kto z Was jest nieszczęśliwie zakochany

brakiem akceptacji i tym,że jest przepaść wiekowa? Cholera chyba z ta przepaścią to już się przejełam od wszystkich innych otaczających mnie ludzi..

nie ma milosci bez zazdrosci.

Ja jestem szczesliwie zakochana w kimś z kim nie mogę być formalnie. Jesteśmy szczesliwi i dzis smielismy się ze pół życia można tak przeżyć i czuć ta chemię non stop, jesteśmy razem od 14 lat

1.15 -super!szczerze zazdroszczę,to jest wielkie szczęście jak tak dobiorą się ludzie i potrafią tyle lat być razem i ciągle czuć to coś,piękne to....

Użalacie się nad swoim nieszczęśliwym losem na forum, a które z was zrobiło coś w kierunku żeby tej nieszczęśliwej miłości pomóc ? Żeby coś dostać trzeba najpierw dać od siebie...... Obwiniacie tylko jego / ją ale pamiętajcie że NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ POWODU. Kiedyś też byłam w rozsypce przez1,5 roku , wydawało się że gorzej trafic nie mogłam ale wzięłam sprawy w swoje ręce. Efekt? 3 lata po ślubie można?można!

monis28wroo Czy mogłabyś jakoś przybliżyć swój przypadek???

08:39 tylko ze kobieta z 01:15 to najprawdopodobniej kochanka bo jak wytłumaczyc tekst ze nie moze byc z kims formalnie? to nie jest powod do szczescia i dumy, wrecz przeciwnie ten swiat jednak jest chory i wypacza pojecie normalnosci

ale równie dobrze,któreś z partnerów,jej lub jego mogą być w USA ,chociażby i się nie kontaktują,wtedy nawet ciężko wziąć rozwód

pozew rozwodowy złożyć można zawsze podać znany adres i czekać z tego co wiem sąd sam ma obowiązek go dostarczyć mężowi jeśli się nie pojawi na sprawie rozwodowej to ma pecha dla mnie to proste

przeciez jak sie kocha kogos to trzeba byc razem

moj jest duzo mlodszy

trzeba prosic Boga o pomoc

wielu już prosiło i nic im to nie pomogło

Ja...zostawił mnie dla innej po 4 latach...

Bog pomaga

Gdyby BÓG pomagał to by mnie nie zostawił

zle myslisz

Nigdy nikomu krzywdy nie zrobiłam tym bardziej jemu, byłam dla niego b.dobra, naprawdę go kochałam jak nikogo na świecie...a on odprawił mi rogi,w tydzień się zakochal i mnie rzucił dla niej Gdzie Bóg?!? Sprawiedliwość? W nic nie wierzę już...a miłość? To największe oszustwo

Ja juz nie jestem!!! I baaaardzo sie z tego ciesze! Myslalam, ze to szalenstwo sie nigdy nie skonczy...

bo on nie byl tobie przeznaczony

A jednak, powodzenia :-)

mamy to na co zaslugujemy

Dokładnie

ja tez bylam kilka razy zakochana .ale nic z tego nie wyszlo .bo moze tak mialo byc.takie bylo przeznaczenie.

plakac mi sie chce

ja jestem :( zaangazowalam sie totalnie, serce na dloni oddalam... a on? czasem napisze, czasem wmowi, ze teskni.. co wtedy robie ja? ide do niego na seks :( potem znowu kilka dni ciszy.... jestem taka glupia a 30 na karku :(

no i dobrze

dobrze. ze chociaz sie z nim widujesz.

byś się przynajmniej do swojej głupoty nie przyznawała

milosc jest slepa