Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

największe żenady na weselu....

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, Zainspirowana historiami o największych żenadach na weselach: http://organizacja-slubu.blogujaca.pl/2014/07/05/wpadki-na-weselach-wasze-doswiadczenia-cz-ii zapraszam do wpisywania Waszych doswiadczen z najgorszych wesel i ślubów, na jakich byłyscie hit z tej strony: "do jedzenia gościom podano Flipsy, landrynki, po 2 cukierki na salaterkach ułożone z kilkoma ziarnami winogron. Do tego napój z Biedronki za 80 gr „Vivat“. Dla niektórych gości, tych siedzących na końcu sali – zabrakło gorących dań. Sala była nieogrzewana, a z sufitu kapała woda, dlatego na środku sali stało wiadro. Zabrakło nawet papieru toaletowego. Po weselu para młoda opowiadała znajomym, że wesele nie zawsze musi rujnować budżet, bo oni na swoim nawet zarobili z pieniędzy z kopert…."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabawy z wałkiem co kobieta musi wyjac partnerowi i przelozyc innemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wesele grzybowe.Bylam na weselu grzybowym,czyli prawie wszystkie dania byly z grzybami,wiekszosc gosci chodzila do restauracji obok by cos zjesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele kinder party. Dorosłych było ok. 50 osób, dzieciaków co najmniej z 15 sztuk, większość w wieku do 6 lat. Do 10-11 wieczór impreza ograniczała się do ogarniania narybku, mało kto tańczył i się bawił, a i tak był malo przyjemny wypadek (dziecko wplątało się pod nogi kelnerce, szczęściem niosła sałatki a nie gorącą zupę...). Plus panna młoda miała sukienkę upaćkaną łapkami w sałatkowym majonezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wesele bez alkoholu... nie chce mi się nawet opisywać, jaka sztywna była atmosfera. wiadomo, goście się nawzajem nie znają, każdy siedzi tylko ze swoją osobą towarzyszącą czy tam z kilkoma osobami z rodziny jeśli akurat są rodziną młodej lub młodego... sałątki, ciasta, do picia herbata, kawa i zimne napoje... ale grama wódki ani wina, nawet szampana nie było :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam na weselu kolezanki,w ich rodzinach bylo sporo mlodziezy od 16 do 19 lat,wszyscy dostali zaproszenia z os.towarzyszaca,ci zaproszeni pobrali sobie kolezanki i kolegow do towarzystwa a potem tamci siedzieli za stolem jak sycze bo nikogo nie znali i tylko pili wodke,przed polnoca cale lazienki byly obrzygane przez te mlodziez,obsluga nie nadazala sprzatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie największą żenadą było zachowanie wujka który na weselu mojego brata napił się jak wieprz a co za tym szło zachowywał się jak małpa ! tańczył ,przewracał się (dosłownie kulał się ) po parkiecie i gwizdał! meggaaaaa wstyd robił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na weselu na które zaproszony został wuj-alkoholik, pił "ćwiartkę" już w kościele, na wesele wszedł już pijany a potem było tylko gorzej. Sikał przez balkon w restauracji, ściągnął ze stołu obrus z całą zastawą na nim stojącą, leżał na parkiecie, pod stołem, żygał w toalecie, jak były podziękowania dla rodziców to co chwile siadał miedzy rodzicami. Jacyś goście chcieli go wsadzić do taksówki i skończyło się to szarpaniną i rozbita wargą, wstyd na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze wesele na którym byłam było u mojej przyjaciółki która zorganizowała je w lesie!!! sala mała przytulna było gdzie usiąść przed salą widoki fajne lasy dookoła jezioro ale nie pomyślała o komarach! jak wróciłam po weekendzie wesele i poprawiny to tydzień dochodziłam do siebie byłam tak pogryziona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo, to rzeczywiście przyjaciółka zorganizowała fatalne wesele - nie pomyslec o komarach, oj, nietakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogla poprosic komary by w tym dniu pily krew gdzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzechoota
Najgorsze to miała moja przyjaciółka, gdy jej ojciec i "nowo mianowany" teść zaczęli się ze sobą po pijaku bić. W ruch poszły butelki itp. Musiała interweniować policja. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bylam na weselu przyjaciolki ,do tego bylam swiadkiem,oboje pochodza z wielodzietnych rodzin,matka mojej przyjaciolki najmlodsza z rodzenstwa a bylo ich 8 ,i zaprosili cale rodzenstwo rodzicow oraz ich dzieci ,tylko ze rodzenstwo rodzcow to takie 70 -80 lat ,kuzyni wiek 40-50 lat ale juz ich dzieci nie zapraszali,i cale to wesele to byly same babcie i dziadki,tanczyli tylko jak zespol zagral walczyka albo cos w tym stylu,parkiet pusty ,nikt prawie sie nie bawil,tylko my swiadkowie i rodzenstwo mlodych na parkiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10;45_ miejsce wesela nie zostało dokładnie przemyślane każdy normalny człowiek wie że lasy ,woda i wilgoć to siedlisko idealne dla komarów i much itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pijany wujek obmacujący wszystkie młodsze dziewczyny na parkiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na