kasa, kasa, kasa, a liczą się przecież inne rzeczy

ale czego nie kumasz?

Nie kumam tej reguły. Może nie tyle jej nie kumam co po prostu w nia nie wierzę ;-)

ja mam bardzo bogatych znajomych, a jeżdżą 8 czy 9 letnim Renaultem Thalia. owszem on służbowe auto ma super wypasione, ale prywatne jak najbardziej przeciętne. nie wiem jak w ritzu w paryżu, ale bywałam w wielu dobrych hotelach w różnych miastach europy i nie tylko i generalnie jak nie wchodzisz ubrana jak lump i nie śmierdzi od ciebie na kilometr, to w każdym dobrym hotelu obsługa będzie przemiła - bo tam liczy się kultura bez względu na to czy gość wchodzi ubrany w dżinsy czy w smoking.

"Wejdz sobie normalnie ubrana do Ritza w Paryzu, zobaczysz jak zostaniesz potraktowana" Zostaniesz potraktowana jak kazdy inny klient, pod waruniem ze bedziesz miala z czego za tego Ritza zaplaci ;) :P Cannes i St Tropez to akurat zly przyklad bo te miejscowosci staly sie ostatnimi czasy mekka burzujow i nowowbogackich :D ... prawdziwie bogaci ludzie omjaja te miejsca szerokim lukiem ... no chyba ze im zalezy na rozglosie :P. Przyjzyj sie dobrze kto jezdzi naprawde luksusowymi autami : gwiazdy , sportowcy i byznasmany :P.... czyli ci dla ktorych ich "wizerunek " to ich chleb. Plus jeszcze osoby na stanowiskach (prezesi wieklich firm/bankow) tudziez czlonkowie rodzin krolewskich ale tylko przy oficjanych okazjach bo na codzien tez maja to gleboko w powazaniu :P Przyjmijcie raz na zawsze do wiadomosci ze sa ludzie ktorych moze nie cieszy drogi samochod, iphone 10 albo markowa ubrania .. Ze nie kazdy ma ambicje spedzac wakacje w prestizowych kurortach, jest tyle pieknych miejsc na wiecie ze naprawde nie trzeba sie pchac w najwiekszy tlum zeby spedzic cudowne wakacje. Ze nie kazdego cieszy pieciogwazdkowa restauracja gdzie kelner klania sie w pas a szef kuchni sie na talezu podpisuje zeby go jakos zapelnic ;) Zycie tylko dla kasy i "na pokaz "jest dla mnie daremne i tyle. A zycie z facetem tylko po to zeby miec doby standard zycia to zwyczajne koorestwo :P

Nie widze potrzeby jeżdzenia starym gratem, skoro stać mnie na nowszy, wygodniejszy i pewniejszy samochód. Jak miałam słuzbowy samochód to też nie widziałam potrzeby zmiany na większy/ nowszy. Ale jak zmieniłam pracę to i prywatne auto zmieniłam na większe i wygodniejsze a co za tym idzie droższe. Pieniądze zarabia się nie po to żeby sie chwalić bogactwem, tylko po to żeby życie było wygodniejsze.

Skoro bogaci nie kupuja drogich samochodow, to dlaczego schodza one na pniu? Mam kolezanke, ktora pracuje jako przewodnik w paryzu i mowila mi, ze jak kelnerzy uslysza polski, to od razu sa mniej przyjemni. Moja mama byla chora i poszla do szpitala, personel bardzo niemily, okazalo sie, ze bogaty szef mojej siostry zna pewnego lekarza i na drugi dzien zmiana o 180 stopni, lekarz przestal byc arogancji, pielegniarki nie byly tak zniecierpliwione, przypadek prawda?:D

gość dziś (...) Mam kolezanke, ktora pracuje jako przewodnik w paryzu i mowila mi, ze jak kelnerzy uslysza polski, to od razu sa mniej przyjemni. (...) x x kelnerzy są mniej przyjemni, bo większość z nich to właśnie polacy, a nikt tak polaka nie pognębi jak drugi polak :D

Dajcie spokój, przecież drogim samochodem nie jeździ się po to, aby się chwalić kasą tylko takie auta są bezpieczniejsze, szybsze, wygodniejsze, pewniejsze. Podobnie w dużym domu z ogrodem w cichej dzielnicy mieszka się wygodniej niż w klitce w blokowisku. Pieniądze szczęścia nie dają, to fakt, ale nie daje go również bieda. A pieniądze czynią życie łatwiejszym i wygodniejszym, a tego chyba każdy z nas chce.

Osobiście nie znam żadnego zamożnego człwoieka, który mając dużo kasy żyje jak asceta. Słusznie ktoś zauważył, że pieniądze są po to zeby życ wygodnie. Nie wierzę, że kogoś stać na dom albo duże mieszkanie a mieszka w kawalerce. Tak samo z samochodem. Nie wierze, żeby ktoś kogo stać nawet na średniej klasy auto jeździł starym maluchem

porownanie do starego malucha jest akurat nie na miejscu. zarabiam ok 13 000 (PLN w przeliczeniu), stac by mnie bylo na lepszy samochod jakim jezdze. Ten co mam dostalam w spadku po moim tacie. Nie jest nowy 2005 ok, dobra marka. I choc moglabym kupic nowy samochod dobrej klasy za gotowke to i tak bede jezdzila tym co mam az sie rozpadnie. Z szacunku poprostu i naprawde nie mam potrzeby na inne Auto.

