Narzeczony powiedział mi że jestem popierdolona...

... a ja go za to uderzyłam w twarz, chciłam zadać pytanie, kto miał rację ? Bo moj narzeczony się bardzo zdenerwował, ale po tych nigdy słowach bardzo się zirytowałam, i uderzyłam go raz pożniej drugi. Nie miał poctaw by tak powiedzieć po prostu niezgadzaliśmy sie w pewnej kwestii i miałam odmienne zdanie od niego. On nigdy tak mi nie powiedział, a tamtego wieczoru że jestem p**********a i p*****lnięta bo ... myślę zupełnie inaczej od niego....

Jeju co wy macie za facetów, wybieracie jakichś idiotów a potem płaczecie.

podstaw przepraszam za błędy... a ja go jeszcze przeprosiłam... :o

I Ty z nim jesteś ? Nie powinnaś byłago bić.... tylko powiedzieć w czym rzecz. On wie że to jego wina.

hehehe... więc napewno mial rację, potwierdziłaś to gdy go uderzyłaś dwukrotnie. Ja taką babę jak ty bym wyrzucił z domu bez żadnych wyjaśnień.

A on prawo miał ją wyzywać ? To oznacza szacunek ? Ubliżanie komuś ? Miała prawo się zdnenerwować... i powinna się zastanowić nad tym związem póki nie jest za póżno. Pozniej może być gorzej.

Jest tylu fajnych facetów a one idą do takich idiotów :o

Heh, niech się zastanowi nad tym zwiazkiem, masz rację bo potem będzie za późno ale dla faceta a nie dla niej. Niech go oleje i zrobi mu w ten sposób przyslugę, jestem za tym. Szkoda faceta że trafił na takie dziwadło.

Najpierw powiedz co zrobilas ze sie zdenerwowal ze tak powiedzial! Zaczelas opowiadac od srodka historii

poCtaw???? k************ tego jeszcze nie bylo....

a bo to jeden powiedzial swojej kobiecie że jest p**********a czy cś koło tego ? ty jesteś jakaś przewrażliwiona i do tego wyskakujesz z łapami ,pewnie nalezało się obruszyć bo gdybyś nie zareagowala to dałabyś przyzwolenie na coraz to nowe ,gorsze określenia ale nie bij bo będziesz bita

nie powinnaś być z nim w zwiąsku

poctaw:DDDDD poktoł:D

Powinien ci oddać, wtedy by może dotarło do ciebie że faktycznie jesteś po/pier/do/lo/na :D

chodziło o moja szkole bo ide na Visual Merchandising, a on mowi ze tylko debile sie tego ucza i stwierdzil ze jestem ograniczona i pop**************. po prostu puscily mi nerwy i przykro mi sie zrobilo, kazdy ma prawo do swoich pasji.

wiem ze nie powinnam go uderzyc... ale on nie mial prawa tak mowic i tak mnie traktowac. moze nie pasujemy do siebie...

jakby mi tak powiedzial to juz bym z nim nie byla

dobrze zrobilas teraz kopnij go w tylek i idz dalej