brak rozmów w związku

Mieszkamy razem ponad rok. Oboje pracujemy ale ja mam więcej czasu. Gdy on wraca do domu poskarży się chwilę na szefa a później albo siada przed TV albo idzie do garażu coś robić i wraca późnym wieczorem. Gdy gdzieś wychodzimy też zwykle milczymy. Najgorsze jest to że wieczorami siedzę sama albo obok niego ale jakby osobno

i co w tym dziwnego? małżeństwo moich rodzicow wygląda podobnie, po pracy opowiadają sobie co sie wydarzylo ciekawego, jedzą obiad, a potem każde idzie do swojego pokoju, oglądają tv, co nie zmienia faktu że są bardzo zgodnym malzenstwem, ponad 35 lat od slubu

ja jestem z nim 4 lata i do tego 12 lat młodsza od niego. Nie mówię że mamy spędzać razem każdą sekundę i rozmawiać do rana ale to jest przesada już.

czy ktoś coś poradzi?

no jak sobie wzielas 12 lat starszego ru\chacza to co sie spodziewasz?

od razu ruchacza. W życiu różnie bywa po protu. A podrywaczem żadnym nie jest. A spodziewałam się związku w którym mnie zauważa.

kobieta nie służy do rozmów tylko do prac domowych i seksu. bez żartów, o czym można rozmawiać z kobietą.

a chociaż jak minął dzień komuś tak najmniej wymagając. Czuję się nie kochana i nie ważna

Jakby teraz siedział obok mnie 42 letni pryk to też nie miałabym o czym z nim rozmawiać. Takie różnice wieku mnie obrzydzają.

mi ta różnica nie przeszkadza. Z rówieśnikami nie mam wspólnych tematów, i źle się z nimi czuje

No jak widać z 12 lat starszym też Ci tematów brakuje :/

tematy są tylko chęci z jego strony brak, bo wszystko inne ważniejsze

Dziadzio ma już swoje nawyki i go nie zmienisz. Ockniesz się z ręką w nocniku za kolejne 12 lat.