Brak apetytu po rzuceniu palenia szok!:(

hej czy to normalne ze po odstawieniu papierosow dzis juz 4 dzien jak nie pale nie mam APETYTU :( nie dosc ze jestem chuda jak patyk i dlatego rzucam ten syf i chce przytyc to nie mam prawie wcale apetytu jejku ja chyba oszaleje buuu:(:(:( wszedzie gdzie czytam to pisza ze po odstawieniu ma sie duzy apetyt i by sie tylko jadlo i ze sie tyje a u mnie jakas masakra koszmar bo jest na odwrot!!!!! a moze to normalne przez pierwsze dni prosze o pomoc jesli ktos sie zna:(:(

nikt nie pomorze prosze napiszcie cos bo chyba oszaleje tyle sie nacierpialam zeby nie palic te 4 dni heh wiem to tylko 4 dni ale dla mnie wiecznosc !!! a tu od wczoraj praktycznie nic nie jem :(:(

jestem bardzo bardzooo chuda jak anoreksja mam 24 lata a waze 38kg :/ ja chce jesc duzo i tyc jejku chyba sie porycze zaraz...

ludzie spicie juz czy co nikogo tu nie ma ???? nikt nie pomorze siedze i czekam na odpowiedzi a tu chu.. wielki :/ ja zawsze staram sie pomagac i odpisywac na tym forum a jak ja pisze zawsze jest ten wielki .............. :/:/

Idź do dietetyka jesteś za chuda. Jak się rzuuca papierosy bywa różnie, mój partner chodził wściekły miał ochotę wszystkich bić i tak przez dwa tygodnie. Ja jak rzucałam też apetytu nie miałam ale ja go nigdy w sumie nie mam. Ale twoja waga mnie dobiła. Ja miałam bulimię ale ważyłam przy wzroście 178m 44 kg teraz jest znacznie lepiej bo 47 kg może już nawet 48 kg. Jak rzucisz palenie i już nie będziesz w tej fazie rzucania i głodu nikotynowego to może przytyjesz ;)

Wiesz, pojęcie normalne to jest raczej względne. Każdy jest inny. Skoro mówisz, że jesteś chuda, to wygląda na to, ze przed rzuceniem też nie jadłaś zbyt wiele. Inna kwestia jest taka, że w nikotynie zawierają się serotoniny odpowiedzialne za pozytywne samopoczucie. Może po ich odstawieniu masz tak, że jest ci źle no i w związku z tym nie chce Ci się jakoś tam jeść. Ja miałam inaczej, bo nie rzucałam sama, tylko skorzystałam z fototerapii (jak chcesz, poczytaj sobie- http://www.cp-choroszucha.pl/uzaleznienia/od-nikotyny.html). W sumie to ja na Twoim miejscu bym pomyślała pozytywnie, że rzucam, staje się wolna od nałogu, jest fajnie, a nie zastanawiałą się nad iloscią jedzenia :)