to to zeby moja kobieta nie umawiala sie w tym czasie z zadnym innym facetem. taka mam zasade

ale ja chce kogos na wylacznosc,ze bedzie mnie kochal ale nie ograniczal, jedyne czego chce to to zeby moja kobieta nie umawiala sie w tym czasie z zadnym innym facetem. taka mam zasade x widzisz? Ty na szczęście masz tylko JEDNĄ zasadę. ja, która nie lubi żadnych durnych zasad, i tak cenię bardziej taką osobę niż... no wiadomo, mocno prozwiązkową kafeterię;) zapewniam Cię, że jestem samotnicą i dobrze mi z tym, ALE zamierzam też mieć kogoś do miłości i przytulania. tylko ja wyłączności nie potrzebuję;)

broken idz sie leczyć na głowe

może się poznamy? a czy zaakceptowałabyś trójkąt ja , Ty i mój serdeczny koleżka?

po co mialbym przywiazywac sie do kogos kto nic by do mnie nie czul?ja tak nie potrafie,przeciez moglaby mnie rzucic z dnia na dzien i nie moglbym miec pretensji. to jest chory uklad

to chyba nie było do mnie?:O ja bym nie mogła czuć czegoś do kogoś w związku, więc na odwrót niż Ty piszesz. zero niewolnictwa=związku, dużo miłości;)

co innego taki trojkat ale on z gory nastawiony jest na fizycznosc

aha, dobrze wiedzieć, że zwykły dwójkąt nie jest nastawiony na fizyczność:D

no bo nie jest, dla mnie to duza roznica

do Ciebie. no oczywiście jeżeli jesteś wyględna bym się przed kolezką nie skompromitował