za oknem mam boisko,rozwydrzone bachory nie daja zyc

nie da sie spac przy zamknietym oknie bo noce sa bardzo cieple, mam mieszkanie wlasnosciowe na 1 pietrze sama mieszkam ale w nocy nie mozna otworzyc okna bo niewychowane bachory dra buzie do polnocy.

ciekawe gdzie sa wtedy rodzice?

u mnie to samo, tyle,że dzisiaj na szczęście pada :) bachory siedzą w swoich domach, paskudne poczwarki w swoich wylęgarniach :O a tak to po 20-30 bachorów lata od 7 rano do 22 w wakacje :O wrzeszczą a rodzice się cieszą,że w domu mają cisze i spokoj , a mieszkam na 7 piętrze i tak wszystko słychać z podwórka - studni, nie ma boiska ale huśtawki, piaskownica, zjezdzalnia, lawki, placyk

maja chate wolna to robia kolejne bezpanskie dzieciaczki :P

ja tez bylam dzieckiem ale nie bylo mowy,zebym sie wydzierala pod blokiem po 21 szej. mama wolala na kolacje, kapac sie, poczytac ksiazke i spac :P

teraz sie nikt bachorami nie interesuje robia bez pamieci potem musza harowac jak woly a jak ulica wychowuje to zawsze lzej

a ja mam pod blokiem żulinerię jeszcze gorzej nie wiem czy z dwojga złego bachornia nie lepsza bo mam też pod oknem przedszkole, żule od rana do wieczora pod domem, śmierdzą ciągle pijani piłują mordy, klną zwłaszcza taki jeden non stop pijany zataczający się a morda mu się nie zamyka :(, mieszkam na 6 piętrze i mam dosyć niosącego się bełkotu,

to nie rozglądasz się jak kupujesz/wynajmujesz mieszkanie? zmień i po kłopocie, najlepiej na odludziu

nie mówię, że bachorki maja drzec się do 24, ale chyba jak kupowałaś mieszkanie to widziałaś co jest obok?

przynajmniej możesz policje do tych pijakow wezwać, a do bachorów można MOPS , ja już zawiadomiłam pare razy opieke społeczną, parę rodzin ma przeze mnie problemy i już nie puszczają bękarciarni samopas :)

ja od żuli :( gdy kupowałam mieszkanie w zimie więc żuli nie było pod blikiem bo zimno

ja odziedziczylam mieszkanie po babci. dopiero wyremontowalam i wprowadzilam sie po nowym roku. dlugo to trwalo, bo nie mialam funduszy, to moj pierwszy sezon letni na swoim

codzinnie mam wzywac policje? wiecie jakie to oprychy może nawet recydywa nie zamierzam ryzkykować

poza tym nie widać jak piją tylko po fakcie widać jak chodzą narąbani

wiadomo, ze dzieci musza sie wyszalec to ich dziecinstwo ale po nocach to zal, ze nikt nie pilnuje

do gosciowki od zulowni masz szczescie ,ze mieszkasz wysoko, przynajmniej nie ma ryzyka, ze wybija Ci okno, w moje nie raz pilka poleciala juz :D

ja od żuli z tym oknem co prawda to prawda, gorzej że zule mają tak mózgi wyprane wywalaja butelki przez okno, krew na klatkach, smród juz nie wiem co lepsze i nie ma na nich bata, mają na wszystko wywalone, co im policja zrobi- nic

u mnie nie ma zuli ani dzieciakow, mieszkam w domku narazie bez ogrodka ale cisza i spokoj -bezcenne