Czy jest sens?

Mam 24 lata a juz czuje,ze zycie mi dalo po d***e...Co chwile mnie wyrzucaja z pracy,bo jak to mowia pracy nie ma.Pracowalam caly czas przez agencje..Teraz jestem bezrobotna,moj facet nie jest taki jak dawniej.Czuje,ze nasz zwiazek sie rozpada.Ja popadam w depresje w nikim nie mam wsparcia.Z rodzicami tez nie gadam.Zastaanawiam sie czy w ogole jest sens zyc...Czy nie lepiej byloby umrzec..:( Czuje sie tak beznadziejna do niczego...Czuje sie jak nikt jak zero ktore nie moze nic osiagnac.

weź przestań ludzie mają gorzej

nie jest jeszcze z toba zle, bo masz sile sie uzalac. Jak upadniesz naprawde nisko, to nawet na to nie bedzie cie stac.

Sens zawsze jest, daje go nadzieja że może da się coś ze sobą zrobić i ogarnąć te sprawy. Dostać robotę i porozmawiać z facetem albo nawet się z nim pożegnać i rozpocząć przyjemny etap randek.