Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego mnie odrzucił, choć mnie lubił ?

Polecane posty

Gość gość

byliśmy przyjaciółmi ponad 4 lata. lubił mnie, ja jego, wiedział jak ważna jest dla mnie ta przyjaźń. na początku jego żona była trochę o to zazdrosna, ale później się przyzwyczaiła i było ok. jednak ostatnio znów nie wiedzieć czemu stała się zazdrosna. musiał zerwać ze mną kontakt. dlaczego mnie odrzucił. jak jeszcze 3 tygodnie temu nasze relacje były w porządku? zawsze chciał ze mną rozmawiać, poradzić się. czy to możliwe w tak krótkim czasie stać się dla kogoś nikim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie jest możliwe
Zawsze dla niego byłaś niczym, ale z jakiegoś powodu Cie potrzebowął- pewnie lubił sie pożalić, a Ty byłas taka wygodna, zawsze na zawołanie. No ale stałaś się problemem, a problemy sie usuwa i o nich zapomina :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu trwalo to az 4 lata? jakos dawniej chcial tego kontaktu... zal mi, bo bylo fajnie. ja nie odrzucam przyjaciol, nigdy bym czegos takiego nikomu nie zrobila. a jeszcze niedawno mi obiecywal, ze chetnie sie ze mna zobaczy, ze pogamamy... nie rozumiem. masz racje, bylam dla niego niczym, choc naprawde mu od siebie duzo dalam i staralam sie zawsze pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestalas mu sie podobac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cztery lata przyjaźniłaś się z żonatym zajętym facetem ? Po co ? Które z Was czuło większą chemię? Wybacz - to nie złośliwość ale tak to wygląda. A dlaczego Cię odrzucił ? Faceci są inni niż kobiety. Znam jednego który twierdził że zależało mu na kobiecie ( obydwoje wolni). Chemia była od początku :P i pomimo tego że kobieta podała mu się na srebrnej tacy...nie chce jej ? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak mialam mu sie podobac, skoro rzadko sie widywalismy?jak to po co sie przyjaznilam? a po co jest przyjazn? co z tego, ze jest zonaty, jak chcialam tylko przyjazni. szkoda mi tego kontaktu. bo zawsze byl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazelka Elka
Taaaa... przyjaźni chciałaś. Siebie oszukujesz? Znajdź sobie nieżonatego przyjaciela i przyjaźnij się do grobowej deski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie chcialam tylko przyjazni. a znalezc przyjaciela nie jest tak latwo, trzeba najpierw kogos poznac i zaufac i tak bylo w tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zalezy mu na tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a te 4 lata? pewnie to nic dla niego nie znaczylo... szkoda, ze tylko mi zalezalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazelka Elka
W tym przypadku facet ma żonę i musisz to zrozumieć. Żony nie lubią jak mąż przyjaźni się z obcą kobitką. Poszukaj sobie kogoś innego, widać nie taki on przyjaciel, skoro tak Cię "porzucił". A może dorósł w końcu do bycia mężem. I jest lojalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego ludzie nie dostrzegają prostych zasad, nie dostrzegają lub nie chcą dostrzegać, zrozumieć... przyjaźń pomiędzy kobietą, a mężczyzną jest to specyficzna forma kontaktu, która wiąże się niejednokrotnie z pewnym ryzykiem każdy dojrzały człowiek, który jest świadomy pewnych relacji i zależności, każdy kto ma doświadczenia w tej dziedzinie wie, że różnie w życiu bywa i najczęściej taka przyjaźń kończy się tym, że jedna ze stron w końcu oczekuje czegoś więcej lub po prostu ktoś przekracza barierę... ludzie często nie pojmują, że naszym najlepszym przyjacielem powinien być mąż lub żona i popełniają błąd... może wynika to z faktu, że nasze relacje w związku są interesowne i nie oparte na głębokich relacjach? jedno jest pewne, miał prawo w każdej chwili zrezygnować z tej przyjaźni i nie ma to znaczenia czy to jego indywidualna decyzja, czy podyktowana sugestiami i oczekiwaniami żony... prawdziwy przyjaciel uszanuje to i pogodzi się z tym nie mając do nikogo żalu... bo co jest ważniejsze niż dobro naszego przyjaciela? Twoja reakcja pozostawia wiele do myślenia wyrażasz w tym wątku swój