Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze o wsparcie

toksyczny maz, jak sobie radzic

Polecane posty

Gość prosze o wsparcie

Pewnie wiekszosc z Was napisze, zeby odejsc. Ale tymczasowo ta opcja nie wchodzi w gre. Nie czuje sie do tego gotowa zarowno emocjonalnie (mam nadzieje, kocham...) socjalnie (mieszkamy za granica, nie mam tu znajomych, z jezykiem nie jest jakos super), materialnie (nie pracuje) poza tym mamy dwuletnie dziecko, (ktore od lipca idzie do przedszkola.) Powiedzcie mi prosze, jak zachowywac godnosc i klase? Przykladowo dzisiaj uslyszalam od niego w tramwaju (po polsku, wiec pewnie nikt nie rozumial), ze jestem dziadem, odpadem, smieciem, ze nie ma do mnie szacunku i nie zyczy mi milego dnia, tylko zeby byl smutny. Jechalismy razem z naszym dzieckim. Gdybym byla sama wysiadlabym na najblizszym przystanku i jakos inaczej dotrzec do celu. O malo sie nie poplakalam, mialam ochote go uderzyc, a on dalej swoje...Pozniej zapytal mnie na ktorym przystanku wysiadamy. Nie oodpowiedzialam. Spytal w tutejszym jezyku. Tez nie odpowiedzialam, wiec zaczal pytac czemu nie odpowiem itd. A ja juz nie moglam wytrzymac z tego nieszczescia. Ludzie patrza jak na nienormalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o wsparcie
Jak powinnam reagowac w takiej sytuacji w tramwaju? Dodam, ze dziecko siedzialo mu na kolanach. Powiedzialam mu, zue jest toksyczny, ze mam go dosc, sciagnelam obraczke z palca. Wroci wieczorem z pracy i co ja mam wtedy robic? Nie odzywac sie do niego w ogole? Co z obiadem na jutro, zawsze mu robnie do pracy i pakuje. W ogole duzo dla niego robie. Chcialabym byc twarda, konsekwentna i nie znizac sie do jego poziomu. Chcialabym tez mu nie nadskakiwac, bo niestaty czesto tak robie. Czy mam spac w salonie na sofie? Co zrobic, jak zareagowac jak znowu bedzie mnie ponizal i udupial? Opcja, ze wyjde do kolezanki na kawe odpada, bo jak pisalam nie mam takiej bliskiej. Poza tym co z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kpisz czy o drogę pytasz? Odejdź od niego, nad czym się zastanawiasz, na co masz nadzieję? Czekasz, aż zacznie Cię tłuc? Do Polski nie możesz wrócić i tu pracy poszukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o wsparcie
pytanie nie brzmialo czy odejsc. tylko jak sobie radzic. Mysle, ze super byloby gdybym mogla odpoczac, jechac gdzies na pare dni. Niech zateskni, niech ja przemysle. Ale nie mam dokad i nie mam co z dzieckiem zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaja nie wierze w to co czytam. Ja rozumiem ze może sie nie układac w zwiazku ale u ceibie to jest dno, i czemu na siłe chcesz to ciąganąć?? y sie po tym wszytskim zastanawiasz co z obiadem i gdzie spać?? Kobieto szanuj sie bo twoj facet widzi ze nie masz szacunku do siebie samej wiec cie gnoi bo wie ze i tak przyniesiesz mu obiad w zebach i bedziesz starała się załagodzić sytuacje. Szczerze jestem w totalnym szoku ze kobiety zyja w takich chorych relacjach i jeszcze chca uparcie w nich tkwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio z facetem sie pokłociłam o pierdołe to odrazu zero obiadu, zero zakupów, zero mycia naczyn, zerooooooo a ty chcesz mu usługiwac po takim traktowaniu??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o wsparcie
czyli jak przyjdzie nie odzywam sie, nie gotuje, spie w salonie, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boziu a co chcesz robic??? moze jeszcze pocałuj swojego pana i władce w stopy na powitanie!! To jest prowo??? Bo jesli nie to dziewczyno idz na terapie do psychologa bo twoje poczucie własnej wartosci musi sie równac mniej niż zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomozcie mi walczyc o siebie w tym zwiazku. ja naprawde nie mam sily na to, zeby teraz odejsc. zreszta nie mam dokad. dziecko niedlugo idzie do przedszkola, wtedy mam mozliwosc isc do pracy. mam nadzieje ze taki rodzaj aktywnosci i samodzielnosci da mi sile do decyzji o odejsciu. ale teraz nie. teraz musze ratowac siebie tkwiac w tym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o wsparcie
nie moge isc do psychologa, bo tu nie ma polskojezycznego. nie moge z nikim o tym porozmawiac bo nikogo tu nie mam. dlatego pisze do was. prosze, nie obrazajcie mnie i nie dolujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej jego wyrzuć niech śpi w salonie... a tak serio myślisz, że coś ugrasz takim zachowaniem? Facet ma Cię ewidentnie w d***e, nie ma szacunku, w imię czego chcesz się tak męczyć? Nie szkoda Ci czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jaja, dziewczyno co ty robisz??? ostaniesz strzępkiem nerwów po takim zwiazku? Nie masz zadnej ale to naprawde zadnej mozliwosci zeby sie usamodzielnic?? czemu nie wrócisz do kraju lub nie załatwisz zapomogi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co siedzisz w obcym kraju z dzieckiem, nie znając języka, nie mając tam pracy, znajomych z mężem tyranem, nie zrównoważonym psychicznie? Dla paru euro socjalu? Wracaj do Polski i zacznij nowe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyśl o dziecku, wypaczasz je na całe życie pozwalając na takie akcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o wsparcie
nie chodzi o to, zeby ugrac. chce obronic sama siebie. nie czuc sie taka zdeptana. i nie chce schodzic na jego poziom. a niestety trace nerwy. w tramwaju sie nie odzywalam, ale jakby to bylo w domu to na pewno bylabym agresywna. kiedy on mnie tak reczy to i ja trace kontrole. klne, obrazam go itd. nie chce tego. chce sie od tego odseparowac. na ogol po takich akcjach po jakims czasie jest znowu wszystko jak nigdy nic. bez przeprosin, bez wytlumaczenia. on mnie uwaza za prowokatorke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanów się lepiej nad sobą. Jesteś nienormalna skoro chcesz dalej w tym siedzieć i jeszcze się pytasz jak sobie radzić w takim związku. nie poradzisz sobie. A im szybciej odejdziesz tym lepiej. Chyba że czekasz aż on cię uderzy. Ja bym już dawno odeszła i nie mów,że nie dasz teraz rady bo to jakaś żałosna wymówka, jak byłam mała, moja mama odeszła od taty z czwórką dzieci na głowie, bez pracy i jakoś sobie poradziła, choć na początku było ciężko. tylko, że ona miała (i ma) coś czego ty nie masz - honor i dumę. Nie zachowuj się jak c***a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce wracac do kraju. nie chce tez zyc z socjalu. chce pracowac, byc samodzielna. do tej pora nie moglam, bo dziecko bylo za male, teraz do przedszkola idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o wsparcie
rozumiem, niepotrzebnie tu pisalam. milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzymajcie za mnie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×