Sknera czy nie?

Moja dziewczyna, z ktora jestem 3 lata wypomina mi, ze w ciagu dwóch lat kupilem za swoje pieniadze: - jakieś 3-4 pary spodni - 3-4 pary butów - 2 kurtki i jeden płaszcz - jedna koszula - 2-3 bluzy. Dodam, że nie zarabiam minimalnej (mam swoją działalność). Tak więc wydaje mało na ciuchy według mnie, czasem spotkam się z jakimiś bardzo bogatymi ludźmi i muszę jakoś wyglądać. Lubię zakupy, ale pieniądze wole przeznaczyć w inwestowanie. Dziewczyna jednak wypomina co jakiś czas, że wydałem w ciągu 2 lat około 1,5 tyś-3 tyś na ciuchy. Przecież te ciuchy jeszcze trochę ponoszę. Co o tym sądzicie, czy ta laska to sknera?

Wszystko zależy ioe zarabiasz. Mowisz ze spotkasz sie z biznesowymi ludźmi a kupiłeś jedna koszule. Mogłeś więcej tych koszul :P myśle ze nie kupiłeś za duzo bo w Polsce to trzeba i miec rzeczy zimowe i letnie wiec juz nawet na rok trzeba miec dwie kirktki i co najmniej 2-3 pary butów.

Zimowych butów to nie mam żadnych. Wszystko co miałem inwestowałem i inwestuję (czasami traci się pieniądze, bo trafia się na partaczy). Nie zarabiam jeszcze nie wiadomo ile, ale uważam że raz na jakiś czas mogę kupić sobie trochę ciuchów. Pracuję codziennie (tak codziennie) i też coś mi się należy. Spotkania mam rzadko biznesowe. Większość ludzi znam z zagranicy i prowadzę z nimi rozmowy przez skype/mail. Ale jak gdzieś wychodzę to myślę, że warto dobrze wyglądać.

Może jej chodzi o to jak drogie te rzeczy kupujesz. Ale jak wspominałeś ile wydałem to myśle ze kupujesz dobre jakościowo rzeczy, ktore starcza ci na kilka lat. Co ta dziewczyna tak rządzi twoimi pieniędzmi? Kup jej cos ładnego i bedzie kwita :zd

Buty kupuje w promocji za które daje 150-200 zł i takie buty starczą na około 1,5 roku-2 lata. Spodnie 100-130 zł to nie są jakieś duże kwoty. Normalna cena za jakieś trochę lepsze jakościowo. Dziewczyna ma swoje pieniądze i może kupić sobie co chcę :) Ostatnio kupiła sobie Galaxy S4. Zamiast tego mogła kupić sobie ciuchy. Oczywiście ja nic jej nie żałuję, tylko wkurza mnie, iż co jakiś czas mi wypomina co ja sobie kupiłem. A co mam chodzić nago?:)

Wstydzi sie ciebie:-) niekocha cie za dusze tylko za to ze masz albo udajesz ze masz. Twoja Ziuta . Jak by byla moja ,to poszukal bym teką co mnie kocha nagiego:-)

yyy nie rozumiem.

Koles, ta dziewczyna to sknera!

Facetom nie trzeba wielu ciuchów, sam mam może ze 3 pary spodni i kilka ulubionych koszul w których chodzę od lat. Są to dobre ciuchy i nie szmaty z lumpexu. Większość facetów ma podobnie.

Kochasz? Ozen sie to zrozumiesz.

To, że facetom nie potrzeba wielu ciuchów to zwykły mit. Szanujący się facet ma wiele ubrań na różne okazje.

Facet nie musi mieć wielu ciuchów i nie ma to nic wspólnego z "szanowaniem się". To kobiety (niektóre) chcą żeby facet się stroił w każdy dzień inaczej, facet tego nie potrzebuje. A jeśli niektórzy to robią, to dlatego że ulegają kobietom. To tyko moja opinia

Facet może to robić też dla siebie. Nie zawsze pod presją kobiet. Nie ma co generalizować. Gdy mężczyzna lubi zakupy, wtedy niech kupuje ciuchy. Inaczej ma się sprawa, tak jak mówisz gdy facet ulega kobietom. Wówczas jest to złe.