nie zdalam prawka czy slusznie? pomozcie

chyba powinnam sie odwołać... Powiem wam sytuacje ... swoje zdanie wyraźcie ok? Miałam trzy pasy ruchu wiadomo muszę się trzymać prawego pasa natomiast egzaminator powiedział,że kierujemy się w strone... (miasto podał) i prawy pas na którym byłam był na wprost a dwa pozostałe skręcały w danym kierunku w którym musiałam się kierować. Jechałam z 30km/h, żeby zmienić pas spojrzałam w lusterka BA! odwróciłam się,żeby zobaczyć odległość czy jest odpowiednia ,żeby zmienić pas, uważałam ,żejest dlatego zmieniłam pas.. samochód który był sporo dalej jechał za mną ale zmienił sobie pas na lewy i egzaminator właśnie w tym momencie przerwał mój egzamin który prawie się już kończył.... Niby wymusiłam ,że zbyt bliska odległość chyba z 10min z nim gadałam, potwierdził,że się odwróciłam,że odległość była dobra ale tamten za mną musiał zmienić pas bo stworzyłam zagrożenie?! Poprostu nie chciał jechać za LKĄ ZA EGZAMINEM I TYLE..... zapytałam co w takiej sytuacji miałam zrobić.. a on,że powinnam się zatrzymać!!!! za mną były samochody i bym wstrzymywała ****** ten że mnie nie powinno interesować co jest za mną tylko pas na który chciałam wjechać! Co o tym sądzicie uważacie,że słusznie mnie "oblał" ?? Mam egzamin w środę i się stresuję przez tą sytuację :((

nie odwołuj sie bo pozniej beda cie oblewac za kazdym razem. poprostu chce zarobic i dlatego cie oblał.

Jest koniec miesiąca ośrodki egzaminacyjne mają podliczone czy w danym miesiącu wyszły na swoje, jeżeli zarobili za mało to będą wszystkich owalać aby tylko kasa się zgadzała.Dlatego lepiej jest zdawać na początku miesiąca kiedy presja na egzaminatorów jest mniejsza.

Moim zdaniem nie slusznie Cie oblał . Miałaś ustać i wstrzymać ruch ? Jechałaś przepisowo, spojrzałaś w lusterka , zachowałaś odległość. Jednak z doświadczenia znajomego wiem , że nie warto się odwoływać - wtedy masz nikłe szanse na zdanie . Prawda jest taka że niestety nei zależy dużo od naszych umiejętności jazdy na egzaminie - tylko od egzaminatora . Stres, nerwy- nie wszyscy sobie z tym radzą i jestem tego świetnym przykładem . Przed egzaminem wymiotowałam, kreciło mi się w glowie z nerwów - wsiadałam , parkowanie idealne ale zawsze coś - a to na kierunkowym ruszyłam jak strzałka zdarzyła zgasnąć ,a to niby wymusiłam chociaż kobieta ewidentnie zwolniła- z nimi nigdy nie wygrasz. Egzaminator z którym zdałam był na tyle wporządku - parkowanie krzywo :) gdzie zawsze szło mi lepiej i jazda nie była jakaś dynamiczna - bo poprzednio oblałam za zbyt dynamiczną :) jedemu nie pasuje jazdA 45/h , inny wymaga przepisowego 50 , jeszcze inny chce aby jechać na tyle ile się czuje że w sytuacji powinno - tak tez jechałam i zdałam . I jaka jest sprawiedliwość moi drodzy , gdzie po 20 minutach osoba wraca ze zdanym egzaminem a ja po 58 oblewam ? Powinni wyrównac ten czas . Bo dana osoba mogła w tym czasie zdać juz prawie 3 razy ! I dziękuję Bogu że trafiłam w koncu na kogos NORMALNEGO . Mam prawo jazdy 8 miesięcy , dziennie robie ponad 100 km do pracy i z powrotem i jak to się ma do osób które zdaly za 1 a ich prawko lezy w portwelu bo nawet nie mają samochodu ? Nie chce być tutaj irytująca- chodzi mi tylko i wylacznie o to ze PRAKTYKA i PRAKTYKA tak najprawde jest tutaj najważniejsza . Pozdrawiam i przepraszam ze sie tak rozpisalam . Powodzenia na nastepnym egzaminie ! ;)

ja bym sie odwolal!