Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

raffal

granice kolezenstwa w zwiazku

Polecane posty

od czego tu zaczac... mama dziewczyne od 2 lat , jestem typem czlowieka ktory generalnie nie przejmuje sie za bardzo ludzmi , w sensie mam wieluznajomych ale nie odczuwam jakos tesknoty za nimi kiedy dlugo ich nie widze , za to kiedy sie zakocham to wydaje mi sie ze oddaje cale swoje serce, potrafie bardzo duzo zniesc , bardzo duzo zrobic dla drugiej osoby i nie jestem w stanie zdradzic, sama mysl mnie odrzuca .ona z kolei ..nie wiem, jest dobra dziewczyna , ma wielke serce , troszczy sie o ludzi, ma silny charakter, jest bardzo szczera, ale jak to mowi niestala w uczuciach .mysle ze obydwoje jednak kochamy sie bardzo wzajemnie . Obydwoje rowniez mysle ze jestesmy atrakcyjni , czesto ja ktos podrywa, ja rowniez czesto czuje na sobie wzrok, tez jestem dosc czesto podrywany przez dziewczyny . Nasz poczatek zwiazku nie byl zbyt udany, z mojej winy .bylem wczesniej po 3 letnim zwiazku od 17 roku zycia, po zakonczeniu tego zwiazku juz po 4 miesiacach bylem z obecna dziewczyna . w okresie tych 4 miesiecy , chcialem korzystac zycia , poznawac dziewczyny nie ukrywam ze rowniez 'sprawdzic' siebie swoja atrakcyjnosc, W czasie kiedy spotykalem sie z moja obecna dziewczyna spotykalem sie rowniez z 2 innymi , jednak zadnej niczego nie deklarowalem , jesli ktoras zpaytala mowilem ze jestem po zwiazku i raczej nie szukam od razu kolejnego .Ciagnelo mnie do mojej obecnej dziewczyny i walczylem z tymi uczuciami ,nie chcialem zwiazku , w koncu jednak kazala mi sie zdeklarowac no i dluzej juz wlaczyc nie moglem . Niestety w trakcie kiedy sie poznawalismy ( jeszcze nie bylismy w zwiazku ) spalem z 2 innymi i dowiedziala sie o tym dopiero tydzien po tym jak bylismy w zwiazku , bylo jej z tym bardzo ciezko . N apoczatku nie rozumialem dlaczego , mowilem sobie , przeciez nie bylismy w zwiazku ale wspieralem ja i bylem przy niej . Po czasie zrozumialem , ze tak czy siak to musialo bardzo bolec. z drugiej strony , w czasie kiedy sie spotykalismy , poznala kolesia , z ktorym gada do dzis i mowi ze bardzo go lubi, on wiadomo ze lubi ja w inny sposob .... ich poznanie wygladalo tak ze byla gdzies w klubie , on sie na nia patrzyl przez 2 godziny po czym okazalo sie ze maja wspolnego kolege ktoy ich poznal . na poczatku kiedy pytalem o niego mowila , ze on jej sie nawet nie podoba i ze on gapil sie na nia caly czas a jej to bylo obojetne , po czasie wyszlo pare spraw do ktorych jak mowi ' wmawiaja sobie wczesniej ze jest inaczej' Dzis sprawa wyglada tak, czesto pytam ja o niego bo to nie daje mi spokoju moze i moj blad , powiedziala mi ze spodobal jej sie, nie jakos bardzo z wygladu , ale ze mial cos w sobie i ze sie na nia tak slodko patrzyl ze nie chciala zeby przestawal i ze sama tez sie do niego usmiechnela pare razy . Powiedziala ze miala ochote 'cos z nim zrobic ' i ze rzadko ma takie uczucia, ale ze kiedy z kims kreci (czyt. ze mna ) to nie kreci z nikim innym . ale ze przyznaje ze miala takie uczucia . On napisal do niej wiadomosc ona odczytala to duzo pozniej kiedy byla juz ze mna , powiedziala ze pewnie by sie z nim umowila gdyby odczytala to wczesniej ale ze nie wie co by bylo w sensie czy spotykalaby sie z nim czy ze mna . Ten koles , no jest w niej zakochany , przez caly zwiazek pisze do niej jakies pierdoly ze na nia czeka, prawi komplementy, mowi jakies pierdoly jakby byli razem . Na poczatku kiedy mi o nim powiedziala wkurzalem sie, bylem podejrzliwy, pytalem dlaczego z nim pisze , ze chyba tak nie powinno byc ze on do niej cos czuje i