Nienawidze pewne kobiety

Na moim osiedlu (bloki komunistyczne) rok temu wprowadzila sie pewna rodzina. Maja 2 dzieci. Od pierwszego wejrzenia znienawidzilam ta kobiete. Ona w niczym mi nie podpadla, nawet jej nie znalam i nie rozmawiam z nia do dzis bo nie dalam jej szynsy abysmy sie poznaly blizej. Nie wiem dlaczego ja jej tak nienawidze, nic mi nie zrobila, zachowuje sie naturalnie. Niczego jej nie zazdroszcze. Nie zazdroszcze jej kariery bo nie wiem gdzie pracuje, nie zazdroszcze jej urody bo przecietna urode (nic szczegolnego) nie zazdroszcze im bogactwa bo bogaci tez raczej nie sa. nie zazdroszcze im corek bo ja mam syna i chcialam syna. Wiec dlaczego jej nienawidze? nie wiem. Czesto sie nad tym zastanawiam. Ona z innymi kobietami rozmawia a ze mna nie bo chyba czuje ze ja nie mam na nia ochoty. Byc moze jest to mila i sympatyczna kobieta. Moze bysmy sie dobrze rozumialy, ale najpierw musialabym sie pozbyc tej nienawisci do niej bo inaczej nie ma szans. Nic na to nie poradze, nie potrafie sie pozbyc tej nienawisci bo nie wiem skad ona sie wziela. Moze udac sie do psychologa? Co radzicie? Tylko powazne odpowiedzi prosze.

jej maz to ciacho a twoj wypierdek mamuta, to powod.

Jeżeli tak Ci ta niechęć do niej życie zatruwa to może idź do psychologa. Swoją drogą gdyby nie te dzieci myślałabym, że jesteś moją sąsiadką.