Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

abc_zzz

Sympatia: miłe spotkanie i znikanie bez powodu.

Polecane posty

Wkrótce będę miał 29 lat na karku - ludzie wokół żyją już w jakichś związkach, a ja ciągle sam. Nieśmiałość ciągle brała górę – w końcu pomyślałem, że skorzystam z takiego portalu jak Sympatia. Jeśli chodzi o życiowe zasady, można by mnie uznać za człowieka trochę staroświeckiego, więc z początku podchodziłem do tego trochę niechętnie. Kontakt na żywo to jednak coś innego niż przez szybkę obudowaną plastikiem. Ale jakoś nie idzie, więc może trzeba spróbować inaczej. W końcu chyba trafiła się ta osoba – w moim, wieku, więc pojawiła się nadzieja, że jest raczej dojrzała emocjonalnie i może mieć poważny stosunek do relacji między ludźmi. Po pierwszej wymianie wiadomości byłem zachwycony, choć wciąż jeszcze uważałem, że muszę podchodzić do tego z dystansem - w Internecie można być każdym. Niby lekarz psychiatrii – bardzo mnie to ucieszyło – była szansa na to, że będzie ona wartościową osobą, która ma świadomość, że o problemach trzeba rozmawiać itd., więc ew. związek nie rozpadnie się ot tak sobie. Kontakt był trochę ciężki – starałem odpisywać na wiadomości w miarę szybko, ale na odpowiedzi czasami musiałem czekać nawet 2 czy 3 dni. Z drugiej strony – może pisało do niej sporo ludzi, może naprawdę nie miała czasu, może taki czas jest czymś normalnym – starałem się to jakoś akceptować. Pierwsze spotkanie – bardzo miłe. Pospacerowaliśmy, posiedzieliśmy na ławce, porozmawialiśmy. Liczyłem, że to może być początek czegoś wielkiego. Po spotkaniu wysłałem jej wiadomość z podziękowaniem i zaznaczyłem, że chętnie spotkam się ponownie. Po paru dniach odpowiedź – również z podziękowaniem, napisana miłym tonem. Pomyślałem, że podam kilka propozycji terminów, w których moglibyśmy się spotkać – może coś by jej pasowało. W końcu dostałem odpowiedź, że te dni ma już zaplanowane. Tak bez wyrazu, bez emotek, które z reguły dodawała, bez propozycji, że może kiedy indziej. Brzmiało to dość dziwnie. Ale to byłoby do przetrawienia, gdyby nie fakt, że tego samego dnia jej konto zostało usunięte. Muszę powiedzieć, że mnie naprawdę zamurowało. Od kilku dni myślę, jak mam to zinterpretować. Wydaje mi się, że taką osobę chyba stać na proste zdanie w stylu „mam już kogoś, musimy zakończyć naszą znajomość” czy „niestety nie jesteś kimś, kogo szukam” etc. Prosty tekst, po którym może nie skakałbym z radości, ale przynajmniej wiedziałbym, że to koniec, że poboli, ale w końcu trzeba będzie się wziąć w garść i zacząć szukać kogoś innego. Tym bardziej, że wolałbym wiedzieć, że druga osoba nie jest mną zainteresowana już na początku, niż ciągnąć znajomość na siłę i rozejść się po kilku czy kilkunastu latach, kiedy to ucierpiałoby na tym znacznie więcej osób. Wydaje mi się, że dojrzała, wykształcona osoba, która na co dzień rozwiązuje ludzkie problemy, powinna wiedzieć takie rzeczy. Trudno mi uwierzyć, że można tak kogoś potraktować – prędzej bym się spodziewał, że ktoś włamał się na jej konto i postanowił zrobić sobie głupi kawał. A innego kontaktu do niej niestety nie mam. Mogę jedynie latać po mieście i jej szukać, bo może rzeczywiście coś się stało nie z jej winy. Likwidacja konta po znalezieniu sobie tej właściwej osoby może wygląda normalnie, ale jeśli już poznajemy jeszcze kogoś, chyba wypadałoby na koniec postawić sprawę jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na co liczyłeś??? przecież to taka sama kobieta jak innych tysiące przechodzących na co dzień ulicami.Nie masz wiedzy jakie są dzisiejsze kobiety???? Czy jej zaimponowałeś??? wykształcenie,posada,apartamentowiec,złota karta,"fura"???? jesli nic z tych rzeczy to znikła i z każdą następną będzie dokładnie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×