oczepinach welon złapała przyjaciółka (nazwijmy ją X) panny młodej, a muszkę kuzyn (a jego nazwijmy Y) pana młodego. Chłopak był niestety ciut wstawiony i w trakcie tańca próbował łapać X za tyłek. ;/ Co skończonym tańcu wodzirej rzucił hasło "a teraz nowy pan młody pocałuje nową pannę młodą". Wtedy Y przyciągnął do siebie dziewczynę i pocałował ją w usta! W dodatku przytrzymywał przez chwilę gdy próbowała się wyrwać. Oczywiście wtedy już wszyscy ruszyli, żeby ich rozdzielić. Gdy tylko Y ją puścił X spoliczkowała go. Wszystkich na sali zamurowalo. wink A wszystkie ciotki z obu stron znalazly wdzięczny temat do plotek na resztę wesela jak to PM stwierdziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na weselu gdzie rodziny panny młodej i pana młodego były tak skłócone, że goście obu ze stron byli traktowani w odmienny sposób (m.in. goście pana młodego mieli inną wódkę niż goście pani młodej- kelnerzy wiedzieli komu jaką wódkę mają kłaść na stoliku po kolorze kotylionów przypiętych do strojów gości). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka Pana Młodego pakowała ciasto ze słodkiego stołu do zwykłego plastikowego pojemnika na jedzenia, dla jednego z gości PM kótry przybył na ślub i jedno danie na weselu z drugiego końca Polski (ponieważ miał do pracy w niedzielę ) a młodzi nie pomyśleli o pojemniku z ciastem dla gości z daleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anga25
Miałam okazję występować z moim zespołem na weselu, gdzie Panna Młoda w dosyć zaawansowanej ciąży obstawiam że był to 6 czy 7 miesiąc płakała już na pierwszym tańcu bo tak była wyściskana w sukni ślubnej. Później jej brat pobił się z jakiś gościem i cały hol wyglądał jak po jakiejś rzeźni, po przyjeździe pogotowia okazało się że złamał mu nos. Na końcu Para Młoda zaginęła na jakieś 2 godziny, po powrocie Pana Młoda ubrana była już w dżinsy i bluzę a jeszcze nie było godziny 24. I całe zaplanowane dla rodziców życzenia i oczepiny się nie odbyły. Po tej całej akcji dodam, że były jeszcze poprawiny...Wchodzę na salę i myślę sobie kto to taki jak skejt przyszedł ubrany, odwraca się a to Pan Młody zamurowało mnie, oczywiście Pani Młoda w podobnym ubiorze- żenada. Do dzisiejszego dnia to wesel wspominam, i zastanawiam się czy ta Para jest jeszcze razem, bo ich wesele nie można było nazwać jednym z najważniejszych dni w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WeseleHEJ
Ja byłem jako osoba towarzysząca na weselu, gdzie równocześnie była inna taka impreza. Goście z 2 wesel spotykali się na fajce przed wejściem i jak to bywa, faceci z tych dwóch imprez (z naszej imprezy to kuzyn PM) pokłócili się o dziewczynę. Najpierw dali sobie po pyskach i jakiś czas był spokój. Około 1 w nocy kuzyn PM z naszego wesela ukradł nóż z kuchni i dźgnął tamtego gościa! Było pełno krwi... koszmar! A następnego dnia były poprawiny w nastrojnu grobowym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako świadkowa stroiłam salę dwie godziny przed ceremonią ślubną (mieszkam 200 km od niej), kwaśna mina panny młodej przez cale wesele, wysługiwanie się gośćmi w celu zaoszczędzenia na kelnerach w poprawiny, zbieranie kwiatów z łąki do przystrojenia na sali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie nie znający umiaru w piciu wódki robiący wiochę na całego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można zrobić opryski przeciwko komarom, majątku, to nie kosztuje i jest skuteczne- ludzie myślą o tym urządzając grilla, a co dopiero taką imprezę. chociaż w sumie, to właściciel powinien, to zapewniać- mnie nizemiernie dziwi, gdy dom weselny szczyci się ładnym ogrodem, stolikami na zewnątrz i hoduje komary jak nabagnach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to nie było jakieś beznadziejne wesele ale najsłabsze na którym byłem. Kapela grała bloczki po 25 min a potem przerwa która trwała ok 20 minut - żenada, a w dodatku nie wychodzili za stoły żeby rozruszać większość ludzi, którzy byli sztywni. Wogóle to było bardzo sztywne wesele. Mało kto tańczył, jedzenie było niedobre, głupie zabawy na oczepinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie! te głupie zabawy i konkursy - to jest dopiero żenada!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikinka
miałam wtedy ze 14 lat,hehe i wybrali mnie do jednej z tych cudownych zabaw-przetaczanie jajka przez nogawkę spodni, oczywiście nie swoich tylko męskich. W udziale przypadł mi mój kuzyn co miał 22lata. Dziwne to było przetaczanie jajka szczególnie w miejscu wiadomym ,a do tego jajko postanowiło peknąć( było surowe) reszta już wiadoma, ubaw po pachy, i mokre gacie,ech szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo nachalny członek zespołu za wszelką cenę próbował namawiać do picia, czy do głupich zabaw. Podszedł do jednego z wujków, takiego ciut po pięćdziesiątce i zaczyna go szarpać, żeby do zabawy wyciągnąć. Na to wujek tubalnym, słyszalnym na całej sali głosem "a w mordę to gnojku chcesz?" A później już było normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×