ze utrzymuje z nim kontakt, dopytywalem czy ona cos do niego czuje itd . caly czas zaprzeczala ze to tylko koelga ze lubi z nim pisac po prostu. Pisala z nim coraz czesciej , byl taki moment ze co do niej przyszedlem to zawsze otwawrte jego okienko , bylem jeszcze bardziej podejrzliwy i jeszcze wiecej podpytywalem , jakos po pol roku bylismy umowieni ze swoimi znajomymi na wieczor i zapytala czy on moze przyjechac i isc z nia i jej znajomymi bo sie pytal . powiedzialem ze nie pasi mi to ale nie zamierzam jej niczego zabraniac . nastepnego dnia po tym spotkaniu bylem u niej , widzialem ze cos jest nie tak, byla zamyslona , caly czas mowila ze wszystko jest ok wiec dalem spokoj . wtrace jeszcze cos , caly nasz zwiazek trzeba przyznac otwarcie ze jest pelen klotni , z przerwami na okres tygodniowy gdzie jest dobrze i jestesmy ze soba szczesliwi , chyba po prostu kochamy sie na tyle mocno ze nie chcemy przez klotnie teog zostawic , chcemy sie dogadac .Dodam jeszcze ze moja dziewczyna jest klotliwa osoba , ja z kolei jestem impulsywny co czasami powoduje tajfun , jednak jest tez osoba ktora latwo potrafi sobie kogos odpuscic jesli chce wiec raczej to nie przywiazanie ja trzyma przy mnie . po pewnym czasie kiedy ukladalo nam sie coraz gorzej i bylem coraz bardziej o niego podejrzliwy dopuscilem sie chamstwa i wszedlem na jej facebooka , musialem sie odwiedziec o co chodzi . Wyczytalem tam ze dobrze przeczuwalem . na tym spotkaniu gdzie poszli do klubu z jej znajomymi , byla sytuacja o ktorej pozniej kiedy przyznalem sie do tego co zrobilem i zarzdalem wyjanien , powiedziala mi . ze ona przyparl ja do sciany a ona go odepchnela, wszystko byloby 'fajnie' , gdyby nie fakt ze przyznala sie ze ja do niego ciagnelo . tlumaczyla sie ze byla pijana to ze przez to i ze to tylko chwila byla i nam sie nie ukladalo a on ja tak wspieral a ja olewalem ...szczerze mowiac wydaje mi sie ze wtedy bylo jak zawsze no ale moze ona uwazala inaczej. w kazdym razie poweidziala ze pozniej z nim pogadala , powiedziala ze nie ma tak robic ze faktycznie byl taki moment zwatpienia ze sie zastanawiala czy z nim nie bedzie jej lepiej , ale ze mnie bardzo kocha i nie chce wiecej takich sytuacji . Teraz wyjania to troche inaczej , ze on ma po prostu taki charakter ktory ja pociaga , taki dziki , ze to jest dla niej ten typ chlopaka jak dla innych sa np kolesie na motorach i dziewczyny to jara .na poczatku mowila kiedy zapytalem czy miala ochote go pocalowac , powiedziala cytuje ' popierdolilo Cie?' teraz mowi ze gdyby nie ja to na pewno by sie nie powstrzymala . po tym strasznie sie wkurwilem sprawa troche ucichla ona ograniczyla z nim kontakt , ucichla az do naszej ostatniej rozmowy o tym ktora zaczela sie od tego ze powiedziala ze czula silny pociag do osob ktore dopiero poznala tylko 2 raz , raz to jest jej byly chlopak drugi to wlasnie ten koles , obydwoje dlatego ze mieli wlasnie tego typu charaktery , no i sklamalbym jesli bym powiedzial ze sa przystojni sama z reszta to mowi ze jej byly chlopak byl brzydki i wiem ze nie mowi tego bo to byl jej byly chlopak . Jak widzicie jest osoba bardzo szczera, szczera do bolu ... to nie jest brak mojej pewnosci siebie ktora z reszta mi zarzuca , znam swoja wartosc problem polega na tym ze ja w jej oczach chcialbym byc chyba tym kim byl dla niej ten koles w tamtym momencie ... rozmowa poszla dalej no i posypalo sie troche prawd ktore bola ... byla ostatnio u niego ( on mieszka w innym miescie ) na urodzinach . i wczoraj opowiedziala mi o sytuacji gdzie wziela jego telefon i dla zartow niby na jego oczach smiala sie ze sprawdza