Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak przełamać strach i pójść do lumpku ?

Polecane posty

Gość gość

niby się nie boję wejść, ale np ta świadomość że ktoś na ciebie patrzy jest okropna. chcę tam iść bo wiem, że nigdzie się lepiej nie ubiorę.. zbliżają się wakacje, a głupie spodenki czy spódniczka kosztują po 80 pln. aż chce mi się śmiać jak słucham koleżanek. ,,no wiesz byłam w c&a kupiłam sobie blablabla..''. one kupią sobie za 200 zł załóżny 4 ciuchy, a ja gdy dobrze pójdzie 20... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź śmiało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miej wyjebane, i tak sie beda patrzec zawsze i wszedzie, ale to, ze sie patrza nie znaczy ze wielce interesuje ich twoja osoba, maja cie w dupsku tak jak i ty masz zapewne w pupie obce osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie :) ale się obkupię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko uważaj żeby cie pająki w ciemny kąt nie zaciągły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze, to nierozumiem takich ludzi jak Ty. Ja mieszkam za granica, zarabiam w przeliczeniu ok 12 000. jak przyjezdzam do pl to oblatuje wszystkie mozliwe lumpy i tak prawie codziennnie bo mam wrazenie , ze mi cos sprzed nosa zwina. stac mnie na drogie markowe ciuchy, ale nie mam potrzeby. wiekszosc radosc sprawiaja mi rzeczy z limpow za ktore grosze place i sa jednorazowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co?. dzięki wam zmieniłam swoje nastawienie.. bo co kurde ja jedyna się tam ubieram ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnostwo ludzi ubiera się w lumpach, takze za granicą. nawet sie zdziwilam jak bylam we Francji i Belgii, ze tam tak duzo lumpeksów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
orientujecie się jakich cen mogę się tam spodziewać ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz sie przygotować na 2 albo 3 zł. Może nawet 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh wiem, że są tanie, ale ostanio byłam świadkiem rozmowy, że rzeczy są tam coraz bardziej droższe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie lepiej pomyśleć o wyprzedażach albo marketówkach? Trochę mną wstrząsa myśl, że ktoś miałby przede mną nosić rzeczy dłużej, niż przez pięć sekund mierzenia w sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra ale w wyprzedażach ile kosztują 30,40?. Nie należę do bogatych. Na głupią bluzke za 50 pln składam 2 mies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Auchan i Realu (które są zresztą własnością tej samej firmy) ubrania są nawet tańsze, wiem, bo ostatnio nakupowałam t-shirtów za grosze na deskę, żeby nie niszczyć innych rzeczy. Rekord to cudna żółta koszulka ze srebrną aplikacją za 5 zł, więc nie mów, że się nie da. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mają rację dziewczyny, miej w******* a będzie Ci dane, coś w tym jest. Sama miałam kiedyś opory i przezwyciężyłam wstyd dopiero jak zamieszkałam w większym mieście gdzie owszem jest mnóstwo ludzi i też się patrzą, ale ich nie znam zupełnie więc nie czułam wielkiego wstydu. Poza tym może to głupie myślenie, ale jak jeszcze trochę miałam niechęć do tego to np. starałam się dnia w którym pójdę na szmatki ubrać starannie, w jakiś fajny zestaw, w ten sposób jak wchodziłam do lumpeksu to miałam świadomość, że wyglądam dobrze i wmawiałam sobie, że nawet jeśli ludzie krzywo spojrzą, to na pewno niektórzy pomyślą jednocześnie;" no ale fajnie wygląda, jak takie rzeczy można znaleźć na lumpach to może sama zacznę chodzić" coś w tym stylu, tak sobie wmawiałam jak się wstydziłam, ale z czasem dotarło do mnie, że nie ma co w ogóle o tym myśleć i się przejmować co uważają na ten temat inni tylko robić jak się uważa - sorry, ale już od dawna wśród normalnych, rozsądnych ludzi chodzenie do lumpka nie jest kojarzone z biedą i tandetą - wręcz przeciwnie, wielu ludzi dobrze wie, że tylko tam można znaleźć rzeczy niepowtarzalne. Także nie przejmuj się tylko chodź, a jak koleżanki zapytają, gdzie kupiłaś to przyznawaj się, mów że na lumpeksie ale np. że było z metkami jeśli będziesz się wstydziła przyznać za pierwszym razem, w każdym razie nie bój się tego przyznać, a kto wie, może one wtedy zaczną mówić że też czasem coś kupują w takich sklepach i tak dalej. A jeśli się tym zgorszą i potraktują Cię protekcjonalnie to tylko o nich źle świadczy szczerze mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dekalogowata - a masz rodzeństwo? Dostawałaś kiedyś ciuchy po rodzinie? Bo u mnie w przeszłości to była norma i jakoś nie przeszkadzało mi, że ktoś je przede mną nosił więc jak kupuję coś z lumpeksu no to pewnie że pachnie specyficznie i mam poczucie że to ktoś nosił obcy ale wypiorę porządnie i nie mam wstrętu. Poza tym ja np szukam na szmatkach rzeczy, które są prawie nowe, to zawsze widać po materiale, łączeniach, szwach, metkach i przetarciach - czasem nawet rzeczywiście można znaleźć rzeczy zupełnie nowe, z metkami, także naprawdę to nie jest tak, że wszystko co tam kupisz jest wynoszone i sponiewierane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzeństwa nie mam i nie żałuję takich kolei losu. Rozumiem jak to bywa i wiem, że w większości pieniądze w tym kraju to teatr dla znajomych i przechodniów na ulicy i wiem, że w gruncie rzeczy szczęście mają nieliczni. Ale wiem też coś o rzeczach z ciucholandów: są wyjmowane z kontenerów, do których rzeczy wkładają bogatsi ludzie z krajów zachodnich (w sumie, z naszych kontenerów też się takie rzeczy wyciąga). Większość tych ciuchów zamiast trafić do ludzi autentycznie potrzebujących trafia do tych sklepów, a które wy potem okupujecie. Wiem, że są tam czasami rzeczy nowe, dobrej jakości, ładne, ale na początku mieszane są też z rzeczami po ludziach mających choroby skórne, wszy i niedbających o higienę w żaden sposób. Zatem w dalszym ciągu stawiałabym na rzeczy nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, że to nie jest super rozwiązanie, i na pewno taka odzież ma swoje wady, szczerze mówiąc, gdyby mnie było stać to też bym stawiała wyłącznie na nowe rzeczy, ale że z kasą bywa różnie to korzystam i ze sklepów i z lumpeksów, jeszcze inna kwestia jest taka, że w sieciówkach mi się niewiele rzeczy podoba, tym bardziej, że rzeczy z nich noszą wszyscy, a ja lubię ubrania choć odrobinę oryginalne. Pewnie jakbym miała finanse to bym sobie znalazła konkretne sklepy, których styl mi pasuje, zresztą mam taki jeden, niezbyt tani i nie ma go w Polsce, jak mówię, gdyby nie kasa pewnie tylko tam bym się ubierała. Widzę, że to rozumiesz Dekalogowata i to jest ważne, bo ja z kolei zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy potrafią zaszufladkować kogoś tylko dlatego, że chodzi do lumpeksów, co innego jak ktoś ma zdrowe podejście i wie, że dla niektórych to jest jedyna szansa na to, żeby się ubierać tak, jak chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×