Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

40 tydzień czas start! Dziś?Jutro? Kto jeszcze czeka?:)

Polecane posty

Gość gość

Prawde mówiąc myslałam, ze do 40 się nie doturlam i urodze w 38 a tu nic:( Juz mi się dłuży, już mi się nudzi... Codziennie gdzies wychodze, po godzinie padam na nos;) Jak próbuje cos w domu porobić, po chwili padam na nos;) poza tym czuję się bardzo dobrze o dziwo, nic mi nie dokucza, śpię dobrze... ale już mnie męczy to czekanie i ta niepoewność: KIEDY? Jak wy sobie radzicie z tymi ostatnimi dniami? Próbujecie coś przyspieszac? Ja od 2 tygodni pije herbatke z liści malin, łykam olej z wiesiołka, do tego seks...jakos co dwa dni wychodzi;) I tak za kazdym razem mąż się zastanawia, czy to juz ten OSTATNI raz na dłuzej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij robic generalne porządki , zmęcz się , wymęcz , na koniec porządny seks i powinno się zacząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzikidzik
cześć! ja 40.tydzień zaczynam jutro :) ooo, widzę, że sporo robisz w kierunku zachęcenia Malucha do przyjścia na świat - ja na nic nie mam siły, bo złapało mnie przeziębienie, które próbuję jak najszybciej wyleczyć i mam nadciśnienie ciążowe, na które leki zwalają mnie z nóg :) no ale oby do niedzieli, może się coś poprawi :) wczoraj byłam u lekarza - Mała nisko, rozwarcie na 2 palce, brzuch opadł... tylko ciekawe kiedy się coś zacznie :D pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze zeby jeszcze było co porządkować tak zeby się zmęczyc, chyba mi juz tylko kopanie w ogródku zostało;) Z drugiej strony kolezanka tak włąsnie zrobiła, wysprzątała chate, wyplewiłą w ogródku, w nocy pękł pęcherz, wody odeszły a akcji skurczowej zero:( W szpitalu się nie popisali, trzymali ją cały dzien i dopiero na drugi podali oksytocyne, rodziła 9 godzin... Teraz się boję, żeby podobnie nie skonczyc jak się przemęcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzikidzik- współczuje tych wszystkich dolegliwości, ja jakims cudem ciąży w ogole nie poczułam w jakis bardziej dokuczliwy sposób... U mnie w zeszłym tyg szyjka zamknięta, w tym tyg lekarz nie zajrzał, takze nawet nie wiem...tyle tylko ze maluszek jest wstawiony do kanału rodnego, brzuch też czuję nisko. Nastepny raz ide w poniedziałek jeśli nic się nie rozkręci to chyba sama mu sie na fotel wpakuje. A te napary, wiesiołki to nie tyle na wywołanie porodu co włąsnie na zmiększenie szyjki, ponoć przy porodzie szybciej reaguje. Ile w tym prawdy nie wiem, ale nie zaszkodzi spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mnie ciut ciąża przećwiczyła - najpierw szyjka się skracała, potem nadciśnienie. Ale generalnie jest ok - pomimo tego uważam, że to fantastyczny czas. Muszę zapanować nad katarem i mogę rodzić :) u mnie szyjko niby miękka, od kilku dni czuję dość boleśnie Małą tam na dole. Termin mam na 5go lipca, zobaczymy czy sama wyjdzie czy będzie trzeba ją specjalnie zapraszać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 4go, więc czekamy razem. Mam nadzieje, ze nie przetrzymam, bo przez ostatni miesiąc mały nabrał ponad kilo! Biorąc pod uwage błąd pomiaru i pojdzie na plus to bedzie ponad 4 kilo :o Juz mu codziennie mówię,, ze czas wychodzic bo jeszcze chwila i cała szuflada ubranek r.56 pojdzie w kąt;) Tym bardziej, ze brzuch mam mały, kazdy komu mowie, ze za tydzien rodze to mysli ze sobie zarty robię, więc nie spodziewałąm się duzego dziecka. I gdzie on się tam mieści!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam termin za 2 dni a nic sie nie dzieje oprócz skurczów ćwiczebnych jak je nazywam he he kilka razy dziennie to nic cisza.To czekanie jest najgorsze jak gdzies wychodze to nie wiem czy wyladuje na porodówce czy wroce do domu .Mam nadzieje ze samo sie zacznie bo chyba wywoływanie nie jest fajne prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to twoje pierwsze dziecko to na pewno zdazysz wrócic do domu i jeszcze się wykąpac;) Dziecko nie wyskakuje w ciągu godziny, wszystko się musi rozkręcic, chociaz słyszałam ze i takie są szczęściary, ktore od pierwszego skurczu do porodu to ze dwie godziny. Pozazdrościc;) Ja jedynie jak wychodzę to boję się ze jeśli mnie złapią skurcze to moze do kompletu dojść naturalne oczyszczenie jelit, a wtedy szukaj wc... :/ Jeśli chodzi o wywoływanie to położna mówiła, że po podaniu kroplówki (często dopiero przy