smutek i swego rodzaju żal, że ktoś Ciebie opuścił... tu uwidocznił się kolejny problem, którego kobiety często nie dostrzegają, mianowicie w ich mniemaniu to przyjaźń, a tak naprawdę to ich egoizm... kobieta z racji swojej emocjonalności i nastrojów potrzebuje kogoś kto będzie przy niej trwał i w pewien sposób przyczyniał się do zapewnienia jej takiego bezpieczeństwa... kobieta po prostu musi mieć kogoś od swoich problemów... owszem w zamian sama wysłucha kogoś, pomoże, wspiera... głównym jednak celem jest to by to ona została zrozumiana i wysłuchana... najgorsze jest to, że często niektórzy ludzie rozgraniczają pewne rzeczy i wówczas powstaje problem, bo np. wiążą się z kimś i ową relację traktują jak rodzaj inwestycji w przyszłość, a sferę emocjonalną oddają przyjacielowi, który z czasem zyskuje ich bezgraniczne zaufanie... tak własnie buduje się bardzo trwałe relacje oparte na solidnych fundamentach... tak powinno się budować małżeństwo 1 - przypadkowe poznanie 2 - spotkania, poznawanie siebie 3 - znajomość przeradza się w przyjaźń 4 - budowanie relacji poprzez zyskanie zaufania i szacunku 5 - odkrywanie siebie w znaczeniu wad, zalet, itp. 6 - przejściowy etap zauroczenia i fascynacji 7 - odkrywanie w sobie naszej seksualności (w znaczeniu nie seksu lecz budzenie się w nas pożądania, czyli nagle przyjaciel okazuje się dla nas atrakcyjny) 8 - wkroczenie w wyższy etap relacji czyli próba budowania związku 9 - uczenie się siebie nawzajem 10 - spędzanie coraz więcej czasu razem 11 - narzeczeństwo 12 - ślub 13 - rodzina, dzieci, dom... itp. itd. Taka jakaś logiczna kolejność, a wszystko to oparte na przyjaźni, która ewoluowała i stała się cementem tego co można nazwać związkiem. Tymczasem teraz związek polega na upraszczaniu i spłycaniu naszych relacji do 3 tygodni. 1 tydzień - zapoznanie (randki), decyzja wspólnego "chodzenia" ze sobą 2 tydzień - niejednokrotnie dochodzi do zbliżenia (niekiedy ma to miejsce już w 1 tygodniu) 3 tydzień - decydujący okres, w którym niczym w sądzie zapada decyzja czy to ma jakikolwiek sens Moje wnioski? Paranoja! Nic dziwnego, że związki się rozpadają skoro ludzie traktują wszystko tak zdawkowo. Miłość to nie zakupy przez Internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednak jest mi mimo wszystko przykro, bo ufalam i lubilam. widocznie nie bylam dla niego wazna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazelka Elka
Widocznie. Pogódź się z tym i idź swoją drogą. On wybrał, więc to uszanuj. Dla jego i swojego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jesteś sama, ja przyjaźniłem się z dziewczyną, a przynajmniej tak mi się wydawało że się przyjaźniłem, też trwało to ponad 4 lata z tym że ani ona, ani ja nie mieliśmy partnerów. Ona poznała faceta, zakochała się i bez słowa wyjaśnienia zerwała kontakt. Dzięki temu przynajmniej czegoś się nauczyłem, nie ma czegoś takiego jak przyjaźń, miłość, itd... jak komuś się znudzisz, to zacznie mieć cię w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się jak to było z tą żoną, skoro się przyzwyczaiła to raczej nie stała się nagle zazdrosna. Może się o coś pokłócili, przestało się między nimi układać, a może dał jej powody do zazdrości? A może wcale nie była zazdrosna tylko on sam zdecydował się urwać kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dla mnie skandal. Ludzie są okropnie zdawkowi i upraszczają. Skoro ktoś odchodzi to nie zawsze oznaka tego, że dla niego nic nie znaczymy. Czasami wręcz przeciwnie. Odejść można np. dlatego by np. nie krzywdzić. Odejść można np. z miłości i ten kto tego nie doświadczył nigdy tego nie zrozumie. Każda przyjaźń ma znaczenie, każdy człowiek, a zwłaszcza przyjaciel to ktoś cenny dla nas i odciska zawsze wielkie piętno na nas samych. Tak naprawdę pozostaje w naszych sercach już na zawsze i mimo zerwania kontaktu jesteśmy przy nim bardzo często myślami. Tak łatwo jest to uprościć i tym samym ugłaskać swoja psychikę, a tym samym zgnoić to co było przed. W jednej chwili tylko po to by poczuć się lepiej przekreślić, zapomnieć, wypaczyć... a