brak apetytu u noworodka,pomocy jesstem załamana!!!

Urodzilam w sobotę,przez cc,byl to początek 39tc. dzis zaczyna sie nasza 4 doba razem Mala w ogóle nie chce jesc,wczoraj trochę possala,jak polozna doradzila kupić kapturki,to byl moment ze zasysala sie jak szalona... Dzis w nocy juz sie odechciało jej,byla histeria jak tylko daje jej cycka.przyszla polozna na moja prosbe z dokarmianiem,bo juz nie mialam sil psychicznie sluchac jej pisku.Pozniej za 3h poszlo znów z cyca,i do tej pory nie jadla praktycznie nic..spi caly czas a to minelo juz praktycznie 6h,co probuje ja zostawic,possie trochę i albo zasypia albo jest tragedia:(dodatkowo ma żółtaczke wiec ogromny nacisk na kp co 2.5h Nie wiem co,mam robić leze kolo niej i placze ...jakim sposobem ja przekonac do ssania,nie chce zeby cos jej sie stalo:(

Miałam to samo , mały miał dosyć ciężką żółtaczkę i w ogóle nie chciał jeść, po prostu był chyba za słaby i nie miał siły ssać, u mnie też położne naciskały bym karmiła co 3 godziny ale mały w ogóle nie chciał , a im częściej je tym lepiej dla niego bo zmniejsza się ilość tej bilirubiny. Ja dawałam flachę, z butelki szybciej leci i dziecko sie tak nie meczy ,jak najszybciej spraw sobie odciągacz pokarmu jesli masz dużo pokarmu, ja miałam mało wiec dawalam na przemian swoje i modyfikowane , z butli jadl bez problemu

Ja do tej pory jestem zła że mały dostał tej żółtaczki , ciągnęła się mu przez 3 tyg.... Też miałam cc i w pierwszej dobie mały tak fajnie ssał pierś , i było by wszystko super gdyby nie ta pieprzona zółtaczka... Potem zaczęłam podawac mleko z butelki i mały juz nie chciał ssać piersi....3 tyg sie z nim męczylam przystawialam ale On nie chcial, wiec odciagalam i tak do tej pory...Mały ma 8 miesiecy