Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Szara myszka 2

Czy to jest normalne zachowanie szefa?

Polecane posty

Gość Szara myszka 2

Nigdy nie myslalam, ze szef firmy (nie jest moim bezposrednim przelozonym) traktuje mnie w jakis szczegolny sposob. Zawsze myslalam, ze jestem tylko od najnudniejszych prac i od takich w stylu 'przynies wynies pozamiataj' wiec jestem nikim. Co prawda on mnie zna na tyle, ze czasem pamieta moje imie i kojarze mu sie z tym, ze ciezko pracuje i nigdy nie nawalam. Pracuje tu od kilku lat, on nieraz byl nieuprzejmy w stosunku do mnie i nieraz traktowal jak powietrze. Poza praca laczy nas tylko to ze ja znam jedna osobe, ktora on tez zna. I teraz do dziwnego zachowania. Kiedy zaczynalam nie bylam orlem wiec siedzialam cicho i jak mrowka pracowalam non stop aby nie wyjsc na kompletnego durnia. O dziwo on czasem mi pomagal w bardziej skomplikowanych zadaniach, ktore dla mnie byly nowoscia. Kiedy zdecydowalam sie odejsc aby zdobyc inne wyksztalcenie bo nie widzialam dla siebie kariery w tej firmie on mnie zatrzymal oferujac natychmiastowa bardzo duza podwyzke i niesamowicie hojne dodatki. Nie myslalam, ze to cos dziwnego bo wiedzialam, ze za to co robie placa mi bardzo malo ale brakowalo mi odwagi aby to powiedziec bo nie mam wyzszego wyksztalcenia. Brakuje mi pewnosci siebie i jestem typowa szara myszka. Rok temu mialam ogromny problem z przelozonym i zwrocilam sie do jednego z glownych szefow o pomoc, ten porozmawialm wlasnie z tym glownym szefem i ten zaprosil mnie na rozmowe. Byl bardzo mily, tak mily ze o malo nie spadlam z krzesla z wrazenia. Pytal tez o moja kariere i powiedzial, ze jesli jest cos innego co chce robic to wystarczy ze mu tylko powiem i jesli bede miec problem w przyszlosci abym przyszla od razu do niego. Minal rok i prawie nie mialam okazji z nim rozmawiac oprocz jednego czy dwoch dzien dobry. On ostatnio chorowal i teraz wrocil do pracy. Bylismy wszyscy na wyjezdzie integracyjnym nad rzeka, jeden dzien tylko, powrot poznym popoludniem. Kiedy wszyscy byli zajeci wyjscigami ja poszlam dosc daleko wzdluz rzeki na spacer z kolezanka, ktora robila zdjecia. Ja tez zaczelam robic te zdjecia z nudow, i nagle go zobaczylam, nawet nie pomyslalam skad sie wzial, zaczelam normalnie rozmawiac, pytac o zdrowie itd. Kolezanka byla odwrocona do nas bokiem wiec niewiele slyszala, on dal mi znak abym z nim szla, nawet nie mialam szansy powiedziec kolezance, ze gdzies ide bo przestraszylam sie, ze szef chce mi powiedziec cos nieprzyjemnego na temat mojej pracy i dlatego po cichu chce sie ze mna przejsc i porozmawiac. Nie zapytal ani razu o moja prace i ani slowem nie wspomnial o niczym zwiazanym z firma. Rozmowa toczyla sie o chorobach, on wspomnial swoja zone, ze sie nim opiekowala a potem to juz rozmawialismy o pierdolach az doszlismy do grupy. Co jest w tym dziwnego to to ze on specjalnie po mnie przyszedl nad ta rzeke, musial mnie obserwowac aby wiedziec gdzie ide bo wygladal jakby mial cel w tym, ze przyszedl. Na drugi dzien w biurze przyszedl do mojego pokoju kiedy bylam sama (widac kiedy jestem sama bo sciany sa ze szkla) aby powiedziec dzien dobry i chwile porozmawiac. Nie byloby w tym nic dziwnego gdyby on chociaz raz na miesiac zamienil ze mna slowo ale on mnie zawsze traktuje jak powietrze i ja zawsze czuje sie jak panna nikt kiedy jestesmy w biurze przy ludziach. Czy ja mam jakas paranoje czy to jest kurcze normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×