tak naprawdę znaleźć najprostsze wytłumaczenie, które uciszy nasze sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam sie nie zdecydowal, zmusila go. ostatnio miedzy nimi sie nie ukladalo, ale na szczescie jest wszystko ok. moze chodzilo jej o to, ze bylam zawsze zyczliwa mu osoba, zawsze w porzadku wobec niego, moze poczula sie zagrozona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe, możliwe też, że zamiast rozmawiać z żoną rozmawiał z Tobą co rozwalało im małżeństwo. Zmusić go nie mogła - mogła najwyżej postawić mu ultimatum, a wybrał on sam (i wybrał słusznie, szczerze mówiąc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieje, ze choc mysli o mnie czasami i licza sie dla niego te wszystkie chwile, w ktorych moglismy na siebie liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a powiedz autorko dlaczego o tej czystej przyjazni do zonatego mezczyzny piszesz na temacie:ZYCIE UCZUCIOWE???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam rozumieć tą żonę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze masz racje. mysle, ze zrobil to dla syna, bo wiedzial, ze klotnie z zona zle na niego wplywaja, rozumiem jego zachowanie. ale czy naprawde mnie lubil?- tyle bym chciala wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytasz się tych idotek? One nawet nie wiedzą co to jest przyjaźń... pytają się po co, no nie idiotki? ;-) ...a po gów/no głupie kretynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo chodzi o uczucia, przyjazn to przeciez uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie wybrał słusznie swoją droga kobieta czasami jest jak taka ośmiornica która mackami opanowuje swoja ofiarę nie pozwalając jej uciec i się rozglądać każda chce mieć kogoś tylko dla siebie i nie potraficie się dzielić a własny interes przedkładacie na cudzy łatwo jest oceniać stojąc i patrząc na to z boku wszak Ty to wiesz, ale jego zona nie wie nic może inaczej nie wiesz jak było w ich związku, co zaszło między nimi mogłaś być powodem wielu ich sporów wątpię czy Ty była byś tak samo wyrozumiała dla swojego męża ponadto nie wydaje się Tobie, że to takie trochę wtrącanie się w czyjeś życie? domyślam się, że często rozmawialiście i mu radziłaś widziałem jak to wyglądało z boku u mojego znajomego on siedzi z boku, kolo mnie jako pasażer, a jego zona z tyłu koleś rozmawia przez telefon ze znajomą, nie wiem czy to przyjaźń była, ale nie mniej jednak rozmawiali o jego związku, a żona z tyłu siedzi i słucha, choć to były takie zdawkowe słowa by ukryć intencje i sens rozmowy i tak inteligentny człowiek mógł się domyślić o co chodziło.. jak sadzisz jak czuła się żona gdy ich prywatne w zasadzie sprawy były poruszane z obcą kobietą? mało tego owa osoba nastawiała go negatywnie w stosunku do jego żony.. dla mnie to było nie do zaakceptowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno Cie lubil, nawet bardzo. Ale kocha zone. Koniec tematu. A teraz przyznaj sie: jestes w nim zakochana. Smutne i prawdziwe. Mam to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u mnie w pracy mężatka się spotykała z facetem twierdziła, że to tylko przyjaciel cała firma plotkowała o nich sądzicie, że dlaczego tak wielu ludzi nie wierzy w przyjaźń pomiędzy mężczyzną a kobietą? że to zbieg okoliczności? nie! to efekt wielu doświadczeń różnych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczatkowo nie klocili sie o mnie, tylko o pieniadze. nigdy nie powiedzialam o niej zlego slowa. gdy mial juz dosc i chcial od niej odejsc, to staralam sie odwiesc go od tego pomyslu, udalo sie. nie licze za to na wdziecznosc, czy cos, ale choc nie traktowanie mnie jak wroga. zona nie wie, ze rozmawialismy o nich, wolala jek tego nie mowic, zeby nie pogorszyc sytuacji. to byly fajne 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że problemem było właśnie to, że tak bardzo mogliście na siebie liczyć. Żona mogła się poczuć jak piąte koło u wozu, a skoro swoje problemy rozwiązywał przy Tobie to tym bardziej rozwalało to ICH związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×