Niedoczynność tarczycy

Czy można z tym cholerstwem normalnie żyć i mieć fajną figurę???? Moja siostra od lat się z tym męczy , nie je już prawie nic, zero słodyczy, gazowanych napoi , soków, obiady gotuje na parze, jej porcja wyglada jak dla wróbelka a pomimo to jest stale opuchnieta i ma sporą nadwagę, oraz depresje z powodu swojego wyglądu Czy dietetyk coś pomoże??? Dodam ze siorka jest osoba bardzo uparta i zdeterminowana...zawsze miała idealną figurke dopóki nie zachorowała na ta tarczycę...

To dlaczego nie stymuluje sobie tarczycy poprzez punkty ASZI???

mozna ale do pewnego momentu ja do 37 lat nie mialam problemu z tyciem teraz niestety tak i biore tablety od lekarza ,5 kilo mniej 3 tygodnie :)

Tablety to chemia,nie rozwiazuje problemu,A dlaczego nie stymulujesz punktów ASZI odpowiedzialnych za tarczyce???

gość dziś Masz blkoady energetyczne w miejscach odpowiedzialnych za tarczyce,tablety na to nie pomoga,nie jest zdrowo tak duzo tracic na wadze,max 2-3kg na miesiac to norma

Hej tu autorka tematu , nawet nie mam pojęcia co to jest to stymulowanie tarczycy poprzez punkty ASZI . Siostra ma tarczycę więc się na tym więcej zna niż ja.... Muszę się ją zapytać czy wie co to takiego....Chodzi do Lekarzy , ma własnego endykronologa , teraz szuka jakiegoś dobrego dietetyka bo już nie wie co ma ze sobą zrobić... Siostra ma 32 lata... Strasznie mi jej żal , zawsze było pogodna wesoła i towarzyska a teraz wręcz unika ludzi bo wstydzi się swojego wyglądu, zwłaszcza że ludzie są okropni i wielu jej dogaduje że ale się jej przytyło a nikt nie pomyśli że to może przez tarczycę...

mi dietetyk nie pomógł, utyłam na diecie układanej przez dietetyka generalnie diety na mnie nie działają, nawet jeżeli schudnę kilka kilo na jakiejś drakońskiej diecie, to czuję, że to jest woda i mięśnie, czuję się strasznie osłabiona, a po zakończeniu diety wszystko wraca z nawiązką a wcale nie jem dużo, trzymam dietę 1200-1400 kcal dziennie, inaczej tyję na potęgę leczę się na Hashimoto i niedoczynność od 15 lat, zmieniałam nawet endokrynologów bo myślałam, że to przez niewłaściwe leczenie w sumie się poddaję, bo nie wiem, co robić w miarę pomaga duża ilość ruchu, basem i siłownia, w lecie rower, bieganie ćwiczę większośc dni w tygodniu, trzymam dietę i jakoś z wielkim trudem utrzymuję się w kategorii "nadwaga", a nie "otyłość" a kiedy mnie zdiagnozowano byłam w kategorii "otyłość kliniczna" :( ponad 120 kg, chociaż jadłam dokładnie to, co moja chuda siostra potem przez te 15 lat w wielkich mękach jakoś udało mi się dobrnąć do wagi 88 kg i z trudem ją utrzymuję nie mam już siły, chciałabym żyć jak normalny człowiek, a nie ciągle martwić się o dietę i cwiczenia

Moja siostra wczoraj była u lekarza i On ja zważył , waży 85 kilo i lekarz stwierdził że to już otyłość.....Jakby tego było mało, dogadał siostrze że to nie możliwe zeby nie schudła na diecie i że napewno sie strasznie objada.....:( Tak mi żal mojej siostry , ja jestem szczupła i swoim wyglądem dodatkowo dobijam ją.... Martwie sie ze wpadnie w depresję....otoczenie zamiast ja wspierac to ją tylko dobijają....

W problemach z tarczycą np hashimoto dieta ma ogromene znaczenie. Tez mam w rodzinie kilka osób które maja problemy tego typu i wiem, że samemu ciężko ułozyć dobra dietę tak, aby była skuteczna. Z racji takich problemów mam tez kontakt z dobrym dietetykiem Panią Anią Pietrych ze http://slimcenter.pl pod której opieką jest własnie moja siostra. Takiego dietetyka każdemu bym zyczyła, bo nie dość że bardzo pozytywna osoba to skuteczna. nie ma co tracić nadziei, tylko uzbroić się w cierpliwość, tez przebrnęłam z siostrą przez kilku nieskutecznych lekarzy,aż w końcu trafiła tutaj i sa efekty.