mam to Was pytanie: ilu z Was byłoby w stanie przygarnąć i pokochać obce dziecko

bez wględu czy macie własne, bez wględu czy możecie mieć biologiczne dzieci, czy jeszcze nie macie itd. tak po prostu, jest dziecko bez rodziny i czy jesteście w stanie je przysposobić? pokochać jak własne? napiszcie, ile macie lat, płeć i czy zastanawiacie się nad tym czasami albo co by musiało się stać, żebyście zechcieli wziąć takie dziecko?

ja nie mam wątpliwości, że pokochałabym cudze dziecko jak własne. opiekowałam się kiedyś dziećmi jako niańka i naprawdę je kochałam (nadal kocham). tak samo bez problemu pokochałam dziecko z poprzedniego związku mojego partnera - pomimo że mała na początku mnie nie akceptowała. nie wiem, być może moje własne trudne dzieciństwo na to wpłynęło, ale zawsze łatwo akceptuję obce dzieci. tym bardziej szkoda mi tych porzuconych. nie wiem jeszcze czy będę mieć własne, ale być może i tak adoptuję jakieś

i ja też pokochałabym dziecko adoptowane tylko, że jestem sama więc widoków na taką możliwość brak :(

Ja nie mam instynktu macierzyńskiego, więc byłoby to trudne.