Pytanie do żyjących w konkubinacie

Tzn razem już te 3000

Kto trzymał kasę? Część była na wspólnym koncie a część w domu. Nadprogramowe pieniądze wkładaliśmy do koperty-było na coś ekstra ;-) Zresztą nadal tak robimy

Też się obawiam o pieniądze jak zamieszkamy razem. Jestem strasznym chomikiem a mój facet nie... również się zastanawiam jak to zorganizować ;/

A jak macie wspólne konto to np. prezenty robicie sobie ze wspólnych pieniędzy?

ja daję 200 na mieszkanie, on 500. do wspólnego ,,koszyczka'' ja 300, on 800 (bieżące wydatki, jedzenie). ja płacę za kota, on dodatkowe rachunki typu remont, nowy sprzęt (mieszkanie jest jego). ja płacę za remonty samochodu (jest mój), ale za benzynę różnie, kto akurat tankuje, a akurat on więcej jeździ, więc on cześciej tankuje. kot mieszka na waleta. jak komuś zabraknie na coś to drugie płaci. nikt sobie nie zwraca, nikt nikomu nie wisi. ja dorzucam mniej, bo zarabiam trzy razy mniej, co jest dość uczciwe. a - ciuchy z własnej kieszeni, chyba, że jesteśmy razem na zakupach i akurat któreś ma ochotę ,,postawić''. knajpy to samo, kto ma ochotę zapłacić. w sumie dużo rzeczy wychodzi ,, kto akurat ma portfel, albo kto chce zapłacić'. fajki z grubsza każdy sobie, ale on mi podbiera, bo ciągle zapomina kupić, a pali więcej. nic nie szkodzi. jakoś żyjemy.

Jak pieniądze wszystkie są wspólne to tak, prezenty są z tych wspólnych.