mu wiadomosci i ze przeczytala tam ze on pisze do jakiejs dziewczyny ze moze sie umowimy . powiedziala ze zrobila to bo od dluzszego czasu przeczuwala ze on nie jest uczciwy wobec niej , ze to ze mowi ze to jest jego marzeniem zeby byc z nia i ze on wie ze by sie klocili co chwile ale i tak by w to poszedl a tak nie jest i jest bajerantem i nie moze mu juz ufac nie moze go nazwac przyjacielem i mowic mu o jakis waznych rzeczach w swoim zyciu bo on tego nei zachowa dla siebie . on stwierdzil ze jest zazdrosna ( tez bym tak stwierdzil ) i pozniej pytal ja czy sie nic nie zmienilo jesli chodzi o jej uczucia a ona twardo ze jej uczucia co do mnie sie nei zmienily i nie ma na co czekac . mam straszny metlik w glowie i nei wiem juz co mam myslec na ten temat , ona jest osoba ktora w zlosci czesto mowi rzeczy ktorych nie mysli , czasami mysle ze albo mowi tak albo poczula cos do kogos dlateog ze ja ja wczesniej zranilem , moze nie nosilem jej na rekach jak moi poprzednicy i czula sie niedoceniana . nie umiem trzezwo spojrzec na ta sprawe, jest doskonala manipulatorka , to wiem i zastanawiam sie czy w tej sytuacji nie jest podobnie , ze wytlumaczyla mi to tak ladnie ze mowie sobie pojebalo cie ? przeceiz jest uczciwa , nic nie zrobila , ale bol jaki czesto odczuwam z faktu ze mimo uczuc do mnie ciagnelo ja do kogos innego mowi mi co innego . moge szczerze przyznac ze fakt podobaja mi sie rozne dziewczyny zdaje sobie sprawe z tego ze jej chlopacy takze, ale nigdy nei ciagnelo mnie do kogos tak ze potrzebowalem go bardzo w swoim zyciu i rozmowy z nim tak bardzo . oprocz oczywiscie mojej dziewczyny . powiedziala mi wczoraj ze fakt tak bylo ze ja ciagnelo i nic z tym nie zrobi i byc moze kiedys znow ja bedzie do kogos ciagnelo , ze taki ma po prostu temperament . nie wiem juz czy mowi serio czy nadal jest zraniona i chce sie odgryzc , czy to jest normalne ze kochajac kogos moze nas ciagnac do kogos innego albo ze moze ja jej nie rozumiem i chce mi przekazac cos innego, probuje znalezc w swoim zyciu na sile takieog momentu kiedy mnie tez do kogos ciagnelo zeby ja usprawiedliwic i powiedziec , tak , to normalne . jestem teraz po prostu niepewny . wybaczcie ze tyle trzeba czytac chcialem jak najdokladniej opisac to jak to widze a i tak to nie jest nawet polowa tego co chcialem rpzekazac . Kocham ja bardzo i nie chce sie z nia rozstawac , ale nie wiem czy to jest taki typ czlowieka, czy kazdy tak ma , czy jest po prostu niedojrzala, czy moze ja za malo wiem o zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przebrnęłam :-) SKRÓT DLA NIECIERPLIWYCH: dziewczyna autora ma k***wski charakter i trzyma 2 sroki za ogon (autora i swojego kolegę "który jest w niej zakochany"). często spotyka się ze swoim kolegą i znajdowała się z nim kilkakrotnie w dwuznacznnych sytuacjach o czym poinformowała autora (po tym jak odkrył jej niektóre kłamstwa), przy okazji wspominając (nie dosłownie) że ma ochotę na seks z tym kolegą. czy do seksu już doszło autor nie wie, bo akurat do tego się JESZCZE nie przyznała. autor ją oczywiście usprawiedliwia i winy szuka w sobie, bo na początku ich znajomości, kiedy jeszcze nie byli parą przespał się z dwiema panienkami (podejrzewam że nie na raz). czy coś pominęłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba tak nie do konca , bo mowi temu koledze ze nie ma na co liczyc . wyczytalem z reszta o 1 dwuznacznej sytuacji w ktorej on ja postawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o autor znów usprawiedliwia swoją puszczalska dziewczynę :O chcesz być nadal frajerem, któremu panienka przyprawia rogi to bądź, ale