drugiej) jeśli zaczynają się skurcze to od razu są mocne i częste, ale poród wcale nie krótszy. Jak się rozkręca naturalnie to wiadomo, najpierw jest w miare znosnie, a potem coraz gorzej. Przy oksytocynie ponoc od początku jest ostro. Ja się boję bóli krzyżowych, w zeszłym tyg bardzo dokuczliwie bolały mnie plecy cały dzien, mama zamiast pocieszyc tylko nastraszyła, ze jej sie tak zaczeło i potem miała bóle krzyżowe. Ja ogólnie zle znosze bol, kiedys przewiałam plecy i dopadły mnie korzonki, wyłam z bólu, dosłownie:( Teraz staram się o pozytywne nastawienie, zaopatrzyłam się w elektrody do aparatu tens i staram się nie myśłeć o wszystkim ze strachem, będe dzielna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem w 39 tc, termin na 10.07. Na początku tygodnia pojawiły się u mnie biegunki, w środę odszedł czop śluzowy, teraz nic sie nie dzieje: kilka łagodnych skurczów w ciągu dnia i nic, więc siedzę i czekam. Najgorsze to oczekiwanie czy to może dziś czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze ja na ten tajemniczy czop czekam i czekam i nic, i tylko myślę, czy nie przeoczyłam;) Ale zapewne nie da się nie zauważyc... A to dobry znak, skoro wypadł, to juz jakies rozwarcie jest i szyjka reaguje, zawsze to juz parę kroków do przodu:) Chyba nei ma nic gorszego jak pojechac do szpitala ze skurczami i usłyszec ze rozwarcia nie ma :( i jeszcze cała droga do pokonania. Ja to bym chciałą wyczekac w domu ile sie da i przy skurczach co 5 min pojechac (tak też radziła położna) i mam nadzieje miec chociaz te 4cm na starcie w szpitalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzikidzik
Słuchajcie jak to jest z tym naturalnym oczyszczaniem jelit przed porodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z terminem na 10.07 i po odejsciu czopa. Na poczatku tygodnia miałam 2 dni męczącą biegunkę, teraz już lepiej, ale dalej załatwiam się 4 razy w ciągu dnia, więc myślę, że coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(autorka) Oczyszczanie to nic innego jak najzwyklejsza biegunka. Najczęściej dzień przed lub w dniu porodu, wtedy jest od razu z pierwszymi skurczami. Kolezanka mowiła mi ze bardzo długo miała bóle przepowiadające, czasem przez cały dzien i regularnie ale nic sie z tego nie rozkręcało. Ale jak przyszły te właściwe bóle, a do tego biegunka to juz wiedziała, ze to jest to, ból był inny niż przy przepowiadających. A do toalety biegłą przy kilku pierwszych skurczach, potem przeszło i zostały skurcze co jakis czas, oczywiscie czas się skracał i tak dalej;) Takze mysle, ze trudno pomylic ten moment z innym, choc nie zawsze ta biegunka występuje. I pamiętajcie, ze naturalnie nie wystarczy, i tak lepiej jeszcze zrobić lewatywę w szpitalu, mimo, ze nie brzmi zachęcająco;) U mnie dzis kilka razy twardnienie brzucha, a w nocy straaaszliwie męczył mnie pęcherz, w dzien na szczęście przeszło. Czopa brak, jedynie zwiększona ilosc wydzieliny. Czekamy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, ze nie ma nas dużo w 40 tygodniu. Podnoszę temat, może ktoś sie jeszcze załapie. Ja o 5 rano lekko poplamiłam, kilka skurczy i cisza, a juz myslałam, ze czop wychodzi i sie coś rozkręci... Jadę na ktg, może coś wykaże, a raczej oby wykazało;) Rano spanikowałam, ze już, męża do pracy puscic nie chciałam, ale zawlókł mnie z powrotem do łożka i kazał dzwonić. A tu szału nie ma, jak spanikowałam, tak teraz chodzę zła, ze dalej trzeba czekac, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlaśnie, cos cisza nastała. A ja od soboty w szpitalu. Skoczyło mi ciśnienie i mnie przyjęli na wywoływanie. I od wczoraj próbują wywołać. Zobaczymy :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o masz, to sama zostane! Po plamieniu ani sladu, po skurczach ani śladu, ciekawe co lekarz powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, jak tam ktoś jeszcze został? ja co prawda zaczynam 40 tc jutro, ale już tydzien chodzę bez czopa i nic. Jeszcze w zeszłym tygodniu miałam jakieś pojedyncze skurcze i biegunkę, a teraz nic tak jakby objawy się zatrzymały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w 39 tygodniu szyjka skracała mi się od 23 tygodnia 3 razy leżałam z szpitalu . a teraz szyjka stoi. w 33tc sterydy na rozwój płuc bo twierdzili ze lada chwila urodzę a tu 39 i nic... czekam z niecierpliwością....został ktoś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×