W tym tygodniu jadę do Krakowa i będę się starała o orzeczenie

Na dyskalkulię . Sądzę że może mi się to przydać na maj 2015 rok. Angielskiego będę się uczyła na pamięć słówek i wszystkiego by w końcu tą maturę zaliczyć i tam radę. A kto wie? Może matematyka dla chorych na dyskalkulię zostanie zniesiona i wtedy wybiorę np. język polski rozszerzony i na 100% dostanę świadectwo dojrzałości i będę mogła iść na dziennikarstwo lub pedagogikę.

Poza tym trochę załatwiania z tym będzie, pamiętam ile było problemu jak załatwiałam se orzeczenie o niepełnosprawności.

Może i tak, słyszałam że dyskalkulia to choroba psychiczna ale co tu kryć.... ja umiem się wyuczyć wierszyka ale matematyki za nic w świecie zrozumieć nie potrafi, nie wiem tylko czy jechać do Krakowa czy tutaj w Myślenicach to załatwiać bo psychologów jest jak psów.