Do Ryfki

cicho..... wracając do Pysia - i zapamietaj Kochanie nawet gdy to już zrobisz i skrzywdzę Cię słowami, czynami to na pewno pozwolę odejść dla Twojego i własnego szczęścia.

A potem rozjadę jakiegoś star**** na pasach, utopię kilka szczeniaków w stawie, napluję sąsiadce na klamkę, bo jestem do szpiku kości zła. KONIEC

i to wszystko na rowerze?:O

http://pokazywarka.pl/7hzkg2/

zawsze lubiłem zadbane paznokcie:) gratuluję Ryfko, nie każda kobieta to potrafi:)

wsadź sobie tego palucha w grubą de...:D

Oj, Ryfka, Ryfka! Widzę, dopadło Cię nieźle.

Trochę kultury Po pierwsze to: "Pani Ryfko" Po drogie to: "czy mogłaby pani wsadzić mi palec w grubą dupę?" No niestety, nie mogę. Nie to nawet, że nie lubię, ale jeśli idzie o Ciebie jakoś zupełnie nie mam ochoty.

Taki już mój los. A jaki Twój, Dawno Niewidziany Mikołaja Wyszukiwarkowy?

Wiesz co, Ryfka, ja się nie zastanawiam nad moim losem od jakiegoś czasu. Nie chce mi się. Za to moja przyszłość jest z całą pewnością świetlana. Że na granicy nudy? Nic nie szkodzi. Mogę się nudzić do końca życia. Emocji i wrażeń przestałem dawno szukać.

A bywa odwrotnie, że emocje i wrażenia znajdują Ciebie?

Niestety, Ryfka, nie jestem całkowicie na nie odporny. A szkoda. Może z wiekiem nabędę większej wprawy i emocje przestaną być moim udziałem? Mal sejen, jak mawiali starożytni Rzymianie Świętego Cesarstwa Języka Niemieckiego.

Są dwa sposoby na nicnieczucie. Tabletki (mało skuteczne, złośliwi mówią, że nic w nich prócz efektu placebo), albo śmierć. Z tym drugim radziłabym poczekać do jesieni, bo wcześniej obiecałeś dać mi sygnał, że już czas na kwaszenie ogórków.

He, he... Nieskuteczne? Ryfka! Ty zażyj dla kurażu ze czterysta kropel waleriany na uspokojenie, a przekonasz się dowodnie, że kropleki czy dropsiki rzeczywiście działają. Co zaś się tyczy zakiszania ogórków, to sezon już się zaczął. Osobiście już przyrządziłem i skonsumowałem dwa kublaczki. Ale tak na prawdę, to podnieca mnie teraz zakiszanie pomidorów na sposób kenigsberski albo raczej kaliningradzki. Mniam! Paluszki lizać.

Wszystko zażyte w ilości hurtowej działa. Nie zawsze jednak zgodnie z oczekiwaniami. Ja chyba jadłam kiedyś takie pomidory, a właściwie coś w rodzaju kremu/przecieru z takich jako dodatek do mięsa. Pomidorowy fetysz, to ciekawe...Co podnieca Cię najbardziej: 1. Ty, pchający pomidory w słoiki przy poezji miłosnej Załuckiego:

http://www.youtube.com/watch?v=nQlNajMbDBg ad.1

2. Pchająca w słoiki pomidory europejkawschodnia urody prima sort w stroju ludowym i takiej muzyce: http://www.youtube.com/watch?v=SSDokjTPgcc&list=PL20DC8202113AC08F

3. Czy pchająca się w pomidory kobieta pięknie półnaga na La Tomatinie: http://i.huffpost.com/gen/1322695/thumbs/r-TOMATINA-large570.jpg?6

Musiałam poszatkować spam;)

Powoliszi sie soba zaopiskowac?

Nawet translator google nie jest w stanie rozszyfrować, co do mnie mówisz.

:D pisał pewnie z telefonu ale mysle ze chce sie Tobą zaopiekować :P

Pomalowane paznokcie i paluch w geście f**k off.Od razu widać jakie baby tu siedzą.Chamidła prostackie z wypranymi mózgami.

no nie wiem gosciu ale ten palec mnie podjarał. :P podobał mi sie wiec idz na diety tam bedzie o błonniku i kapuście :D

Na dietę niech idą te krótkie obleśne paluchy.Jak Ciebie jara taki paluch parówa w chamskim geście to świadczy o Twoim bezguściu

Może i z telefonu, może nawet z mojego(ma podobnie). W dzisiejszych czasach nawet sobie nie można ufać. Oczekiwaliście, że będę zła i zepsuta, wulgaryzmy jakoś nie przechodzą mi przez palce, więc zdjęcie to tylko taki miły gest w kierunku tych którzy liczą na moje chamstwo.

dobra mialem juz isc ale hmmmmmm ryfko sliczne paluszki i gdybym mial wiecej czasu to wstawilbym takie zdjecie znaczy gest w kierunku odchodzącego goscia moze popoludniu zrobie :D nara

"Ty, pchający pomidory w słoiki...". Bardzo poetycka metafora, Ryfko. Brawo! Gratuluję wyobraźni. A tomaty na kaliningradzki sposób nie są w postac***apki. To całe, jędrne pomidory. Doskonałe na przegryzkę. Szczerze radzę wypróbować.

I jeszcze taka przedsenna uwaga: zauważyłem, Ryfko, że lubujesz się w perwersyjnych konwersacjach z typami niewiadomego autoramentu. Od dawna tak masz? Brakuje Ci czego? Dziwaczne, doprawdy, potrzeby emocjonalne...

Rozmowa, konwersacja, dyskusja, wymiana myśli za pomocą słów, dialog...Widzisz, to co my tu uprawiamy to jest coś innego. To są tylko monologi nawiązujące do poprzednich. Wiesz dlaczego, prawda? Skrzętnie omijasz odpowiedzi na prawie wszystkie moje pytania. A ja cóż....uczę się od najlepszych.