nie szukaj rad na forum jeśli i tak masz własne zdanie, którego nic nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce byc frajerem . ale nie uwazam ze jest puszczalska bo z nikim sie nie puscila , chyba ze z gory zakladacie ze to zataila i tak bylo , tyle ze gdzie wtedy zaufanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze raz czy dwa miała uczucie ze ktoś ja pociąga nie znaczy odrazu ze nie zależy jej na waszym związku, może nie ukladalo wam się w tym czasie najlepiej i to była chwila jej slabosci, nie doszło z jej strony jednak do zdrady wiec nie nazwałabym jej puszczalska. z drugiej strony ona powinna postawic się na twoim miejscu. nie wiem czy ona by chciała zebys ty imprezowal i utrzymywal stale kontakt z kolezanka która jest w tobie zakochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowie jej to ,a ona ze zrobilem jej o wiele wieksze swinstwo spiac z ta dziewczyna kiedy sie spotykalismy , ze nie zrobila nic zlego i nic nie poradzi na swoje mysli, ze czula sie wtedy niedoceniana i olewana przeze mnie a on ja wspieral , bylismy wtedy razem z 4 miesiace . fakt , moze i zrobilem swinstwo, ale kiedy w gre zaczely wchodzic prawdziwe uczucia, kiedy ja pokochalem , moze mi sie ktos podobac, to naturlane , ale do nikogo mnie nie ciagnelo mimo ze od tego czasu czuje sie zraniony, potrafie to zrozumiec ze miala chwile slabosci z tego powodu i daltego zastanawiala sie czy z nim nie bedzie jej lepiej i wybaczyc , tylko ciezko mi z tym ze nadal z nim rozmawia, utrzymuje kontakt , bo jak mowi , po prostu go bardzo lubi . chyba ciezko mi juz wierzyc w to co mowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie, zrozumiales ją i wybaczyles.. ona tez wybaczyla ci twoje wyskoki, nie może być tak ze bierzesz teraz wine na siebie za wszystko co się dzieje dlatego ze kiedyś na samym poczatku popelniles blad, w dodatku nawet nie byliście jeszcze wtedy związani. zrozumiales ze miała chwile slabosci, wybaczyles i na tym powinien skonczyc się ten problem bo moim zdaniem dziewczyna powinna zakonczyc a już na pewno bardzo ograniczyć znajomość z tym swoim "kolega"..rozmawiales z nia o tym?mowiles ze cie to boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie przebrnelam, sorry ale przeczytalam skrot dla niecierpliwych :) tak na przyszlosc, czlowieku nikt ci takich wypocin nie bedzie czytal,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jasne ze tak. mowi ze nie chce zrywac z nim kontaktu bo lubi z nim rozmawiac i to co bylo minelo, i nie robi nic zlego a on po prostu jest szczery i nie kryje sie z uczuciami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak będę w związku to będę miała dużo kolegów, będę im sprzedawała całuski i chuj do tego jakiejś ciapie, pokroju autora, który o tym miauczy na damskim forum:O nosz kurwa, jesteś chory psychicznie,jeśli napisałeś tyle tekstu o tym, że ktoś nie jest ślepo w Ciebie zapatrzony i dostrzega innych, fajnych facetów:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostrzegac mozna jasne , tez dostrzegam ladne dziewczyny , ale .. na tym sie konczy . w d**e wsadz sobei takie teksty , ciekawe jak bardzo bedziesz miala to w d***e kiedy sytuacja bedzie odwrotna i naprawde bedzie Ci na kims zalezalo . ja po prostu chce zeby ktos wyprowadzil mnei z bledu jesli to jest normalne a ja po prostu jestem dziwny, zbyt rygorystycznie traktuje milosc lub odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D tak, będę go wtedy zmuszać, żeby się wyrzekał, że nie ma żadnych innych lasek:D nie, sorry, nie jestem osobą próżną:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×