Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieznajoma_22

Miłosny dylemat

Polecane posty

Gość nieznajoma_22

Witam. Pogubiłam się, nie wiem co dalej robić. Pomóżcie..! Jestem z facetem od 3 lat. Mam 22 lata.Jest starszy ode mnie o 10 lat. Związałam się z nim wiedząc,że ma wyrok do odsiadki. Mieszkaliśmy razem przez rok i było rewelacyjnie. Idealny kandydat na męża. Zarabiał na mieszkanie, troszczył się o mnie jak nikt inny. Czułam się kochana. Pewnego dnia trafił za kratki, siedzi już półtora roku i teraz będzie wychodził na przedterminowe warunkowe zwolnienie. Przez jakiś czas było w porządku. Były widzenia,teraz kilkudniowe przepustki. Ale coś zaczęło we mnie pękać. Cała moja rodzina przeciwko nam.Wszyscy się ode mnie odwrócili, bo jestem z człowiekiem, który miał konflikt z prawem, czyli jest "ZŁY". Co więcej, pokłócił się z moimi rodzicami. Przez te 2 lata nie odzywał się,twierdząc,że dla mnie ścierpi wszystkie uwagi moich rodziców, ale w końcu pękł i była kłótnia z moimi rodzicami, powiedzieli,że nie chcą go wiecej widzieć. Ale nie tylko to mnie męczy. Zarabiam niewiele i ciężko jest mi utrzymać siebie i Jego. Bo nie ma nic. Niczego się nie dorobił. Wyjdzie i nie mamy gdzie mieszkać, bo nie ma rodziny w Polsce, a moja się na Nas wypięła. Przez półtora roku nie udało mi się odłożyć nawet złotówki, bo trzeba było robić paczki, kupować mu jakieś buty,ubrania..Wychodzi na przepustki,też nie ma grosza, wszystko wychodzi z mojego portfela. I tak kasa ucieka . Żadnych konkretnych perspektyw. Strasznie zaczęło mnie to męczyć. Że nic nie mamy, że moja rodzina dopóki z Nim będe na pewno nie pomoże. Podczas ostatniej przepustki chciałam się rozstać, wytłumaczyłam wszystko, co mnie boli, co męczy, że w ogóle czuję się w tym wszystkim zupełnie sama, miedzy młotem a kowadłem.. Między rodziną a mężczyzną którego mimo wszystko kocham. Walczyłam o Niego przez prawie 2 lata. Ale już nie mam siły. Za dużo się wydarzyło. Coś się wypaliło. Boli jak cholera, bo wciąż Go kocham,zmienił się i doceniam to, zupełnie zrezygnował z alkoholu i durnych znajomych.Powiedział,że i tak będzie o mnie walczył,bo nie ma na swioecie drugiej tak wspanialej osoby jak ja. Nikt w życiu dla niego tyle nie zrobił co ja.I nie wyobraża sobie życia beze mnie. Nie wierzy,że chce to zrobić, teraz gdy juz bedzie wychodzil na wolność. A Ja juz sama nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji. Wybrać rodzinę czy faceta. W piątek wychodzi na przepustke i musze podjac decyzje, albo brniemy w to dalej (nie mamy mieszkania,kasy,długi) albo się rozstajemy, i kazde z nas zaczyna od nowa. (choc bede miala wyrzuty,że zostawilam go na lodzie,bo nie ma nikogo bliskiego tu na miejscu,rodzina za granica,nie ma mu kto pomoc, a ja sie wypielam). To i tak w wielkim skrócie, ale Pomóżcie, co byście zrobili na moim miejscu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysou224
Po pierwsze nie możesz czuć się za niego odpowiedzialna, ani że się wypiełaś. Mówisz że macie długi - to znaczy on czy Ty? Wiesz, za nic go za te kratki nie wsadzili... przede wszystkim to on musi teraz stanąć na nogi, wrócić do normalnego życia. Możesz pomóc ale nie całkowicie poświęcać. Pewnie mieszkasz teraz z rodzicami jeśli mówisz że nie masz kasy... więc nie wynajmiesz mieszkania żeby się zadłużać. Ma on swoje lata, nie ma nic... jeżeli sam o siebie nie zadba to Ty zmarnujesz sobie życie, ciągnąc go wciąż za uszy aż pewnego dnia się obudzisz i zobaczysz że jż jest za późno na cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysoul224
Przede wszystkim dbaj o siebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznajoma_22
Ja mam pożyczkę, którą co miesiąc spłacam i już coraz bliżej końca, więc tym się tak bardzo nie przejmuję, tym bardziej,że zaproponowano mi wczoraj nową, o dziwo bardzo dobrze płatną pracę. On natomiast ma jeszcze do spłacenia grzywny, ok 3tys. Ja już nie dam rady w tym temacie się poświęcić. Spłaciłam już za niego spooro. To Twoje ostatnie zdanie dało mi do myślenia. "Przede wszystkim dbaj o siebie"-przeanalizowałam ostatnie 2 lata i doszłam do wniosku,że w tym całym zamieszaniu zupełnie zapomniałam o sobie, wszystko szło w Niego, dla Niego i o Niego.. A ja gdzieś obok, myśląc sobie, a kiedyś się to nadrobi.. i chyba czas najwyższy odbić się od dna.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwię się, że Twoim rodzicom nie podoba się to, że łożysz kasę na starego pryka, który siedzi w pierdlu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie facet jest idealnym kandydatem na męża, skazaniec i na dodatek to ty o wszystko musisz dbać i wszystkim się przejmować. Już na starcie przegrałaś życie, na szczęście masz jeszcze czas aby się ogarnąć. 32 letni facet powinien być już w miarę ogarnięty, ale on nie jest i raczej już się tego nie nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co Ci poradzić, mnie kryminaliści nie kręcą, swoją drogą ciekawe za to siedzi ten typ. A ta debilka jeszcze mu wszystko kupowała i długi spłacała, jesteś tak głupia, że aż dziw, że ktoś cię zatrudnił do pracy, skoro w tym kraju nawet inteligentni ludzie nie mogą znaleźć żadnej pracy, a głupiej dali pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i pewnie dlatego ten bandyta znalazł sobie 10 lat młodszą szmatę, bo wiadomo, że rówiesniczka nie bylaby tak głupia i naiwna i nie dalaby sie tak wykorzystywac, a mlode to glupie, wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×