Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boję się samotnego wychowywania

Polecane posty

Gość gość

Długo łudziłam się, że mój partner się zmieni i że uda mi się stworzyć z nim normalny związek. Mija rok odkąd nie mieszkamy razem. On nie daje mi praktycznie żadnych pieniędzy na dziecko, odwiedza je kiedy chce, ale jak przychodzi to też się dzieckiem nie zajmuje tylko telewizje ogląda. Nie rozmawiamy, nie mamy wspólnych tematów. Zależało mi na nim, kochałam go, ale teraz kiedy na niego patrzę czuję niechęć i obrzydzenie. Chcę to zakończyć definitywnie, ale nie wiem jak, do niego nic nie dociera. Kiedy mu mówię, że chcę zacząć nowe życie bez niego on myśli, że sobie żartuję. Boję się też jak to będzie z dzieckiem, czy kiedyś będzie miało do mnie żal, czy dam radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkacie a jesteście razem. Dla mnie to trochę dziwna sytuacja. Zakończ ten związek, pozwij go o alimenty, skoro kasy nie daje, bo to jego zakichany obowiązek. Swoją drogą dlaczego się boisz, że nie dasz sobie rady skoro i już prawie samotnie wychowujesz? To, że nie będzie raz na jakiś czas przychodził, to zrobi Ci to aż taką różnicę? Z czego do tej pory żyjesz? Ile lat ma dziecko? I przede wszystkim spokojnie, znam kilka samotnych matek i radzą sobie świetnie, mimo początkowych niemałych trudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
złóż do sądu wniosek o ustalenie widzeń z dzieckiem. Też tak zrobiłam . Wg sądu miał widywać dziecko co 2 tygodnie, było mu za rzadko. W rzeczywistości widywał je raz na 2-3 miesiące bo nie przychodził. A alimenty masz przyznane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma rok. Mieszkam teraz u rodziców. Boję się, że jak pozwę go o alimenty to zacznie się bój o dziecko. On będzie mi je chciał odebrać, a jego rodzina ma lepsze warunki mieszkaniowe, finansowe, bytowe. Mnie będzie wytykał, że mieszkam skromnie i na dodatek na kupie z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest przecież takie proste, aby Ci dziecko mógł odebrać. Jakim cudem, skoro do tej pory miał go w nosie? Masz chyba świadków, którzy w razie czego mogą potwierdzić jego postawę. Przecież nie żyjesz chyba w nędzy, aby syt. finansowa miała dla sądu takie szczególne znaczenie. Masz jakieś wykształcenie? Pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wyższe wykształcenie i pracę. Zaraz wracam do pracy na pół etatu. Pewnie, że mam świadków. To jednak nie zmienia faktu, że z zemsty on jest zdolny do wszystkiego. Może mnie oczerniać i szkalować przed sądem. Boję się batalii z nim. On ma bogatych rodziców, którzy staną na rzęsach żeby mu pomóc. A u mnie w domu nie zawsze jest wesoło, ojciec jest bardzo konfliktową osobą i często wszczyna kłótnie, on to może wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że to jednak nie są podstawy, żeby sąd przyznał ojcu opiekę, ale nie jestem ekspertem. Jednak co mnie dziwi najbardziej, to fakt, że zakładasz, że będzie walczył do upadłego mając małego w tej chwili w głębokim poważaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś mi powiedział, że jak chcę odejść to droga wolna, ale bez dziecka. I że zrobi wszystko by mi dziecko odebrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale powiedz- na jakiej zasadzie jesteście razem? Nie mieszkacie razem, on się nie poczuwa do pomocy a w zasadzie obowiązku finansowego, nie macie wspólnych tematów. Dziewczyno, przejrzyj na oczy- tego związku dawno nie ma. Układaj sobie życie na nowo i nie bój się przede wszystkim, bo to co cię zżera to STRACH. Pójdź do adwokata po poradę, niech Ci oceni jakie masz szanse w sądzie i działaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie dałabyś rady, z pomocą bliskich wynająć czegoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxaaxxaa
Eh... Ja właśnie jestem w 7miesiącu ciąży -lekarze mówią cud... byliśmy razem dwa lata i facet okazał się nieodpowiedzialny. Ciągle tylko jego mamusia, imprezy... Miał być.slub, ale stwierdziłam, że jak mam mieć takiego faceta tylko żeby mieć to nie warto. I teraz boje się czy dam sobie ze wszystkim rade... Skończyłam studia, ale obecnie pomagam w firmie rodzinnej, do pracy w zawodzie pójdę po porodzie jaj.dziecko trochę podrosnie. a już teraz wiem ze z alimentami może być ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że on tak dużo gada tylko że odbierze Ci dziecko. I co on z nim zrobi niby? Będzie niańczył? A imprezki, piwko, panienki....przeciez nie pójdą w odstawkę. Druga sprawa, to nie tak łatwo matce odebrac takie małe dziecko. Musiałabyś być narkomanką albo alkoholiczką. Sąd bierze w głównej mierze dobro dziecka pod uwagę a ono jest małe i dotąd mieszkało z Tobą. Pewnie że sprawa się może ciągnąć, ale w ogólnym rozrachunku wygrasz nawet bez adwokata. W sądzie przecież też zwykli ludzie pracują, spokojnie:) Może złóż pozew o alimenty ale nie reguluj widzeń, niech to będzie opieka np naprzemienna. Dobrze by było żeby on się dzieckiem też jednak zajmował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bałabym się zostawić dziecko z nim. On potrafi usnąć na kanapie kiedy dziecko bawi się na podłodze. Nieszczęście wtedy gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×