Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jetsem bardzo dchora psychicznie niedlugo zdechne

Polecane posty

Gość gość

nie wytrzymam tego...tyle mysli, wszystko sie w srodku kleb, pot probuje zagluszyc to wychodzic, gadac z ludzmi by nie myslec, grac w glupie gry, ale czasem te mysli rzychorzda mam dossssssssssssc.......totalna psychoza... nie chce isc do osrodka zamknietego alezabic sie boje, nie chce robic przkrosci rodzinie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś moją ukochaną siostrą. Nie rób tego. Bóg ma plany wobec Ciebie, Twoje imię jest głęboko wryte w Jego Serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zdechniesz. nie daj się. z mojego doświadczenia granie w bezsensowne gry itp jeszcze bardziej wpędza w nakręcające się myśli o bezsensie życia, śmierci, samobójstwie. czasami pomaga wysiłek fizyczny. ale taki mocny, do poziomu, że nie jesteś w stanie myśleć. (bo truchtając czy spacerując jest tylko gorzej) i filmy, ale takie zupełnie odrealniające, gdzie możesz przenieść się do zupełnie innego świata. absolutnie nic psychologicznego. nie wiem co jeszcze Ci powiedzieć. mówienie, że będzie dobrze jest bezcelowe. bo zazwyczaj wcale nie jest dobrze. może trochę lepiej. też przy życiu trzyma mnie rodzina a właściwie nie cała tylko ojciec. bo nie wiem czy by sobie psychicznie poradził jeśli bym odeszła. WALCZ! nie wiem czy warto, ale to dopiero się okaże. odejść zawsze można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudna sprawa-na odległość nie wiele można pomóc.Najlepsza rozmowa na realu z kimś komu się ufa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg poprzez utrapienia chce oczyścić Twoją duszę, uszlachetnić i wywyższyć. To trwa tylko chwilę. Zaufaj Mu. Pomyśl o pięknej wieczności w Domu Ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noxelia to Ty? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję nawet nie liczyłam na odzew... chciałabym poczuć,że Bóg jest blisko mnie...chciałabym mieć obok Anioły... póki co mam Anioły w sumie mam je obok, takie czworonożne... najkochańsze istoty, bez nich dawno bym umarła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wieczność w Domu Ojca... wszyscy mówią o tym co b ędzie po śmierci... w ogóle po co ja żyję , po co jeść istnieć skoro liczy się tylko to co po śmierci... zresztą po śmierci też nic dobrego mnie nie spotka... nie jestem noxelia, ja nie mam chłopaka i nigdy nie miałam... nigdy nie miałam przyjaciół. Nigdy nic się z moich marzeń nie spełniło. nigdy nie wygrałam nic, żadnego konkursu, nie byłam dobra w sporcie, w niczym, nie zajęłam 1 miejsca NIGDY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:26 właśnie to miałam na myśli, jak gram w gry, to też się męczę i szybciej zasypiam, nic głupiego ,żadne mordobicia, raczej saper, sudoku, mankala, reversi... takie na logikę gry, męczą i zasypiam szybko, ale co mi po tym, jak mam dziwaczne sny...po nocy budzę się i nie wiem kim jestem, co było prawdą a co nie... parę nocy temu śniły mi się wyjątkowe koszmary... był tam mój były chłopak (jeśli można go tak nazwać) znalazłąm go wk ońcu, bo uciekalismy przed jakimis mafiami ogólnie pokręcone to było, jak go znalazłam to nie miał połowy ręki i obcięty jezyk :( aż myslalam by do niego zadzwonic czy zapytac czy zyj e , pozniej pomysla;lalm że mam to w d***e, zasnelam znowu, mialam juz inne sny, bardzo pozytywne,że wszyscy mnie lubili, poznawałam rodzinę ukochanego z ktorym bylam w ciazy, wszystko super... spalam do poludnia...tyle mi czasu zabraly te sny, 13 godzin na spanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam takie wrażenie,że pozostaję w jakimś odrealnieniu, wszyscy ode mnie się odsuwają (łącznie z rodziną, która mnie kocha ) nic mnie nie łączy z tym światem zupełnie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest depersonalizacja i derealizacja, musisz sobie uświadomić, że to chorobowe a nie dzieje się naprawdę, to sztuczne uczucia. byłaś u psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda !!!-ale ty to jesteś ......jednak złośliwa,ale nie martw się,złośliwość i narzekanie to wszyscy mamy to w naturze.Powodzenia -i pamiętaj(ta która jest wartościowa to wynika z głębi duszy) !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam dawno u psychiatry i mam leki na depresje, ale one w sumie bez roznicy czy biore je czy nie, depresji chyba nie mam, skierowala mnie na psychoterapie,a ja raz,ze pieniedzy na to nie mam a dwa nie mam ochoty sie zwierzac komus na sile, poza tym te mysli przychodza nagle,nie wywolam ich na spotkaniu na zawolanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×