taniec, wino i płacz

Jestem beznadziejna, jestem tak bezsensowną osobą..sama się wstydzę swojej osoby.. Modlę się czasami o śmierć..nie mam odwagi aby sama sobie życie odebrać... Udaję szczęśliwą, ale tak na prawdę nie mogę patrzeć na swoją sztuczną twarz w lustrze..nie oczekuję pocieszenia..niczego..nawet się nie mam komu wygadać!! Piszę, bo muszę...bo zwariuję..

nie lubie osob ktore cokolwiek udaja :O nie lubie bo sa durne przewaznie nie zyciowe i zalezy im tylko na powierzchownosci zacznij byc soba!

wlasnie. zacznij byc soba, badz sobie nawet beznadziejna, nudna, marudna, zgryzliwa, ale badz soba. Po cholere udawac.

muszę być silna dla męża...a tak na prawdę krzyczę w sobie z bezsilności..Nie mogę okazać słabości, bo zaraz zostanie to wykorzystane..

to pisz od razu jak sie rzeczy maja widzisz ? nawet tu udajesz to jest chore

Ty przynajmniej masz męża. Ja nigdy nie miałam NIKOGO. Jestem sama, odrzucona przez świat. A mam 40 lat.

nikomu nigdy nie dogodzisz takie zycie kazdy ma jakis problem

Napisałam wcześniej, nie oczekiwałam pocieszenia.

przeciez ja ci go nie dalam zrugalam cie jak bura sucz :)