Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zakochany maz?ale nie w zonie

Polecane posty

Gość gość

Czesc dziewczyny, co byscie zrobily,jak zyly w nastepujacej sytuacji zyciowej? Mam podejrzenie poparte wieloma zachowaniami,slowami,ze maz moze kocha sie/zakochal sie w mojej przyjaciolce... a mianowicie kilka faktow,znamy sie od kilku lat,czesto sie spotykamy,razem. od jakiegos czasu zauwazylam zmiane w nim,zaczal o siebie dbac,starac sie-cwiczy,prawie nic nie je,po prostu bardzo o siebie dba.U nas w pozyciu zupelna oschlosc,posucha i brak-tak jakby stracilam go emocjonalnie.Fizycznie tez czesto nie ma go w domu.Nie angazuje sie w nic,w zadne prace domowe,pomoc.Nie rozmawia,nie mowi mi co planuje,co robi.Po prostu tak jakby stracilam go chociaz jestesmy malzenstwem i mieszkamy razem,wychowujemy dzieci. Przy niej jest milutki,wesoly,zadowolony i pomocny-zupelnie inny.Po spotkaniu w domu juz dla mnie zly i wredny,krytykuje ciagle,dokucza mi. Wspomina ze powinnam uwazac bo inne dziewczyny poluja na niego,ze nie powinnam spac bo moge cos przeoczyc i tego typu... czy tylko ma niskie poczucie wartosci i probuje sobie je nadrobic takim gadaniem/zachowaniem,czy to cos innego,na co to wyglada? jestem bardzo zdolowana i nieszczesliwa z tego powodu,nic od niego nie dostaje procz grosza na dom,nie wiem co dalej robic!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja my ślę, że on chce dać Ci pretekst abyś była zazdrosna dlatego Ci mówi takie rzeczy, gdyby rzeczywiście chciał ją poderwać nie szepnąłby ani słówka o lecących na niego babkach. Przyjrzyj się sobie tak obiektywnie, temu jak wyglądasz jak się zachowujesz. Może już nie starasz się być seksowną, zadbaną i nie kipisz temperamentem i daje Ci znak abyś się zaczęła starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, ja uważam tak samo- postaw na siebie. Zapisz się na fitness, znajdziesz sobie tym sposobem trochę czasu dla siebie i poprawisz sylwetkę. Przejdź się do kosmetyczki, fryzjera, zmień swój wizerunek :) A może warto też odnowić kontakt ze swoimi kolegami i znajomymi? Niech szanowny mężulek nie czuje się jak 8 cud świata i niech czuje też swoje zagrożenie. A co do uśmieszków w stronę przyjaciółki, to zdecydowanie ograniczyłabym kontakt do minimum. Wiesz w związkach są różne kryzysy, ale najważniejsze żeby je przejść razem. Jak zaczniesz mu teraz wmawiać zdradę- nawet tą emocjonalną to popchniesz go w tym kierunku. Także jedyne sensowne wyjście to odwrócić kota ogonem i postawić na siebie i swój wizerunek. Nowe szpileczki, zgrabna sukienka, nowa fryzurka i szeroki uśmiech na twarzy mogą sprawić cuda i mąż znowu się w Tobie zakocha bez pamięci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"prawie nic nie je,po prostu bardzo o siebie dba." to jest dbanie o siebie? :D chyba przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
W domu nie je, ale poza domem na pewno.Zacznij ubierać się modnie, idz do fryzjera, kosmetyczki, elegancki bucik na nogę i zacznij wychodzić na kilka godzin żeby wzbudzic podejrzenia.Może nie będzie Ci łatwo ponieważ masz dzieci.Zorganizuj opiekę, zereij kontakt z "przyjaciółką"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby mój facet mi tak powiedział to zbierałby swoje manatki z dachu i ogrodu i szedł tam, gdzie chce. Do przyjaciółki, do koleżanek, gdzie go hooj zaprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic tak "nie otrzezwia" zakochanego mezusia, jak przyslany na jego nazwisko pozew rozwodowy... wtedy kazdy maz sie szybko odkochuje... Moja rada, krotka pilka, albo cie szanuje albo nie... Nie baw sie w polsrodki, to nie dziala, a on zacznie cie traktowac jak wariatke, ktorej sie cos uwidzialo... Zakochal sie, to niech sie pakuje i rozpoczyna zycie z "nowa miloscia", "nie mozna stac milosci na drodze"... Jak zobaczy, ze nie moze sie bawic jak maly dzidzius, to milosc mu przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani powyżej - 100% racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dodam jeszcze, wbrew co ci tu radza, nie organizuj opieki dla dzieci, tylko zostawiaj je z nim... W koncu dzieci sa w polowie jego, wiec ma prawny obowaizek sie nimi tez zajmowac, jak nie chce to niech sie zrzeknie praw rodzicicielskich do nich i placi alimenty, ale jednoczesnie nie daje im zlych przykladow pobytem z nimi, a tak naprawde nie uczestniczac w zyciu rodziny... Za bardzo piescicie sie z facetami w PL... Na zachodzie kobiety takich facetow pakuja i albo zajmujesz sie swoimi dziecmi albo wogole ich juz nie zobaczysz... A wy chcecie organizowac i placic komus za opieke, podczas, gdy tatus maja wolny czas, ma czas sie zabawiac, bo mu sie nudzi i wy zabieracie im klody spod nog jak ich mamusie... a nimi nie jestescie. Jetsescie zonami, a nie ich mamusiami, pamietajcie o swoim statusie, albo szanuje was albo wypad robcie takim pseudo mezom... Macie jedno zycie, a wasze dzieci potem biora przyklad (szczegolnie synowie) i powielaja w przyszlosci takie schematy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×