Większość ludzie żyje i postrzega wszystko powierzchownie, mało ludzi jest na prawdę rozwiniętych duchowo...stąd to podejście...robią to co widzą u innych...kupują kupują kupują, bo to widać, nie chcą być gorsi od innych...

Oczywiście że są rzeczy ważniejsze niż kasa, ale żeby to sobie na prawdę uzmysłowić po pierwsze trzeba być na pewnym poziomie rozwoju, a to wymaga wysiłku żeby na tym poziomi się znaleźć...tego nie widać ;), więc lepiej mieć kasę :D

to żeś wyskoczyła z tą duchowością,kobieto tu siedzą proste baby dla których jeżeli danego dnia nie zmyłaś podłogi tylko np przeczytałaś książke, jestes mega leniem,brudasem,niedojrzała itp

najgorsi są ci, dla których liczy cię tylko kasa, ale i tak większość "przejadają", tzn. wszelkiego rodzaju zakupy...bo jak ktoś ciuła powiedzmy na mieszkanie dla dziecka, to choć nie jestem zwolenniczką mega oszczędzania i głodowania wręcz, bo czasem i tak ludzie robią, to jakoś jeszcze jestem w stanie to zrozumieć...taka kasa jest chociaż po coś...

porownanie do starego malucha jest akurat nie na miejscu. zarabiam ok 13 000 (PLN w przeliczeniu), stac by mnie bylo na lepszy samochod jakim jezdze. Ten co mam dostalam w spadku po moim tacie. Nie jest nowy 2005 ok, dobra marka. I choc moglabym kupic nowy samochod dobrej klasy za gotowke to i tak bede jezdzila tym co mam az sie rozpadnie. Z szacunku poprostu i naprawde nie mam potrzeby na inne Auto xxx Wybacz, ale czy ty myślisz, ze 4000 euro na zachodzie to jest duzo, że piszesz, ze stać cię na mega drogie auto? Weź mnie nie rozśmieszaj, bo się popłaczę.

Ja pisalam o samochodach luksusowych... a nie o dobrych markach., niuans ;) Jest dla mnie logiczne ze mam pieniadaze po to zeby z nich korzystac, nie zyje jak asceta odmawiajac sobie przyjemnosci w imie ideii :D :D :D ... ale nie robie nic na pokaz, na jezdze na wakacje do St Tropez ani Cannes bo tak wypada, nie jezdze autem za 70 tys euro bo co ludzie powiedza, nie rozbijam sie po luksusowych hotelach zeby mi sie pokojowki w pas klanialy i nie jem codziennie w 5-cio gwiazdkowych restauracjach. Znam w Pl sporo ludzi ktorzy na ogromnych kredytach jada ale MUSZA miec dom minimum 200m, pod domem MUSZA stac 3 samochody (chociaz dzieci jeszcze prawa jazdy nie maja) i Komunia dziecka MUSI byc w luksusowej restauracji i na minimum 80 osob... To jest wlasnie to co nazywam "zyciem na pokaz i dla innych". Bo mentalnos w Pl jest taka ze jak czegs nie widac to znaczy ze tego nie ma ;)

A rozumiesz ze niekiedy ludzie po prostu lubia luksus, ale nie robia tego na pokaz. Po prpstu go lubia i nie beda soe raczej przejmowac ludzkim gadaniem " bo ktos robi to na pokaz". Majac miliony na koncie nie beda jezdzic yariska 15 letnia bo w innym razie zostana posadzeni o pozerstwo.

a ja wole bogatego niz biedaka alkocholikaktury bije i chodzi do burdelu. to juz bodaty zdradzajacy leprzy przynajmniej zycie bogatrze jest. a z pijakiem sie meczysz psychicznie. mowie z własnego doswiadczenia. ludzie sa sobie winni wszyscy

Zgadzam się, że pieniądze nie są najważniejsze. Ale lepiej je mieć niż nie mieć. Wiadomo: zdrowie, miłość, rodzina itp. - to wszystko jest ważniejsze niż kasa. Ale lepiej być chorym bez pieniędzy czy chorym z pieniędzmi (za które można opłacić super leczenie i rehabilitację)?

Nie rozumiem tylko, dlaczego piszecie, że tak jest tylko w Polsce. czy drogie, sportowe luksusowe auta typu ferrari czy lamborghini za ćwierć miliona sa sprzedawane tylko do Polski? Tak jest na całym świecie, właśnie rozbuchany konsumpcjonizm przyszedł do nas z Zachodu. czytając was dochodze do wniosku, ze na Zachodzie żyja tylko intligentni, cudowni ludzie o wspaniałych charakterach a całe zło zgromadziło sie u nas.

Oczywiście, że wszędzie jest tak samo. Ale: zagranicą jest wyższa stopa życiowa, ludzie się tak nie zabijają za każdą złotówką jak u nas. Są bardziej wyluzowani, nie mają takiego pędu do edukacji, żyją, jak lubią. Oczywiście jest masa pracoholików, ale u nas to jest bardziej walka o przetrwanie ;). Mieszkam w Niemczech od lat i tak to widzę.

jeśli szukacie pieniędzy, zbieracie na coś, bądź też po prostu otwieracie nową działalność. Zajrzyjcie na polecampozyczke pl. Porównanie wielu kredytów w jednym miejscu, bezproblemowo i szybko.