moj maz JEST MAGISTREM INZYNIEREM JESTEM TAKA DUMNA

MA MNOSTWO KOLEZANEK ktorych faceci i mezowie nie maja wyksztalcenia albo maja kiepskie studia humanistyczne. czasem mysle ze zlapalam pana boga z a nogi ze zwiazalam sie z takim facetem jak moj mąz.. zaradny i cieply a do tego magister inzynier po politechnice. doceniajcie swych mezow jesli sa wyksztalceni..bo mnostwo kobiet nie ma takich facetow.

Ja tez czuje sie dumna,iż mój facet jest inzynierem ale nie głosze tego wszem i wobec.Pomimo tego ciężko zrozumiec jesli kobieta wykształcona zwiąże sie z facetem po zawodówce.To juz mezalians.Są takie wykształcone i mądre kobiety bo ja je znam i mi ich żal..Zawsze kiedy pytam co robia ich faceci i jakie studia kończyli widzę ,że się czerwienią i im wstyd powiedziec prawdę.

a jakim inzynierem jest twój mąz?? czego??bo jak rolnictwa albo produkcji to kpina.

nie ...nie mój maz jest inzynierem po politechnice i skonczyl kierunek ,ktory jest przyszlosciowy czyli budownictwo.zrobi uprawnienia wnet bo rownoczesnie pracowal co sie uczył i bedzie projektowal domki itd..:):) ja tez jestem spelniona zeby nie bylo ze sie chwale bo pracuje w dziekanacie jako sekretarka,i mam tez prace ktora lubie.

nie mogę, znowu ten popieprzony gimbus

skończ już z tym budowniczym trollingiem bo to ani mądre ani śmieszne :P

autorka postu ma racje tylko inzynierowie sie licza dzis a nie humanisci

A Ty kim jesteś? Bo tylko wiejskie baby tak się szczycą nie swoimi zaletami...

Mój facet nie ma matury. A ja go kocham. :dD

Ja jestem mgr, ukończyłam zawodówkę, 2 szkoły policealne, 2 kierunki studiów, mam też doświadczenie z kilku zawodów, w których się nie kształciłam. Mój facet jest po zawodówce. Może i jest to mezalians, ale najważniejsze dla mnie u faceta jest, by był DOBRY, czuły i kochający.

autorka napisala ze pracuje w dziekanacie i jest w sekretariacie wiec tez ma zawód.. a ty po zawodowce jak moglas na studia isc?klamiesz?bez matury studia??bez jaj//

aha w dziekanacie to faktycznie szycha..hehe

A ja mam straszny ubaw z takich ludzi.. na politechnikę łatwo się dostać, a propaganda, że potrzeba inżynieriów, w dużej mierze wynikała też z faktu że na polibudach mieli za mało studentów.. a ci się podniecają.. jednak co jak co, ale ludźmi można znakomicie manipulować.

I czym ty sie autorko chwalisz?Takich ludzi są tysiące...

To znowu ten świr z budownictwem, który zakłada tutaj po kilka tematów dziennie:D

bo trzeba sie chwalic ze sie jest inzynierem

Ja też jestem magister inżynier po Polibudzie- a mój mąż jest po technikum. Nie widzę tu zadnego mezaliansu- powiem więcej- zarabia lepiej niż ja :) Dumnym to można być z własnego wykształcenia.

Moj maz rowniez jest mgr inz. Skonczyl AiR.. Podczas studiow juz wyjezdzal z profesorem do Monachium na konferencje.. Tam jedna z osob zaproponowala Mu prace. Zarabia 21.000 miediecznie.Maz robil projekty w chinach..prowadzil tam tez szkolenua, francji.. No i w monachiun.. Ma dzis 29 lat i ogromne diswuadczenie. Dumna jestem dlatego ze jest dla mnie dobry,..i ze jest dobrym czlowiekiem. Autorko.. Twoje zachwycanie sie wynuka z Twoich duzych komoleksow i mysle, ze z latwoscia ocenuasz ludzi, ktorzy nawet matury nie maja. Wstyd.

Mój facet ma licencjat z kulturoznawstwa i też jestem z niego dumny :P :P :P